Dodany: 17.10.2007 10:58|Autor: ewa_86
Absurdalna miłość
Clifford Chase stworzył powieść absurdalną. Ożywił pluszowego misia, pozwolił mu urodzić dziecko, a za jedyną przyjaciółkę dał mu sprzątaczkę lesbijkę. Płeć samego misia też pozostawia wiele do życzenia. Pierwsza właścicielka nazwała go Marie, dla kolejnego dziecka był Winkiem, czyli ewidentnie chłopcem, ale jako taki karmił swoje dziecko piersią! Seksuolog miałby tu dużo pracy...
Absurd dotyka jednak nie tylko warstwy fabularnej. Kryje się on również, a może przede wszystkim we wnętrzu powieści. Świat, w którym próbuje żyć Winkie, jest skrajnie agresywny, ograniczony, nietolerancyjny, brutalny, i tak dalej. A czego chce nasz pluszak? Niewiele – Winkie marzy o kimś, kto weźmie go w ramiona, przytuli, powie kilka ciepłych słów. Marzy o miłości. I dlatego właśnie jest podejrzany. W tym świecie nie ma miejsca na miłość. Czyż nie jest to absurdalne?
Chase doskonale uchwycił fobie i lęki Amerykanów. Strach przed zamachami terrorystycznymi wzrósł do tego stopnia, że obywatele Stanów Zjednoczonych myślą tylko o tym, by wreszcie skazać i stracić jakiegoś zamachowca. Kozioł ofiarny jest im potrzebny dla osiągnięcia spokoju i oszukania zdrowego rozsądku. Takim kozłem mianowali... pluszową zabawkę.
Jakże często boimy się przyznać, że najbardziej brakuje nam nie pieniędzy, nie kariery, nie sławy, ale zwykłego uścisku dłoni, ciepłego słowa, przytulenia, miłości. Kryjemy się za swoimi lękami, udajemy twardszych niż jesteśmy, odkładamy swoje pluszowe misie na półkę. Odkładamy je za wcześnie. Jeśli po lekturze "Oskarżonego..." nie popatrzymy na swoją zabawkę z dzieciństwa inaczej, jeśli nie przytulimy swojego misia, jeśli nie wprowadzimy do swojego życia tej odrobiny absurdu, jaka kryje się w miłości... jeśli tego wszystkiego nie uczynimy, to znaczy, że coś nam umknęło. Coś istotnego.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.