Dodany: 03.02.2013 13:33|Autor: Annvina

Hottentotten etc.


Obiecana Maximowi212 na wrocławskim spotkaniu anegdota o pięknym i logicznym języku naszych zachodnich sąsiadów ;)

Na początek, kupujemy podręcznik do niemieckiego.
Opowiada oo o obyczajach plemienia Hotentotów (auf Deutsch: Hottentotten).

Książka mówi o tym, iż kangury (Beutelratten) są chwytane i umieszczane w klatkach (Koffer) krytych plecionką (Lattengitter). Klatki te nazywają się po niemiecku "klatki z plecionki" (Lattengitterkoffer) zaś jeśli zawierają kangura, całość nazywa się: Beutelrattenlattengitterkoffer.

Pewnego dnia, Hotentoci zatrzymują mordercę (Attentater), oskarżonego o zabójstwo pewnej matki (Mutter) oczywiście hotentockiej (Hottentottenmutter), w dodatku matki głupka i jąkały (Stottertrottel). Taka matka po niemiecku zwie się:
Hottentottenstottertrottelmutter, zaś jej zabójca nazywa się:
Hottentottenstottertrottelmutterattentater.

Policja łapie mordercę i umieszcza go prowizorycznie w klatce z plecionki na kangury (Beutelrattenlattengitterkoffer), lecz więźniowi udaje się uciec.

Natychmiast rozpoczynają się poszukiwania. Nagle przybiega Hotentocki wojownik krzycząc:
- Złapałem zabójcę! (Attentater).
- Tak? Jakiego zabójcę? - pyta wódz.
- Beutelrattenlattengitterkofferattentater, - odpowiada wojownik.
- Jak to? Zabójcę, który jest w klatce na kangury z plecionki? - pyta Hotentocki wódz.
- To jest - odpowiada tubylec -
Hottentottenstottertrottelmutterattentater (zabójca hotentockiej matki głupiego i jąkającego się syna).
- Ależ oczywiście - rzecze wódz Hotentotów - mogłeś od razu mówić, że schwytałeś

Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlatten​gitterkofferattentater!


Jak więc widać, niemiecki jest językiem łatwym i przyjemnym, ale nie jest językiem dla ludzi

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7644
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: margines 03.02.2013 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiecana Maximowi212 na w... | Annvina
Masz rację - powtórzenie tego ze słuchu jest... niewykonalne! A przeczytanie to już katastrofa:P!

Zdecydowanie nie dla mnie;]
Użytkownik: Maxim212 03.02.2013 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiecana Maximowi212 na w... | Annvina
A Niemcy narzekają na nasze słowa.
Choćby sławna scenka z ksiązki "C.K. dezerterzy"
"... Kania przysporzył zmęczonemu cugsfirerowi roboty ze swoim skomplikowanym nazwiskiem - Pszkszbsz... Herr Gott im Himmel (Panie Boże w niebie)! Jak to można takiego szeleszczącego tasiemca wymówić? Kto tym Polakom takie straszliwe nazwiska ponadawał? Powtórz pan jeszcze raz -
- Szczepan Brzę-czysz-czewski- wyskandował Kania z zadowoleniem
- Przencisieski... Przencisieski... Język drętwieje od tego -
Aby go pocieszyć, podał Kania jako miejsce urodzenia miejscowość wprawdzie nieistniejącą, ale za to niemożliwą do wymówienia dla Niemca
- Mszczonowieścice, gmina Grzmiszczosławice, powiat Trzcinnogrzechotnikowo-
Cugsfirer odrzucił pióro i złapal się za głowę
- Gdzie to jest? W Galicji? O zgrozo!... Od samego słuchania robi się słabo!-
Do stołu podszedł z papierosem w ustach felfebel
- Co znowu cugsfirerze?-
- Nazywa się, panie feldfebel, Szczepan Przencisieski, urodzony w Moszoszeszisze, gmina Krzmiszszalwisze, powiat... tego sam diabeł nie powtórzy...-..." (cytat z książki C. K. Dezerterzy (Sejda Kazimierz) wydanej przez Wydawnictwo MON Warszawa 1987)

Zdaje się, że przygania motyka gracy :)
Użytkownik: Paulina* 03.02.2013 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiecana Maximowi212 na w... | Annvina
Prawidłowa wymowa :)
http://www.youtube.com/watch?v=8D28dqca4xg
Użytkownik: Maxim212 03.02.2013 15:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawidłowa wymowa :) htt... | Paulina*
Zapomniano tylko dodać do tego odpowiednią ilość gipsu na połamany język :)
Użytkownik: Annvina 03.02.2013 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawidłowa wymowa :) htt... | Paulina*
Uwielbiam Malickiego :)
Użytkownik: juliannamaria 03.02.2013 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiecana Maximowi212 na w... | Annvina
Trochę niedokładna ta anekdota. "Beutelratte", to nie kangur, tylko opos; "Koffer" to walizka a nie klatka (chodziło o "Kotter") Ostatni wyraz jest już całkowicie przekręcony i nieprzetłumaczalny.
Tu anekdota w oryginale:

Im Lande der Hottentotten lebten zwei Kinder, die stotterten und an Trottolosis litten, die Hottentottenstottertrottel. Auf die Mutter der beiden, die Hottentottenstottertrottelmutter, wurde eines Tages ein Attentat verübt, und alles suchte nun den Hottentottenstottertrottelmutterattentäter. Hier muß erwähnt werden, daß die Hottentotten als Haustiere Beutelratten hielten, welche sie in einem Käfig, genannt Kotter, aufbewahrten. Dieser war mit einem Lattengitter und einer Wetterschutzvorrichtung versehen, also ein Lattengitterwetterkotter. Als man eines Tages den Hottentottenstottertrottelmutterattentäter fing und ihn in ein Lattengitterwetterkotter sperren wollte, entfloh die darin befindliche Beutelratte, und das ganze Land suchte nun danach. Irgendwann kam einer zur Polizei und sagte: "Ich habe die Beutelratte aus dem Hottentottenstottertrottelmutterattentäterlattengi​tterwetterkotter gefangen." "Prima!" rief der Polizist, "dann bekommen Sie von uns die Hottentottenstottertrottelmutter- attentäterlattengitterwetterkotterbeutelrattenfang​prämie. Kaufen Sie sich was schönes."

Końcówka jest taka.
Gdy złapano zamachowca i chciano go zamknąć do klatki, uciekł z niej znajdujący się tam opos. Zaczynają się poszukiwania. Przychodzi ktoś i mówi:
"Złapałem oposa z >klatki-plecionki morcercy matki jakały<" (>Hottentottenstottertrottelmutterattentäterlat​tengitterwetterkotter<)

a na to policjant:
"No to otrzyma Pan od nas >premię za złapanie oposa z klatki-plecionki zamachowca matki jąkały<"
(>Hottentottenstottertrottelmutterattentäterlat​tengitterwetterkotterbeutelrattenfangprämie<)

Chciałabym usłyszeć jak Malicki wypowiada ten ostatni wyraz ;-).
Użytkownik: Maxim212 03.02.2013 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę niedokładna ta ane... | juliannamaria
Ta opowiastka stanowi dowód na to, że język niemiecki jest niezmiernie precyzyjny.
Użytkownik: Paulina* 05.02.2013 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę niedokładna ta ane... | juliannamaria
Można posłuchać w Tłumaczu Google.
Użytkownik: juliannamaria 05.02.2013 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Można posłuchać w Tłumacz... | Paulina*
No właśnie dlatego chciałabym usłyszeć wykonanie Malickiego ;-)
Użytkownik: Marylek 05.02.2013 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie dlatego chciał... | juliannamaria
http://www.youtube.com/watch?v=8D28dqca4xg
Użytkownik: juliannamaria 06.02.2013 06:20 napisał(a):
Odpowiedź na: http://www.youtube.com/wa... | Marylek
Wiem, słuchałam na youtube, ale Malicki nie kończy tej opowiastki, więc ostatniego wyrazu tasiemca, wcale nie wypowiada.
Użytkownik: Marylek 06.02.2013 08:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, słuchałam na youtub... | juliannamaria
A, faktycznie. A szkoda!
Użytkownik: nainala 24.02.2013 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Obiecana Maximowi212 na w... | Annvina
Można się jednak z Niemcami dogadać nie znając języka niemieckiego, albo znając parę słów. Parę miesięcy przed zburzeniem muru berlińskiego jechałam z Annviną i moim tatą przez Flensburg, w którym to mieście ulica była w tzw. kocie łby. Do samochodu była zaczepiona przyczepka z jakimiś rzeczami. Na "kocich łbach" urwał się uchwyt mocujący przyczepkę do czegoś pod samochodem. 12 w nocy, mój tata odczepił przyczepkę od samochodu i pojechał szukać jakiegoś warsztatu, a mnie zostawił z przyczepką pod lampą na terenie, gdzie były jakieś zakłady przemysłowe. Wyjęłam książkę, stanęłam pod latarnią i czytam. Myślę sobie: stoję pod latarnią, ale nie jako pani lekkich obyczajów, tylko intelektualistka. W pewnym momencie słyszę: (wszystko będę pisała fonetycznie, bo nie znam języka niemieckiego, tylko parę słów) prostitute wek. Przecież nie zostawię naszej przyczepki z różnymi rzeczami. Stoję dalej. Po trzecim "prostitute wek", podszedł do mnie starszy pan beż ręki i usiłowałam mu wytłumaczyć (proszę, aby germaniści nie dostali zawału): auto kaput ( to pamiętałam z książki "Hitler Kaput"), fater, tohter werkstadt, ales grausam. Niemiec coś tłumaczył, ja potakiwałam: ja, ja i tak wyglądała nasza rozmowa. W pewnym momencie zauważył, że rejestracja na przyczepce jest polska i to, co zrozumiałam to były słowa: werdens krig, polnisze szwain i zaczął pokazywać na rękę, a raczej jej brak. Zrozumiałam z agresji z jaką mówił, że Polacy w czasie wojny spowodowali brak tej ręki. Bałam się, że zemści się na mnie za całą II Wojnę Światową i usiłowałam znaleźć jakieś niemieckie słowo, które znałam i byłoby bezpieczne. Przyszło mi do głowy Erich Honecker. I to było moje wybawienie. Zaczął się wykład, ja przytakiwałam, ale czułam się trochę bezpieczniej, bo Niemiec mówił mniej agresywnie. W końcu przyszedł mój tata, który znał język niemiecki. Był bardzo zdziwiony, że przez 40 minut rozmawiałam z Niemcem znając tych parę słów. Można się jednak z nimi dogadać, nie używając tak skomplikowanych słów.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: