Dodany: 20.09.2007 14:20|Autor: jolietjakeblues

Baśń o śniegu i poecie


Orhan Pamuk napisał „Śnieg” bodajże w 2002 roku. Ja przeczytałem tę powieść w rok po polskim wydaniu. Jej lektura wpisała się akurat w szereg informacji na temat sytuacji politycznej Turcji w kontekście wyborów prezydenckich. W prasie można było przeczytać o konflikcie świecko-religijnym na linii państwo-meczet, o zagrożeniach fundamentalistycznym islamskim terroryzmem. A nawet kilka dni temu dotarła do nas za pośrednictwem mediów informacja o tym, że żona prezydenta, z partii islamskiej, nie została wpuszczona na trybunę obok męża podczas pewnej państwowej uroczystości, ponieważ zakrywa włosy chustą muzułmańską. Oficjalny zakaz manifestowania swojej religijności w laickim państwie. Zatem powieść tę mogłem odczytać tylko w kategoriach politycznych. I taki jest też główny nurt powieści. Problemy Turcji, która walczy o akces do Unii Europejskiej i próbuje przekonać, że jest państwem świeckim, że jest ważnym krajem na granicy Bliskiego Wschodu i Zachodu, Azji i Europy, że zajmuje ważne miejsce na linii islam-chrześcijaństwo-państwo świeckie, a jednocześnie próbuje uporać się z własną, czasami niechlubną, historią nierozwiązanych do dzisiaj konfliktów narodowościowych z Ormianami i Kurdami w tle.

Wszystkie te problemy zamyka Pamuk w anatolijskim miasteczku Kars, gdzie bez dostępu z zewnątrz, za sprawą sił natury, rozgrywa się baśń. Baśń okryta zewsząd tytułowym śniegiem. Zastanawiałem się, kto jest głównym bohaterem? Czy neurotyczny poeta Ka? A może miasteczko Kars? Narratorem powieści jest pisarz Orhan, przyjaciel poety. Z kart powieści dowiadujemy się jednak, że to we własnej osobie Orhan Pamuk. Ale czy pisarz, obecnie już noblista, może być bliskim przyjacielem niezbyt pozytywnej, wymyślonej przez siebie postaci? Co czytelnikowi sugeruje autor? Czyżby w osobie Ka pokazywał swoje poglądy, swoje problemy, ponure tajemnice? Przecież poeta Ka to emigrant. W Niemczech zatracił siebie. Nie potrafi związać się z żadną kobietą, ogląda pornograficzne filmy, które kompletuje ze względu na postać jednej z gwiazd porno. Otrzymuje od państwa zasiłek literacki. Od lat nie potrafi wykrzesać z siebie żadnego wiersza. Nagle pojawia się w Turcji. Praca nad artykułem o karskich samobójczyniach, dla której wysyłają go ze Stambułu, jest tylko pretekstem do odnalezienia talentu i miłości. Ka chodzi ulicami Karsu, zbierając materiały do tekstu o dziewczętach, które nie chcą z powodów religijnych zdejmować z włosów muzułmańskich chust. Za sprawą intensywnych opadów śniegu Kars zostaje odcięty od świata. Bohater zmuszony jest pozostać w mieście przez parę dni. I tu zaczyna się baśń. Spotyka podczas swoich wędrówek baśniowe, nierealne postacie, z których każda poddaje go jakiejś próbie. Tak jakby Ka musiał przejść pewną drogę - naznaczoną wszystkimi konfliktami obecnej Turcji. To droga pełna pułapek w postaci ateizmu, fundamentalizmu islamskiego, emigracji, lokalnej polityki, terroryzmu, zachodniego chrześcijaństwa. Autor przewrotnie nie opowiada się po żadnej ze stron, które reprezentują te idee. Zmusza bohatera do rozmów z islamskim terrorystą Granatowym, kandydatem na burmistrza Muhtarem, który jest także byłym mężem miłości Ka – Ipek, szejchem Saadettinem, uczniami szkoły koranicznej – Fazylem i Necipem, którzy są jednocześnie autorami powieści science fiction, właścicielem lokalnej gazety Serdarem, przywódczynią dziewcząt w chustach i jednocześnie siostrą Ipek – Kadife, ojcem obu dziewczyn – Turgutem, aktorem i przywódcą lokalnego terrorystycznego zamachu stanu Sunayem. Tutaj jest świadkiem morderstw, krwawego przewrotu, konfliktów religijnych i politycznych, pełnych uniesienia przemówień w obronie własnych racji, problemów miłosnych. A tytułowy śnieg przykrywa to wszystko szczelną warstwą.

Próbowałem doszukiwać się w śniegu jakiejś wielkiej metafory. Jednak wydaje mi się, że spełnia on tylko dwie role. Pierwsza to właśnie odcięcie Karsu od świata. To pozwoliło zamknąć szczelnie wydarzenia w mieście. Ograniczyć zdarzenia do kilku ulic, do kilkunastu postaci. Stworzyć wrażenie klaustrofobii, niemożności uzyskania pomocy z zewnątrz. Druga rola to oczyszczenie. Śnieg jest świeży, biały, piękny. W tym pięknie, oglądanym przez okno i w puchu opadającym na głowę spacerującego Ka jest oczyszczenie. Ka odnajduje miłość i talent. Walczy o swoją przyszłość i czytelnikowi wydaje się, że ta smutna postać pokona wszystkie przeszkody. Los jest jednak nieubłagany. Pomimo przejścia, wydawałoby się, wszystkich prób, te przeszkody, które miały nimi nie być, czyli miłość i poezja, niszczą Ka. Wprawdzie Ipek kocha poetę, on sam pisze w ciągu paru dni kilkanaście wierszy, zamkniętych w tomie poezji – zielonym zeszycie, jednak przewrotny los szykuje inną przyszłość bohaterowi. Przypisane poecie smutek i niemożność nie odchodzą.

Pozostaje jeszcze płatek śniegu z końca 29. rozdziału powieści*. Czy symbolizuje nasz świat? Czy bieżące wydarzenia? Czy duszę poety? Tak czy inaczej, pomimo tego, że takich płatków jest mnóstwo, że można wziąć je do ręki, że przyglądanie się im sprawia radość, roztapiają się one po chwili. Po chwili nic nie znaczą.



---
* Orhan Pamuk, "Śnieg", przeł. Anna Polat, Wydawnictwo Literackie, 2006, str. 336.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9165
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: verdiana 24.03.2008 23:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Orhan Pamuk napisał „Śnie... | jolietjakeblues
Pamuk napisał "Śnieg" między kwietniem 1999 a grudniem 2001.
Użytkownik: jolietjakeblues 25.03.2008 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamuk napisał "Śnieg" mię... | verdiana
Powinienem był sprawdzić. Na szczęście napisałem w recenzji tylko w sferze domysłów.
Bardzo dziękuję za sprostowanie. W sensie obrazu politycznego powieści jest to dość ważne oczywiście.
Użytkownik: verdiana 25.03.2008 17:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Powinienem był sprawdzić.... | jolietjakeblues
Nie przejmuj się. Może jest to ważne, ale dla mnie nie miało w czasie lektury wielkiego znaczenia. Wystarczyło mi wiedzieć, że rzecz dzieje się w bliskich nam czasach. Obraz polityczny powieści miał dla mnie marginalne znaczenie - o tyle, o ile wpływał na emocje i zachowania bohaterów. Bo to oni byli dla mnie najistotniejsi i zajmowali mnie najbardziej.
Użytkownik: jolietjakeblues 25.03.2008 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie przejmuj się. Może je... | verdiana
Dziękuję. Bardzo mądre słowa. Rzeczywiście, ja też odczułem to tak podczas lektury, iż najważniejszy jest w tej powieści rysunek psychologiczny postaci.
Użytkownik: Daruma 15.03.2010 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Orhan Pamuk napisał „Śnie... | jolietjakeblues
Tytuł Twojej recenzji jak dla mnie oddaje cały sens książki. Nie wiem czemu - może wynika to z mojego nieoczytania, może ze zbytniego zainteresowania tym co się dzieje na świecie, może z racji wieku, może z upodobań, ideologii (ależ to negatywnie brzmi..) itd. ale dla mnie "Śnieg" zamiast być książką otwierającą oczy na sytuację Bliskiego Wschodu, jakimś przełomem zapisać się w mym życiu, wnieść coś, zachwycić, no już chociaż zainteresować była po prostu jednym wielkim nieporozumieniem.
Nie wiem nawet czego się po książce spodziewałam.. Naprawdę nie potrafię tego określić. Książka powinna mieć "to coś".
A Śnieg"? "Śnieg" był po pierwsze za długi. Po przeczytaniu sądziłam, że sytuacja to jakies kilka tygodni, na ostatnich stronach dowiedziałam sie, że trzy dni! Jakoś mi to umknęło podczas czytania.. Może dlatego, że na jeden dzien przypada średnio jakieś 180 stron.. Pomijam fakt, że Ka cierpiał poprzez braku seksu z Ipek jakby siedział tam co najmniej pół roku. I to mnie zapewne zmyliło ;) Narracja i styl autora (lub tłumacza) o k r o p n y. Fabuła? sam fakt, że trzy dni zajmują ponad 500 stron powinien mówic za siebie. Zdecydowanie zbyt szczegółowo opisane życie uczuciowe Ka, które mnie mało interesowało, bo bohatera najchętniej ubiczowałabym (wskoczył tym samym na szczyt listy znienawidzonych przeze mnie postaci). Ogólnie cała książka, żeby była "przyjemniejsza" kreci się wokół życia uczuciowego Ka a raczej jego popędu seksualnego. Polityki jak dla mnie zdecydowanie za mało. Chce spojrzeć w oczy temu, kto opisał te książkę jako thiller polityczny! Wydarzenia, kultura Turków zawarta w książce nie była dla mnie żadną nowością. Naprawdę - jeśli ktoś chce przeczytać coś o sytuacji w Turcji lepiej niech otworzy sobie archiwum onetu czy innego portalu i prześledzi wyniki dla hasła "Turcja" z ostatnich kilku lat. Informacje na pewno bardziej rzetelne i nie trzeba będzie wgłębiać się w potrzeby fizyczne i uczuciowe Ka, któremu nadaje tytuł najgorszej postaci literackiej forever! (Przyjmuje równiez inne kandydatury, chętnie przyjmę do wiadomości informację, że to nie noblista ma na sumieniu tak idiotycznego bohatera).
Tak jeszcze dodam, że czytając powieść miałam wrażenie, że została napisana wg schematu podanemu w książce typu "Zrób to sam".
Użytkownik: jolietjakeblues 02.04.2010 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Tytuł Twojej recenzji jak... | Daruma
Wiesz, i zgadzam się z Tobą, i nie. Sam nie wiem jak to ująć. Wydaje mi się, że stwierdzenie, iż ta powieść jest dobra, co ciśnie mi się na usta, gdy o niej mówię (zresztą polecam wszystko co przeczytałem Pamuka każdemu),wynika z tego fantastycznego, genialnego zamknięcia w jednym miejscu, w jednym czasie spraw politycznych-społecznych i tragedii osobistej poety. Ta duszna atmosfera, ta osobliwa niemożność i bezradność prowadząca do szaleństwa jak u Józefa K. Kafki. To mnie wciągnęło, zawładnęło.
I właśnie - baśń. Takie to wszystko nierealne dzięki językowi pisarza. Czy czytałaś "Nowe życie"? Tam podobnie. Nierealnie, duszno.
Ta książka nie jest przecież informacją o Turcji, tylko w zamierzeniu przedstawieniem atmosfery i sytuacji nienormalnej, w której musi żyć społeczeństwo, które w jakiejś tam części aspiruje przecież do ścisłych związków z Europą. Ja wiem... jakby trochę Konwickiego, albo Krzysztonia.
Użytkownik: tomp 25.10.2017 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Orhan Pamuk napisał „Śnie... | jolietjakeblues
Nie wiem, czy to rzeczywiście najlepsza powieść Pamuka. Oprócz niej czytałem tylko "Biały zamek", który tak dobrych recenzji jak "Śnieg" nie miał, i uważam tę krótką powieść za całkiem udaną, choć na pewno jest to arcydzieło. Ale jak dla mnie "Śnieg" też arcydziełem nie jest, mimo objętości, nawiązań do wielkiej literatury europejskiej, zwłaszcza rosyjskiej. Pamuk może i ambicję miał, ale ta powieść chyba jest jednak trochę przereklamowana. Liczne dłużyzny nie służą dobrze temu tekstowi, a główny bohater jest nijaki. Nie wciągnęła mnie ta powieść.
Użytkownik: jolietjakeblues 05.11.2017 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy to rzeczywi... | tomp
Skończyłem Pamuka na trzech powieściach. Zaczęło wydawać mi się, że się powtarza. "Śnieg" jest bardzo egzystencjonalny. Dlatego uważam książkę za najlepszą jego powieść z trzech do końca przeczytanych. Wciągnęła mnie z kolei najbardziej "Nazywam się Czerwień".
Ja wiem... może znowu zacznę czytać Pamuka... Uwielbiam długie, klasyczne powieści. Dickens, Dostojewski, James... Może dlatego i Pamuk?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: