Dodany: 31.03.2004 15:53|Autor: koralia

Książka: Ulisses
Joyce James

4 osoby polecają ten tekst.

Jest genialna...


Właśnie skończyłam czytać "Ulissesa" - nie jestem więc jego znawczynią, ale osobą, która po raz pierwszy przeczytała tę książkę. Muszę powiedzieć, że moje ogólne wrażenia (pomimo wielu trudności jakie napotkałam) są zdecydowanie pozytywne.

Cała akcja księgi dotyczy jednego dnia (konkretnie 16 czerwca 1904) z życia pewnego akwizytora imieniem Leopold Bloom. To on jest tytułowym Ulissesem - jego podróż więc odbywa się w ciągu tego jednego dnia. Całość opowieści jest analogią starożytnego mitu - tyle, że w prześmiewczej i luźnej formie. Mamy więc Penelopę - żonę Blooma (zdecydowanie nie można jej potraktować jako symbol wierności), syna - Telemacha (prawdziwy syn Blooma zmarł w kilka dni po urodzeniu) jego funkcję pełni Stefan Dedalus - młody nauczyciel i poeta - jest nawet pies Argos tyle, że w postaci kotki. Odniesień do mitologii jest cała masa - warto więc, (a raczej koniecznie) przed lekturą przeczytać jeszcze raz uważnie Odyseję Homera - bo w Ulissesie spotkamy się z Lotofagami (w kościele), wyspą Eola (redakcja gazety), Syrenami (bar Ormond), Polifem (obywatel), Kirke (Bella Cohen), Nauzyką (Grety Mac Dowell), Pałacem Alkinoosa (szpital)- i wiele innych.

"Ulisses" pariodiuje sporą ilość gatunków literackich np. dramat współczesny, literaturę popularną, pompatyczne dzieła starożytne, albo infantylny styl pisma dla pań. Ale nie to jest w nim najciekawsze - najbardziej niesamowity w "Ulissesie" jest ów słynny strumień świadomości - jest to dokładnie to, co jest w głowie, zanim zostanie przelane na papier czy wypowiedziane - nie wiem jak można naśladować ten stan - ale Joyce zrobił to genialnie! Z jego prespektywy wszystko inne w literaturze co naśladowało myśl - jest nieprawidziwe i niedorozwinięte...

Nie chcę powiedzieć że "Ulisses" nie sprawił mi żadnych trudności - chwilami nienawidziłam tej książki i miałam autentyczną ochotę ją wyrzucić przez okono (szczególnie rozdział 16, kiedy to bohaterowie wracają z orgii i nieomal padają z nóg, albo rozmowy w redakcji) - ale były też fragmenty, które mnie wzięły szturmem - np. opis kiedy to goście lokalu Burtona spożywają mięsne posiłki, opis ceremonii kościelenej, wynurzenia Stefana, myśli Blooma, rozdział z obywatelem (uśmiałam się do łez), rozdział z Grety - również mistrzostwo, no i monolog wewnętrzny Molly Bloom - 50 stron bez ani jednego znaku interpunkcyjnego - ale czyta się znakomicie (uczulam miłośników obscen).

Słowem - zostałam zakasowana szczerością zarówno w pokazaniu człowieka poprzez jego działania czy nawet fizjologię, i poprzez proces myślowy - jego uwarunkowany rytm (inaczej myśli Bloom rano, inaczej w południe, inaczej wieczorem; inaczej kiedy widzi maszerujące wojsko, inaczej kiedy słucha muzyki).
No i jeszcze fotografia Dublina, ci ludzie, którzy mijają się na ulicach (rozdział z opisem Dublińczyków) a nawet zjawiska atmosferyczne (ciekawe czy takie były w istocie - tak czy inaczej dzień 16 czerwca został unieśmiertelniony.

(podobno tego dnia James Joyce poznał - Normę swoją towarzyszkę życia)

Na pewno - powrócę do niego jeszcze wiele razy...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 31961
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: badger 26.11.2005 06:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam czytać... | koralia
Norę:)
Może Cię też zainteresować, że sam Joyce pisał tę książkę według klucza - więc nie do końca możemy mówić po prostu o odniesieniach do Odyseji - miał regularną tabelkę, zeby wszystko dokładnie przetłumaczyć w swoją książkę. Jeśli będziesz miała okazję rzucić na nią kiedyś okiem - to polecam, można się uśmiać:)
Użytkownik: Zazdroska 28.02.2007 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Norę:) Może Cię też zain... | badger
Jak myślisz, gdzie mogłabym taką tabelkę znalęźć? Czytam Ulissesa i myślę, że mogłaby byś dla mnie... pomocą. Może mi to ułatwi czytanie. A może utrudni... ;-)
Użytkownik: badger 06.03.2007 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak myślisz, gdzie mogłab... | Zazdroska
zdecydowanie ułatwi.
ja znalazłam ją w książce, we wstępie;) ale też widziałam wydania bez niej, więc musiałabyś po prostu poszukać! powodzonka!!:)
Użytkownik: Zazdroska 06.03.2007 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: zdecydowanie ułatwi. ja ... | badger
Spróbuję! ;)
Użytkownik: longpath 23.10.2006 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam czytać... | koralia
Świetna recenzja, w sumie podzielam opinię. Muszę tylko zaznaczyć, że coś takiego, jak słynny "strumień świadomości", nie istnieje. Tak naprawdę na nasze myśli składa się ciąg obrazów, dźwięków, zapachów, wspomnienia nakładają się nie za pomocą słów, ale właśnie wrażeń i obrazów. Tym bardziej warto przeczytać książkę i dowiedzieć się, jak to by było, gdyby strumień świadomości istniał.
Użytkownik: Halifnata 01.10.2008 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja, w sumie... | longpath
Tak na marginesie, ten ciąg obrazów, dzwięków, zapachów, wspomnień nie istniałby w świadomości, gdyby wpierw nie został objęty i nazwany poprzez język. Poznajemy świat język (widać to już w dzieciństwie: to co poznane to to co nazwane), słowo jest pierwszym impulsem ;)
Użytkownik: Mantra 14.11.2006 02:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłam czytać... | koralia
genialna recenzja - tego potrzebowałam :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: