Świat z perspektywy szatana, czyli tragedia istnienia
Człowiek to podobno istota rozumna. Podobno, bo patrząc na jego bezmyślne działania, takie jak niszczenie środowiska naturalnego, zabijanie i nękanie istot własnego gatunku, wydaje się, że rozumu w nim niewiele. I takie właśnie wyobrażenie o ludziach ma Szatan - główny bohater książki Twaina.
Szatan jest u Twaina archaniołem, który odbywa na Ziemi karę za rzucenie niepochlebnej uwagi o dziele Stwórcy, którego wcale nie uważa za wcieloną doskonałość.
Siedzi sobie tedy Szatan na Ziemi - i dziwi się postępowaniu bożych dzieci. Teoretycznie są one najdoskonalszym boskim stworzeniem, a w praktyce to banda bezmyślnych i bezwzględnych istot, kierujących się w życiu bezsensownymi zasadami. Nie lepiej przedstawia się w wyobrażeniu Szatana i obraz Boga - ojciec stworzenia jawi się jako okrutnik, czerpiący z cudzego cierpienia niesamowitą przyjemność. Kocha on pomstę nad niewinnymi i słabymi, darzy swą łaską natury najbardziej wykoślawione moralnie.
Wizja Ziemi, opisana przez Twaina - to wizja piekła ziszczonego, które narodziło się wraz z pojawieniem się człowieka. Na to piekło nie ma lekarstwa - będzie istniało tak długo jak ci, którzy powołali je do życia. Nie potrzebuje też ono żadnego Szatana, wystarczy, że kieruje nim zły i okrutny Bóg.
"Listy z Ziemi" to pasjonująca lektura dla każdego, kto lubi stawiać sobie pytania o sens istnienia religii, Boga, człowieka, praw rządzących światem i praw rządzących ludzką moralnością. Być może Twain stawia te problemy w zbyt ostrym świetle i zbyt mocno doprawia swoje rozważania złośliwą ironią - ale w tym tyglu jadowitych wypowiedzi o Bogu i jego stworzeniu odnaleźć można wiele słusznych uwag.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.