Wszystkie marzenia świata
Druga część dyptyku Theresy Revay (
Wszystkie marzenia świata (
Révay Theresa)
) nie zrobiła już na mnie takiego wrażenia jak pierwsza. Momentami trochę się zmuszałam do parcia naprzód w lekturze. Jednak patrząc całościowo książka oddaje spory fragment powojennej historii Berlina. Nie jest stronnicza (przynajmniej w moim odczuciu), pozytywnych bohaterów można spotkać po każdej ze stron, co z pewnością stanowi jej atut. Ale czegoś mi w niej brakowało, tej nieuchwytnej magii powieści, która oczarowuje serce i umysł.
Jednak chciałabym zapamiętać jeden fragment, który szczególnie utkwił mi w głowie - "budowanie murów niczemu nie służy, nie ma czego się bać, bo to właśnie strach jest więzieniem". Tym charakteryzują się postaci we "Wszystkich marzeniach świata" - są wolne mimo zewnętrznej niewoli lub dążą do wolności wynikającej z braku lęku, nie zaś z okupacji, wojny czy więzienia.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.