Dodany: 31.01.2013 20:07|Autor: AnnRK

Książka: Więzień nieba
Ruiz Zafón Carlos

2 osoby polecają ten tekst.

Sekrety zamku Montjuic


Najpierw musimy zadbać o odpowiednią atmosferę. W tym celu należy usiąść wygodnie i włączyć muzykę. Muzykę nie byle jaką. Koniecznie Louisa Armstronga. Na przykład "When you're smilling".

Już?

Teraz zadbamy o scenografię. Są lata sześćdziesiąte. Wyobraźcie sobie poranek w Barcelonie. Ulicę Santa Ana. Stare, wspaniałe elewacje budynków. Jest jeszcze ciemno. Miasto tonie w niebieskawym półmroku. Niedługo Święta. W witrynach sklepów pojawiają się pierwsze kolorowe ozdoby. Nas jednak nie interesują szopki, bałwanki i śnieżynki. Zajrzyjmy do księgarni Sempere i Synowie. Powietrze pachnie tu kurzem i starym papierem. W głębi lokalu, tuż przy hebanowej gablocie zawierającej najcenniejsze egzemplarze ksiąg, stoi pewien mężczyzna. Jego uwagę przykuł "Hrabia Monte Christo" ilustrowany przez Arthura Rackhama. Chce go kupić, mimo iż pogardliwie stwierdza: "dla mnie wszystkie książki są takie same, ale podoba mi się jej niebieska okładka"[1]. Płaci za nią sporą sumę, po czym zapisuje coś na jednej ze stron i prosząc, by książkę przekazać adresatowi, opuszcza księgarnię. Zdumiony sprzedawca zagląda do środka i z jeszcze większym zdziwieniem czyta:

"Dla Fermina Romero de Torres,
który powrócił spośród umarłych
i jest w posiadaniu klucza do przyszłości.
13"[2]

"Więzień nieba" Carlosa Ruiza Zafóna to trzecia część cyklu "Cmentarz Zapomnianych Książek". Jeśli czytaliście poprzednie tomy, na pewno zdążyliście zgadnąć, że księgarzem jest Daniel, a tajemniczy gość nie może oznaczać niczego innego, jak tylko kolejną zagadkę do rozwiązania. Kim jest mężczyzna, który zakupił drogą książkę, by zostawić ją w księgarni i co łączy go z Ferminem, przyjacielem Daniela? Ja tego nie zdradzę, a Was zachęcam do lektury.

Przeszłość skrywa wiele tajemnic. Często nawet o swoich bliskich wiemy niewiele. Każdy ma mniejsze lub większe sekrety, starannie chowane przed innymi. Historia, którą ukrywa Fermin wstrząśnie światem Daniela. Kilkanaście lat wcześniej w twierdzy Montjuic doszło do dramatycznych wydarzeń. Zamek, niegdyś wojskowa forteca, służył wówczas jako więzienie. "Pojazdy służby bezpieczeństwa kierowały się starą drogą wspinającą się po zboczu Montjuic i niejeden z pasażerów opowiadał później, iż na widok sylwetki zamku odcinającej się wysoko na tle czarnych, pełznących znad morza chmur nabierał przekonania, że stamtąd na pewno nie wyjdzie żywy"[3]. Tu splotły się losy Fermina i tajemniczego mężczyzny, tu rządziły strach i rozpacz, ból i tęsknota, nienawiść i żądza zemsty.

Zafón świetnie buduje atmosferę tajemniczości. Szkoda, że "Więzień nieba" nie jest tak rozbudowaną powieścią, jak "Cień wiatru", bo historia naprawdę wciąga i aż się prosi o jeszcze więcej szczegółów. Trochę zabrakło też magii obecnej w poprzednich tomach. Nie ma jej w czasach współczesnych Danielowi, a już z pewnością nie znajdziemy jej we wspomnieniach Fermina. Taka jest jednak ta historia: miejscami wzruszająca, jednak więzienne mury rzucają na nią ponury i mroczny cień. Sam Fermin awansował do czołówki moich ukochanych bohaterów literackich. Jego styl wypowiedzi, poczucie humoru i niesamowita erudycja nieustannie wywoływały kolejne wybuchy śmiechu. Momentami przypominał mi Bernarda Żeromskiego, jednego z bohaterów Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz. Obaj mają w sobie rozbrajającą szczerość i ujmującą rubaszność.

We wstępie do książki znajduje się adnotacja, iż kolejność czytania poszczególnych tomów cyklu jest dowolna. Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym. "Więzień nieba" zawiera całą masę aluzji do wydarzeń z poprzednich tomów. Warto więc trzymać się właściwej kolejności.

Nieszczęściem Zafóna jest to, że każdą jego kolejną pozycję porównuję do "Cienia wiatru", pierwszej części cyklu "Cmentarz Zapomnianych Książek". Jakkolwiek dobre by były, na tym tle wypadają słabo. Czy wobec tego "Więzień nieba" jest kiepski? Absolutnie nie. Oczywiście jeśli nie porównuję go do powieści, która pochłonęła mnie bez reszty, sprawiając, że traciłam poczucie czasu. Wieczorami zapominałam, że czas już iść spać. Jadąc tramwajem, byłam w stanie przegapić swój przystanek i pojęcia nie miałam, jaki był temat wykładu, na którym ukradkiem podczytywałam książkę, kryjąc ją pod blatem stolika (tak, tak, to były wspaniałe studenckie czasy, aż się łezka w oku kręci na ich wspomnienie).

Zakończenie pozostawia niedosyt. Bardziej nerwowe osoby (ależ skąd, wcale nie mam na myśli siebie!) może nieco wkurzyć, ale skoro ma się ukazać czwarta część cyklu, gotowa jestem wybaczyć autorowi pozostawienie mnie z pytajnikami w oczach.

"Więzień nieba" to ciekawa, tajemnicza i wciągająca powieść. Z cienia "Cienia..." wyjść jej się nie udało, ale to nie zmienia faktu, że dostarczyła mi sporo emocji. A może nie warto porównywać trzech części cyklu i zamiast tego po prostu dać się wciągnąć w tajemniczy świat "Cienia wiatru", magiczną opowieść snutą w "Grze anioła" oraz mroczną historię "Więźnia nieba"? Może to właśnie ich różnorodność jest jednym z największych atutów "Cmentarza Zapomnianych Książek"?



---
[1] Carlos Ruiz Zafón, "Więzień nieba", przeł. Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas, wyd. Muza SA, 2012, s. 29.
[2] Tamże, s. 33.
[3] Tamże, s. 99.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2739
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Butterflyk 31.01.2013 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw musimy zadbać o ... | AnnRK
Aż nabrałam ochoty na powrót do "Cmentarza Zapomnianych Książek". :-) Niestety książki nie mam pod ręką, zresztą moja przygoda w Barcelonie skończyła się z pierwszym tomem, więc po drodze musiałabym przeczytać jeszcze tom drugi. Na razie więc włączam muzykę Louisa Armstronga i obiecuję sobie, że jak najszybciej nadrobię braki. ;-)
Użytkownik: Pysiaa_ 24.10.2013 01:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw musimy zadbać o ... | AnnRK
Bardzo fajna recenzja, podoba mi sie jakim okiem spojrzalas na caloksztalt. Godna polecenia.
Użytkownik: pinezkaa 14.01.2015 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw musimy zadbać o ... | AnnRK
Miałam to szczęście, że zaczynałam swą przygodę z Zafonem właśnie od "Więźnia nieba", więc zachwycona chłonęłam każde słowo z niczym innym książki nie porównując ;) J pomimo tego, iż przeczytałam zaraz potem i "Cień wiatru" i "Grę anioła", które wciągnęły mnie bez reszty, "Więzień nieba" nadal pozostał moją ulubioną z cyklu Cmentarza zapomnianych książek. Może powinnam przeczytać je jeszcze raz tym razem w prawidłowej kolejności? Ciekawe, czy zmieniłoby to moją opinię. Ano zobaczymy, gdy tylko czas pozwoli. W każdym razie na pewno obowiązkowo przeczytam wszystkie raz jeszcze, gdy w końcu ukaże się czwarty tom z serii.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: