Dodany: 20.08.2012 15:37|Autor: poczytajka

Tequila Oil, czyli historia pewnego interesu


"Tequila Oil..." jest zapisem brawurowej wyprawy do Meksyku. Hugh Thomson ma osiemnaście lat, niewiele pieniędzy, odrobinę szaleństwa i ogromną wyobraźnię. Wystarczy krótka rozmowa z nieznajomym spotkanym w samolocie, by jego umysł rozpaliła wizja przygody i... dużego zarobku. Jak mu poradzono, tak też zrobił - bez zastanowienia kupił w Stanach Zjednoczonych Oldsmobile 98 i ruszył do Ameryki Środkowej, by tam sprzedać samochód, oczywiście z zyskiem. Thomsona, pełnego młodzieńczej fantazji i ufności w powodzenie przedsięwzięcia, nie zrażały problemy, które pojawiały się w drodze. Nieważne, że chłopak nie miał prawa jazdy ani dokumentów pojazdu - inteligencja i spryt pomogły mu przekroczyć granicę między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem oraz dostać się do Belize. Również brak pieniędzy okazał się problemem nie aż tak dotkliwym - Hugh dzięki świetnej znajomości języka hiszpańskiego często znajdował zatrudnienie jako tłumacz, co owocowało ciekawymi znajomościami i doświadczeniami.

"Tequila Oil..." to książka napisana ze swadą i humorem. Jej autor ma talent do snucia niespiesznej opowieści, przesyconej odwołaniami do literatury (był wtedy świeżo przed rozpoczęciem studiów anglistycznych). Jest oczytany - wspomina Lawrence'a, Huxleya, Waugha i Greena, polemizując z nimi oraz uzupełniając ich przemyślenia własnymi spostrzeżeniami. Literaturze w ogóle przypisuje ogromną wagę, traktując ją jako bodziec do wyruszenia przed siebie:

"(...) książki są ważne, ponieważ prowadzą swoich czytelników w miejsca, o których inaczej by im się nie śniło - chodzi przy tym nie tylko o podróże w konkretne miejsca na mapie, ale tez o podróże duchowe i emocjonalne.
Konkwistadorzy nigdy by nie wyjechali z Hiszpanii do Nowego Świata, gdyby nie przesiąkli wcześniej romantycznymi historiami o dzikich przygodach, rycerstwie i starciach z dziwacznymi wrogami - nawet jeśli ich konfrontacja z Aztekami okazała się mieć nieco inny charakter (...)"*.

Opowieści, nawet całkiem fikcyjne, dużo bardziej pociągają podróżników niż zwykłe przewodniki.

Refleksje na temat literatury przeplatają się z wyrazami fascynacji kulturą Azteków oraz Majów; pozostałe po nich ślady w postaci znalezisk w jaskiniach czy ruin świątyń Thomson namiętnie eksploruje.

Lektura przebiega płynnie, choć niespiesznie, czym przywodzi na myśl tytułową tequilę o oleistej konsystencji sączoną w dusznym klimacie.


---
* Hugh Thomson, "Tequila Oil, czyli jak się zgubić w Meksyku", przeł. Agnieszka Wilga, Wydawnictwo Czarne, 2012, s. 188-189.


[Recenzję zamieściłam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 799
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: