Dodany: 31.07.2012 13:33|Autor: first-pepe

Czytatnik:

Nieco dłuższa piłka


Sezon ogórkowy nie służy aktywności na BN. Po przeczytaniu książki zazwyczaj coś o niej zaraz nabazgrałem, a tym razem jest z tym ciężko, chociaż jakieś przemyślenia i refleksje po lekturze są zawsze. Dlatego trochę się zmuszając prezentuję kilka uwag na temat przeczytanych ostatnio przeze książek:

Mąż czarownicy; Wielki czas (Leiber Fritz)
Solaris zapodał niezłe ramoty. Nawet całkiem niezłe te minipowieści jak na Leibera, ale sprzedawanie tego jako science-fiction jest dla mnie nie tyle mocnym nadużyciem, co wręcz skandalem. Zwłaszcza w przypadku "Męża czarownicy" nie byłem w stanie w żadnym zdaniu, słowie, czy kropce dostrzec elementu naukowego, no chyba że za takowy uznać to, że bohaterowie są kadrą naukową pewnego uniwersytetu. Niemniej "Mąż czarownicy" to zgrabna, wciągająca fabularnie (choć nie do końca przekonująca pod względem bohaterów) literatura fantasy, z rozczarowującym nieco zakończeniem.
Z "Wielkim czasem" jest już gorzej. Przede wszystkim pojawia się ten sam problem, co przy "Wędrowcu" - nie wiem, co autor chciał przekazać. A że coś chciał, świadczą o tym mocno przydługie monologi egzystencjalne bohaterów, które zajmują sporo miejsca w tej krótkiej powieści. Do tego fabuła jest mało wciągająca, bohaterowie antypatyczni, zaś całość sprawia wrażenia przygotowanego pod wystawienie na scenie teatralnej (jedność miejsca akcji). Dziwię się za co "Wielki czas" dostał Hugo, no ale z nagrodami tak już jest, że nie do końca wiadomo, czym jury się kierowało.
Po przeczytaniu trzech powieści i jednego opowiadania stwierdzam, że Fritz Leiber to mocno przeciętny pisarz, ocierający się mocno o kicz literacki, a którego popularności jako klasyka s-f nie jestem w stanie w żadnej mierze zrozumieć.

Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek (Kosik Rafał)
Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek 2: Mała Armia (Kosik Rafał)
Kosik niestety odcina kupony i kopiuje sam siebie. Ogromnie jestem rozczarowany, gdyż wiązałem z Kosikiem ogromne nadzieje po lekturze "Verticala" i opowiadania "Ilsa" (które uważam za jedno z najlepszych opowiadań s-f ever).
W "Orbitalnym" mamy niestety liftingowaną fabułę z "Pałacu snów" i "Buntu maszyn" w dodatku bezsensownie rozdętą do dwóch tomów i ponad 800 stron. Z tego wszystkiego "Bunt maszyn" wydaje się być najbardziej spójny i najciekawszy, ale to może dlatego, że czytałem go w pierwszej kolejności. Sytuacji nie ratują perypetie szkolne i osobiste dzieciaków, które są w niektórych miejscach tak wydumane, że aż mi szczęka miejscami opadała.
Oczywiście Kosika czytało się sprawnie, ale to już bardziej na zasadzie "hmm to już czytałem w Buncie maszyn, to skoczę 5 stron do przodu, hmm a to było w Pałacu snów - 3 strony do przodu". Tylko jak się czyta po raz n-ty podobną fabułę, to się zwyczajnie człowiek zaczyna nudzić.

Z tego wszystkiego wychodzi, że niedoceniana "Trzecia kuzynka" wyrasta na najbardziej oryginalną fabułę z cyklu. No cóż, zostały mi 4 powieści (+ jeszcze niewydany "Świat zero 2"), może się Kosik poprawi.

Noc wyroczni (Auster Paul)
Znakomita lektura! Od początku do końca panowanie nad materią powieści, poruszanie istotnych kwestii w didaskaliach, by na końcu dowalić emocjonującą końcówkę. A to wszystko rozgrywa się głównie w umyśle głównego bohatera, w pisanej przez niego powieści oraz w dialogach.
Historia jest wciągająca i przejmująca, choć przyznam się, w ramach subiektywnego drobiazgu, że inaczej bym rozwiązał końcówkę (biorąc pod uwagę, to co zrobiła bohaterowi żona). Długotrwałego okłamywania i zdradzania nie można tak prostu wybaczyć, zwłaszcza, że pomimo w zasadzie permanentnego dialogu wewnętrznego nie dowiadujemy się, dlaczego nasz antagonista tak bardzo kochał żonę, poza banalnym, romansowym faktem, że "zakochał się od pierwszego wejrzenia". Tutaj jest jedyny dla mnie zgrzyt i dlatego nie daję maksymalnej oceny. Cała reszta na piątkę.

www.ru2012.pl (Ciszewski Marcin) (istotne spoilery ostrzegające przed lekturą!)
No i wykrakałem, kiedy w listopadzie wyraziłem obawy co do sensu kontynuowania wątków z "1944". Niestety, ale Ciszewski w "2012" dopuszcza się błędu logicznego wielkiego jak Himalaje, który całkowicie niweluje sens wszystkich wydarzeń, począwszy od "1939". Przez większość część książki czytało się płynnie i bez większych zgrzytów, ale niestety końcówka wszystko niweczy. Książka kończy się w następujący sposób: Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Jest to karygodne rozwiązanie fabularne, obrażające inteligencję czytelnika na poziomie 2 klasy podstawówki, a w dodatku niweczące logikę i sens takich dobrych książek jak "1939", "1944", czy nawet "Major".
Straciłem cały szacunek dla Ciszewskiego jako obiecującego polskiego pisarza dobrych, emocjonujących, trzymających poziom czytadeł i życzyłbym sobie, żeby Ciszewski już nie zabierał się więcej za elementy fantastyczne w swoich książkach.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2125
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: gosiaw 31.07.2012 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Sezon ogórkowy nie służy ... | first-pepe
"W "Orbitalnym" mamy niestety liftingowaną fabułę z "Pałacu snów" i "Buntu maszyn""

To już raczej w "Buncie maszyn" Kosik odgrzewa jakąś zupę, bo "Orbitalny spisek" jest wcześniejszy. A co do reszty to DGCC. Mnie się akurat spisek podoba najbardziej z całego cyklu.
Użytkownik: first-pepe 31.07.2012 14:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "W "Orbitalnym" mamy nies... | gosiaw
Co za różnica, kiedy Kosik odgrzał zupę? Istotny jest fakt, że w ogóle to zrobił, efekt, czy się czyta po kolei, czy też nie, jest analogiczny.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: