Użytkownik: Elinor_D 25.10.2012 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: W październikowym magazyn... | Natalinda Książeczka faktycznie cieniutka, czyta się ją około godzinki :) Opisuje głównie pierwsze wrażenia z pobytu na Bali, wizytę Beaty u szamana Ketuta Liyera oraz pobyt na plantacji kawy. Bardzo plastyczne opisy, czytając ją w pociągu czułam się, jakbym prawie tam była ;) Z tego, co jest napisane na jej końcu wynika, że jest to jakby wstęp do książki "Blondynka na Bali", która ma się ukazać w październiku... albo nawet już się ukazała i to jest książka z tych "większych" ;), tzn. w twardej kwadratowej oprawie, która zawiera zapis całej wyprawy. Nie wiem, ile kosztuje to wydanie NG z książeczką w kiosku, dlatego ciężko mi stwierdzić, czy się "opłaca" zakup :)

Użytkownik: dot59 25.10.2012 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: W październikowym magazyn... | Natalinda Hm...warto, nie warto... rzecz względna. Jeśli Cię nie interesuje sam "NG", to tylko na to wydawać szkoda. Książka objętości ma tyle, co jeden porządny artykuł w tymże czasopiśmie (malutkie karteczki, duża czcionka) - bo jest to tylko kawalątek wydanej w "dużej" serii "Blondynki na Bali" - jest marnie sklejona i na gazetowym papierze. Więc jeśli normalnie nie kupujesz "NG", to lepiej zamiast pięciu numerów z papierowymi książeczkami zainwestować w całość w porządnej okładce i na ładnym papierze.

Użytkownik: Natalinda 29.10.2012 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W październikowym magazyn... | Natalinda Nie kupiłam, poczekam na całą książkę.