Dodany: 21.08.2007 17:01|Autor: panikaa

Ważne są przerwy


Niestety, miałam to nieszczęście, że "Anioły..." trafiły w moje ręce tuż po "Kodzie...". Mam już taką naturę, że jak mi się spodoba książka jakiegoś autora, to zaraz sięgam po następne jego tytuły. W przypadku "Aniołów..." był to duży błąd.

"Kod..." czytało mi się szybko, miło i przyjemnie i miałam nadzieję, że w przypadku "Aniołów..." też tak będzie. A tu WIELKA niespodzianka. Otwieram książkę, czytam pierwszy rozdział i się zastanawiam, czy wydawca nie pomylił okładek. To samo co w "Kodzie..."!!! Tak samo budowana akcja, ten sam schemat wydarzeń... NUDA. Niestety, nie dałam rady przez nią przebrnąć. Książka, po przeczytaniu trzech rozdziałów, trafiła na półkę.

Przeleżała tam ponad rok. Pewnego dnia, kiedy leżałam w łóżku z paskudnym przeziębieniem i już nie miałam kompletnie co robić, sięgnęłam po "Anioły...". Fakt, byłam zdesperowana, ale wolałam już czytać cokolwiek, niż gapić się w sufit. I tu znowu, może już nie tak wielka, niespodzianka. Tym razem przebrnęłam przez początek i jakoś poszło. Było nawet miło i przyjemnie. Nie nudziłam się przynajmniej i jakoś szybko czas mi zleciał. Pewnie było tak dlatego, że już niezbyt dokładnie pamiętałam "Kod..." i nie porównywałam tych dwóch książek. A może po prostu dojrzałam do niej?

A więc, ostrzegam, zróbcie sobie przerwę (przynajmniej roczną) między kolejnymi książkami Browna. Inaczej wszystko wam się zleje w całość.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 772
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: