Dodany: 08.10.2007 22:27|Autor: villena

Fantasy uczuć


Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakaś książka zawładnęła mną tak bardzo, jak trylogia o Złotoskórym. Dawno nie zdarzyło mi się spędzić na lekturze połowy nocy nie pamiętając, że rano muszę wstać do pracy. Dawno nie przeżywałam tak bardzo uczuć targających bohaterami i nie niepokoiłam się o ich los jakby byli żywymi ludźmi, a nie jedynie wytworami wyobraźni autorki.

Początek nie zapowiadał emocji, a nawet nieco mi się dłużył. Bastard siedział w swojej pustelniczej chacie, to użalając się nad swoim samotnym i pozbawionym emocji życiem, to znów odnajdując zadowolenie i spokój w towarzystwie Ślepuna i Trafa. Kolejno odwiedzali go Wilga, Cierń, Błazen; wspominali dawne dzieje, a ja na próżno starałam sobie przypomnieć cokolwiek z treści czytanej parę lat temu trylogii o Skrytobójcy. Jeśli ktoś jej nie czytał w ogóle, pewnie mógłby się czuć jeszcze bardziej znudzony.

Tak minęła niemal połowa pierwszego tomu, a akcja nawet nie zaczęła się rozkręcać. No, ale skoro cała trylogia liczy grubo ponad 2000 stron, można zrozumieć że wprowadzenie jest proporcjonalnie obszerne. W końcu jednak Bastard ruszył do Koziej Twierdzy, stamtąd w dalszą pełną niebezpieczeństw drogę, a ja nie mogłam już oderwać się od lektury.

Wciągnęła mnie nie tyle fabuła, co relacje między bohaterami. Nie upieram się, że postacie są bardzo głębokie, czy odmalowane z psychologiczną wiarygodnością. Możliwe, że zrobiły na mnie wrażenie, bo po prostu mam słabość do takich tragicznych postaci, rozdartych pomiędzy osobistymi pragnieniami a obowiązkiem. Bastard tradycyjnie, jak w trylogii o Skrytobójcy, odkłada na bok marzenia o rodzinnym szczęściu wiernie służąc rodowi Przezornych. Nie chcąc zakłócać spokojnej egzystencji swoich bliskich ukrywa nie tylko swoje pragnienia, ale również tożsamość. Prowadzona z jego perspektywy pierwszoosobowa narracja pozwala jeszcze mocniej przeżywać jego wątpliwości i podejmowane decyzje.

Prawdziwym bohaterem okazuje się jednak tytułowy Błazen. Postać bardzo tajemnicza, zmienna, ukrywająca się za kolejnymi maskami, kochająca bez szans na wzajemność. Z jednej strony jako bogaty szlachcic pan Złocisty korzysta z wszelkich uciech życia, z drugiej jako biały prorok potrafi poświęcić wszystko, aby wypełnić swoje przeznaczenie. Konieczność dokonywania wyborów pomiędzy tym, czego chce serce, a tym, co nakazuje obowiązek jest zresztą cechą charakterystyczną nie tylko głównych bohaterów, ale i wielu pobocznych postaci. Być może autorka chciała skłonić czytelników do zastanowienia się, co naprawdę liczy się w życiu, czy warto poświęcać siebie, swoje marzenia i szczęście dla „wyższych celów”.

Prawdziwe, budzące emocje postacie uważam za największy atut trylogii, ale bez zarzutu jest też wielowątkowa fabuła. Są tu dalekie wyprawy, odważne czyny, zmaganie się z przeciwnościami losu, magia, mroczne przepowiednie, smoki – czyli wszystko, czego można sobie zażyczyć w powieściach fantasy. Są też romanse, przyjaźń, skomplikowane polityczne intrygi. Tak naprawdę jednak to nie sama treść robi wrażenie (w końcu wszystkie te elementy w różnych konfiguracjach można znaleźć gdzie indziej) ale sposób jej przedstawienia. Autorka ma lekkie pióro i sposób snucia opowieści, który pozwala nam zupełnie przenieść się do stworzonego przez nią świata.

Dzięki sprawności pióra pani Hobb nie nużą też dość drobiazgowe opisy, przeciwnie – dokładnie opisane stroje, pomieszczenia, obrzędy pozwalają lepiej poczuć klimat życia w Królestwie Sześciu Księstw, odmalować sobie w wyobraźni scenerię zdarzeń.

Po tygodniu spędzonym z Błaznem i Bastardem żałowałam, że to już koniec. Z chęcią wróciłabym jeszcze do wykreowanego przez Robin Hobb świata i jego bohaterów. Pozostaje mi mieć nadzieję, że autorka też za nim zatęskni i stworzy kolejne powieści.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3156
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: jakozak 02.04.2013 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętam, kiedy ostat... | villena
Do schowka zatem. Spodoba mi się, Villeno?
Użytkownik: villena 02.04.2013 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Do schowka zatem. Spodoba... | jakozak
Hm. Znając rozbieżność naszych gustów byłabym ostrożna w polecaniu. W tym przypadku powiem wręcz, że będę mocno zdziwiona jeśli się spodoba ;) Ale próbuj, tyle że zacznij od pierwszej części czyli Uczeń skrytobójcy (Hobb Robin (właśc. Ogden Margaret Astrid Lindholm))
Użytkownik: jakozak 03.04.2013 09:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm. Znając rozbieżność na... | villena
Dziękuję, Villeno.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: