Dodany: 06.10.2007 11:04|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

1 osoba poleca ten tekst.

“Pochwała Cienia” - Jun’ichirō Tanizaki


Po długim, długim okresie wyczekiwania trafił wreszcie w moje ręce kolejny tom “Estetyki japońskiej” - trzeci z kolei – Estetyka japońska: Estetyka życia i piękno umierania (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >).

I oczywiście, nie mogłam czytać po kolei skoro zawierał on esej Jun'ichirō Tanizakiego pt. “Pochwała cienia”. Ledwie więc przemknęłam przez wstęp pani Krystyny Wilkoszewskiej, zanurzyłam się w świat cieni Tanizakiego. I nie zawiodłam się. Napisany pięknym językiem – doskonały przekład Henryka Lipszyca – wyraziście oddaje różnice w postrzeganiu piękna przez ludzi Wschodu i Zachodu. Jako podstawę dla porównań przyjął Tanizaki odmienny stosunek kultur do światła i cienia: Zachód hołdujący ideałowi światła i jasności, oraz Wschód gloryfikujący cień, jako lepiej korespondujący z wyznawaną przez nich ulotnością i przemijalnością otaczającej ich rzeczywistości, cenioną wieloznacznością wypowiedzi i niedopowiedzeniem...

“Dlaczego skłonności do szukania piękna w ciemności występują z taką siłą tylko u ludzi Wschodu? “ - pyta Tanizaki. “Mogę się mylić, ale nie wydaje mi się, aby ludzi Zachodu – mimo że w ich dziejach także była epoka, w której nie znano elektryczności, gazu i ropy naftowej – cechowało umiłowanie cienia”. (s. 98-98)

Na pewno “umiłowanie cienia” nie cechuje nas w takim stopniu, w jakim głosi jego pochwałę pisarz, który poprzez ten esej jawi mi się jako postać jednego z bohaterów jego minipowieści “Niektórzy wolą pokrzywy (Tanizaki Jun'ichirō)”. W wielu jednak wypadkach moje wybory byłyby zapewne podobne do wyborów pisarza. Co prawda, nie bez znaczenia jest niezwykle plastyczny i sugestywny zarazem opis. Okazuje się, że pięknie opisany, nawet, “wychodek” może stać się przedmiotem naszych zachwytów. ;-)

= = =
“Papier wynaleźli Chińczycy. Podczas gdy zachodni papier nie budzi w nas szczególnych emocji i traktujemy go czysto użytkowo, faktura papieru chińskiego lub japońskiego daje szczególne poczucie ciepła i przynosi odprężenie. Niby ta sama biel a jakże różnią się arkusze papieru zachodniego od bieli naszego hōsho [gami] albo shiro-karagami! Powierzchnia papieru zachodniego zdaje się odbijać światło, nasz tymczasem zachowuje się jakby je obejmował i wchłaniał tak, jak puszysta powierzchnia pierwszego śniegu.
W dotyku miękki, nie szeleści przy zginaniu lub zgniataniu, jest bezgłośny i sprawia wrażenie, że podobnie jak liść drzewa zawiera w sobie wilgoć”. (s. 83)

“Od pewnego czasu importujemy sporo kryształów z Chile, jednak w porównaniu z japońskimi wydają się zanadto przezroczyste. Znane od dawna japońskie kryształy wydobywane w rejonie Kōshā także mają przejrzystość, ale jest ona odrobinę zmącona, co dodaje im dostojeństwa. Wolimy, jeżeli – jak w opalizującym krysztale – znajdzie się, zatopiona w środku, drobinka nieprzezroczystej obcej substancji. [...] Nie jest tak, że nie lubimy niczego, co błyszczy, ale prawdą jest, że nad tani połysk przedkładamy głębokie półcienie, to przyćmione światło – czy to na naturalnym kamieniu, czy też w dziele rąk ludzkich – które natychmiast przywodzi na myśl ów szlif starości. „Szlif starości” brzmi ładnie, ale naprawdę to brud ludzkich rąk wtarty do połysku. [...] Jeżeli prawdę powiada aforyzm, że „piękne jest zimne”, to uprawnione będzie także określić piękne jako przybrudzone.[...] Kiedy ludzie Zachodu wykryją najdrobniejszy pyłek brudu, bez pardonu go usuwają, my na Wschodzie tymczasem, pieczołowicie go zachowujemy, ba, idealizujemy”. (s. 84)

“[...] dziś piękno japońskiego pokoju to nic innego jak gra odcieni półmroku o różnej intensywności.
Prostota japońskiego pokoju budzi u ludzi Zachodu zdumienie – mają wrażenie, że widzą nagie szare ściany bez żadnych upiększeń. Cóż, można ich zrozumieć, ale dzieje się tak, ponieważ nie potrafią przenikną tajemnicy półmroku. A my, jakby nawet tego znikomego światła było nadto, jeszcze się przed nim osłaniamy dobudowując już poza pokojami, dokąd promienie słoneczne mają i tak utrudniony dostęp, werandy okalające dom i przekrycia dachowe nad gankiem. Blade światło od ogrodu sączy się przez papier, którym wyklejone są ścianki shōji i, jakby ukradkiem, przenika do pokoju”. (89-90)

“Na tym polegał geniusz naszych przodków, że osłaniając, dla kaprysu, pustą przestrzeń przed światłem, wypełnili zrodzony w ten sposób świat cienia aurą tajemniczego piękna yūgen, wspanialszego od najwspanialszych fresków i ornamentów.

[...] my, ludzie Wschodu stwarzamy piękno z cieni, które odszukujemy w banalnych, najmniej oczekiwanych miejscach. [...] Tacy już jesteśmy, że piękno znajdujemy nie w rzeczach, lecz w smugach cienia, które powstają przez oddziaływanie rzeczy na siebie, w grze światła i cienia. Fosforyzujący klejnot w ciemności mieni się światłem i barwą, w blasku dnia gubi gdzieś czar szlachetnego kamienia. Nie ma piękna bez cienia”. (s. 98.)

= = =
Jun’ichirō Tanizaki “Pochwała Cienia” , przeł. Henryk Lipszyc, w: Estetyka japońska: Estetyka życia i piękno umierania (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >), Universitas, 2005

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8539
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: tilia8 06.10.2007 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Po długim, długim okresie... | carmaniola
PRzynajmniej wiem, co będę niedługo czytać... MUSZĘ "Pochwałę cienia". Może mi to wyjaśni, dlaczego zawsze lubiłam, jak za oknem pokoju szumiały liście, a nie było jasnych potoków światła?
Użytkownik: carmaniola 06.10.2007 19:06 napisał(a):
Odpowiedź na: PRzynajmniej wiem, co będ... | tilia8
Hihihi, podejrzewasz u siebie "dolewkę" azjatyckiej krwi? Bo Tanizaki wyraźnie wiąże gloryfikację cienia z ludźmi Wschodu. ;-)

Mnie, półmrok też wydaje się pociągający, ale... nie na każdym kroku. Wyobraź sobie niskie chatynki pokryte szerokim dachem, sięgającym nisko, prawie do połowy okna. Papier, którym wyklejone są okna i ścianki shoji (szkło i metal absolutnie nie pasują do klasycznego japońskiego wystroju wnętrz!), faktycznie musi niesamowicie "zmiękczać" wpadające do pomieszczenia światło słoneczne i rozpraszać je w smugi cienia. Takie oświetlenie, lekko tajemnicze, łagodne może fantastycznie budować nastrój podczas towarzyskich spotkań, lub romantycznej randki. Ale spróbuj w takim świetle nawlec igłę! ;-)
Użytkownik: tilia8 07.10.2007 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, podejrzewasz u si... | carmaniola
:) My też mamy nasze cienie...:) "W piwnicznej izbie..." :)
Chcę przeczytać ten esej, bo może znajdę jakieś tropy... mam wrażenie, że pewne idee fruwają w powietrzu i czasem odnajduje się jakiś przebłysk w obcej pozornie kulturze... Ale też myślę, że o cieniu w europejskim wydaniu na pewno coś napisano, i to niejedno, może też coś wyszukam? Np. jakieś eseje z historii sztuki.
Z drugiej strony bardzo podoba mi się przejrzyste szkło... a piszesz, że oni tego nie lubią... zresztą w tym eseju było o mętnych kryształach.
Pamiętam z dzieciństwa taką popielatą, lekko przejrzystą firankę w liście... niby zasłaniała okno, a nie do końca, jak mgła. Może to był ten mój "papier"? :)
Użytkownik: carmaniola 08.10.2007 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: :) My też mamy nasze cien... | tilia8
Masz zupełną rację - my mamy swoje "cienie", mimo że nie lubimy zaśniedziałego srebra, czy mosiądzu. ;-) Sama jestem ciekawa, czy można znaleźć coś co napisano o "europejskich cieniach". Dasz znać, jak Ci się to uda?

Może tutaj? Estetyka czterech żywiołów: ziemia, woda, ogień, powietrze (antologia; < praca zbiorowa / wielu autorów >). Niestety nie mam pojęcia o zawartości tej ksiązki. Wpadłam na nią przypadkiem, bo była redagowana przez panią Wilkoszewską - tę samą, która redagowała trzy tomy "Estetyki japońskiej", a które są wg mnie rewelacyjne. Dlatego, po cichutku, liczę, że to może być dobry trop. :-)
Użytkownik: tilia8 13.10.2007 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz zupełną rację - my m... | carmaniola
Oczywiście, że jak coś znajdę, to dam znać. Pytałam jednej malarki, ale nic nie wiedziała na ten temat... albo nie chciała powiedzieć. :)
"Estetyka czterech żywiołów..." ależ to może być ciekawe! SKąd Ty wynajdujesz takie książki? :)
Użytkownik: cordelia 31.01.2009 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihihi, podejrzewasz u si... | carmaniola
Albo czytać Tanizakiego ;-)
Użytkownik: Chilly 07.10.2007 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Po długim, długim okresie... | carmaniola
Ech... wiedziałam, że muszę to mieć... Nie wiem tylko czy Ci podziękować czy wręcz przeciwnie, za zburzenie misternie układanych planów, co kupić w pierwszej kolejności. ;)
Użytkownik: carmaniola 07.10.2007 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech... wiedziałam, że mus... | Chilly
To można ją jeszcze gdzieś kupić?! Co prawda, nie rozglądałam się zbyt pilnie, ale trafiając raz i drugi na "książka niedostępna" i "nakład wyczerpany" porzuciłam poszukiwania. Czytany egzemplarz mam z biblioteki (jedyny w całym Wrocławiu). A choćby ze względu na esej Tanizakiego chciałabym ją mieć!

Ja bardzo proszę o jakiś namiar "gdzie"?!
Użytkownik: Chilly 07.10.2007 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: To można ją jeszcze gdzie... | carmaniola
Na allegro się trafia, ale przed chwilą patrzyłam i jest tylko pierwszy tom, który już mam. :(
Jeszcze niedawno była znowu dostępna w merlinie, ale już nie jest...
Tak to z nią jest, jak jest dostępna, to pieniędzy nie mam, jak mam pieniądze, to nigdzie nie ma. ;/
Użytkownik: carmaniola 07.10.2007 11:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Na allegro się trafia, al... | Chilly
Może wznowią... Na Allegro ceny są kosmiczne, tym bardziej, jeśli chciałoby się mieć komplet. :(


Użytkownik: Chilly 07.10.2007 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Może wznowią... Na Allegr... | carmaniola
Nie zawsze, akurat wtedy były "okładkowe" albo nawet trochę niższe. :(
Też bym chciała wznowienia...
Użytkownik: carmaniola 14.10.2016 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Po długim, długim okresie... | carmaniola
A dzisiaj trzymam w ręku i spoglądam z zachwytem na niezwykle skromną i nienachalną okładkę eseju Tanizakiego "Pochwała cienia" wydanego jako odrębna pozycja przez wydawnictwo "Karakter". Oczywiście, w przekładzie i ze wstępem autorstwa Henryka Lipszyca.

W międzyczasie udało mi się co prawda skompletować wszystkie tomy "Estetyki japońskiej", ale posiadanie tej małej książeczki, w której myśli tak wiele, ogromnie mnie cieszy! To po prostu skarb! ;-)
Użytkownik: exilvia 14.10.2016 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A dzisiaj trzymam w ręku ... | carmaniola
Super, że zwróciłaś na nią moją uwagę. Dziękuję. :-)
Użytkownik: carmaniola 14.10.2016 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Super, że zwróciłaś na ni... | exilvia
Bardzo proszę i miłej lektury! To naprawdę warto mieć pod ręką. ;-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: