Dodany: 28.08.2012 11:59|Autor: zbirone

Klarowny cel, przekonująco po drodze?


"Skoro już musimy mieć nieudane życie, postarajmy się o to. Stoczmy się z klasą. Nie poprzestańmy na lekkiej nerwicy. Zafundujmy sobie porządną depresję"[1].

Tak autor, Tomasz Mazur, doktor filozofii, zachęca nas do lektury "Fiaska", książki łączącej w sobie poradnik, powieść i esej filozoficzny. Wszystkie te trzy elementy tworzą spójną całość, serwującą czytelnikowi szereg rad, jak sprawnie się stoczyć albo przynajmniej skutecznie zubożyć swoje życie. Na książkę składają się rozdziały o takich tytułach, jak np.: "Rozpamiętujcie przeszłość. Pogrążajcie się w lęku. Porównujcie się z innymi. Nie szukajcie sensu".

Rady te rozwinięte są w licznych egzemplifikacjach, składających się częściowo na fabułę powieści. Rozpatrzymy bliżej książkę na trzech wspomnianych wcześniej płaszczyznach:


1. Poradnik

Szczególnie intrygujące jest "Fiasko" na tle popularnych poradników życiowych (do których gatunku przynależy). A jednak jestem przekonany, że fani książek typu "Sekret" przy lekturze "Fiaska" mogą doznać zawrotów głowy. Ponieważ "Sekret" przy "Fiasku" to jak mizerne piwo przy mocnym drinku. Nie wynoszę jednego nad drugie; obie te rzeczy służą innemu celowi. Jedno może więc człowieka lekko otumanić i uspokoić, drugie - wyrwać z inercji i dodać werwy.

Czy zatem "Fiasko" jest "dla każdego"? czy obiecuje Ci sukces, dobry seks i zdobycie przyjaciół?

"Fiasko" nie poradzi: myśl o sukcesie, to go dostąpisz; bądź sobą i wejdź na Facebook wzbogacić życie towarzyskie. Raczej zasugeruje Ci, że korzystanie z portali społecznościowych to infantylizm, a osiągnąć coś w życiu osobistym i towarzyskim można tylko autentycznym wysiłkiem.

Moja subiektywna odpowiedź brzmi: to nie jest książka dla każdego. Ponieważ nie jest to książka dla słabych ludzi. Znam kilka osób, które są na zakręcie życiowym, na ostrym łuku wspomaganym antydepresantami i takim osobom bym "Fiaska" nie podsunął. Ponieważ "Fiasko" jest pięknie napisanym poradnikiem, który daje szereg ważnych rad życiowych, ale niczego Ci nie obiecuje, nie podaje na tacy. Pokazuje, gdzie w ludzkiej duszy są miejsca najbardziej podatne na atrofię, i jak można je leczyć. Tyle że ludzie w większości wcale nie pragną podręczników dyscypliny, ale prostych recept i obietnic.

Podsumowując: mądrości tej książki nie pogłaszczą Cię po twarzy, prędzej spoliczkują. I to właśnie sprawia, że "Fiasko" na tle swojego gatunku jest poradnikiem wybitnym.


2. Powieść

Bohater powieści to dojrzały kawaler z klasy średniej. Ma znikomą liczbę przyjaciół, z których największą rolę odgrywa jego brat, a także koleżanka z pracy (świetnie opisane relacje damsko-męskie). Stabilnej sytuacji zawodowej towarzyszy tutaj postępująca emocjonalna labilność, co łącznie sprawia, że życie głównego bohatera jest taplaniem się w marazmie. Mężczyzna tapla się świadomie, jest w tym podobny do swojego podatnego na degrengoladę brata, niszczącego swoje małżeństwo:

"Możliwe, że był roztrzęsiony, ale ja przecież dobrze wiedziałem, że być porządnie roztrzęsionym, przeżywać burze emocjonalne, to już jest coś, coś wspaniałego (...). Cierpiał, ale jednocześnie przeżywał ekstazę"[2].

Tacy są w większości współcześni ludzie wg Mazura; toczy ich "emocjoholizm". Ta diagnoza nie sprawia jednak, że losy bohaterów są ponure czy jednowymiarowe, wręcz przeciwnie - to świetnie napisana powieść. Za zaletę należy też uznać, iż autor elegancko prowadzi fabułę i w przeciwieństwie do polskich prozaików nie mizdrzy się do czytelnika nachalną błyskotliwością.


3. Esej filozoficzny

"Fiasko" to wciągające losy zabawnego egocentryka zestawione z wykładnią stoickich mądrości życiowych. Ale w miąższu książki tkwi coś więcej: diagnoza współczesnego społeczeństwa i kondycji jego mieszkańców. W tej warstwie zawarty jest odważny ruch autora - wyjście poza to, co konieczne. Obnażając emocjoholizm, ludzką małostkowość, narcyzm, walkę o status, postępującą indywidualizację, Mazur atakuje samozadowolenie współczesnego "człowieka masowego". Jest w tym bezpośredni i celny, dlatego uznałem, że to nie jest książka dla każdego. Co więc ze społeczeństwem jako źródłem cierpień? Czy osadzone na wolnym rynku rywalizacji, jest tylko ponurą Hobbesowską walką wszystkich ze wszystkimi?

O ile jasny jest cel poradnika i sens poszczególnych rozdziałów, o tyle - moim zdaniem - w warstwie diagnozy społeczeństwa pojawia się pewna ambiwalencja. Narrator poradnika rozkłada na czynniki i wyśmiewa postawę lamentującą i poczucie fatalizmu. W rozdziale "Wiedźcie jałowe życie" odcina się od pisarzy nazwanych "metafizykami rozpaczy", za których uznaje m.in. Schopenhauera, Camusa, Ciorana, Bukowskiego[3]. Wrzuca tych autorów do jednego worka z powodu ich przekonania o "marności wszystkiego". A jednocześnie nie odcina się zupełnie od tej "metafizyki rozpaczy", bo książka się na niej zasadza nie tylko tam, gdzie jest ironia. Z ironią bądź nie - narrator stwierdza, że życie jest trudne, pełne iluzji, rozczarowań, mętnych pułapek i dlatego lepiej nie mieć zbyt wielkich oczekiwań (zupełnie niczym u Schopenhauera) ani nie stawiać sobie celów ponad swoją miarę, ale - tu porzuca pesymizm - w tym ograniczonym polu działania można i należy walczyć o autonomię. Oczywiście mój zarzut jest częściowo chybiony, ponieważ autor: a) proponuje inną drogę niż np. pełne goryczy mądrości E. Ciorana, b) zasugerował, które "mądrości" mogą zniechęcić, zamiast dodać odwagi.

Po co jednak dystansuje się od wyżej wymienionych autorów, skoro powtarza sformułowane przez nich refleksje? Jest to temat, który w "Fiasku" najbardziej mnie zaintrygował: czy można odciąć się od "metafizyków rozpaczy" przez uwierzenie w stoicki dogmat "nie potrzebujesz mieć żadnych potrzeb"?

W wywiadzie udzielonym kilka lat temu w Polsce Houellebecq stwierdził, że jego "Poszerzenie pola walki" jest próbą odpowiedzi na takie właśnie pytanie: czy odsunięcie od siebie wszelkiego pożądania może nas doprowadzić do szczęścia?[4]

Możliwej odpowiedzi radzę poszukać przy dobrej kawie i lekturze "Fiaska".



---
[1] Tomasz Mazur, "Fiasko. Podręcznik nieudanej egzystencji", wyd. Carta Blanca, 2012, s. 5.
[2] Tamże, s. 61.
[3] Tamże, s. 85.
[4] Por.: Michel Houellebecq, wywiad udzielony w Warszawie 09.06.2008, realizacja: Marta Dzido, Piotr Śliwowski, Michał Wiśniowski (dostępny na YouTube).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6089
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: cuayatl 28.08.2012 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: "Skoro już musimy mieć ni... | zbirone
dobry początek tekstu... i trzymasz fason aż do końca, podobało mi się
Użytkownik: Harey 22.09.2012 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Skoro już musimy mieć ni... | zbirone
Dzięki Twojej recenzji kupiłam tę książkę i muszę przyznać, że było warto, dziękuję:)
Użytkownik: nnbobak 10.04.2013 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "Skoro już musimy mieć ni... | zbirone
Zgadzam się, już po pierwszych zadaniach wiedziałam że książkę kupię, nie skończyłem recenzji i zaczęłam szukać pozycji na allegro.
teraz wracam czytać dalej ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: