Dodany: 14.07.2012 06:55|Autor: karolcia87

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Ulubione opisy przyrody


1.Słońce stało teraz poniżej horyzontu i czerwony żar na kraju świata z wolna różowiał. Niebo zmieniało się stopniowo z lazurowego w niebieskozielone i nieziemska cisza wiejskiego zmierzchu kładła się dookoła. Cienisty mrok opadł na pola. Czerwone bruzdy i wyboista wonna droga straciły swą magiczną barwę krwi i stały się zwykłe, brunatne. Za drogą, na pastwisku, konie, muły i krowy czekały spokojnie, położywszy łby na płocie, aż je ludzie popędzą do stajni i obór. Nie lubiły widocznie cienia zarośli brzeżących strumyk na pastwisku, bo strzygły uszami na Scarlett, jak gdyby ceniąc sobie towarzystwo ludzkiej istoty.

Margaret Mitchell,"Przeminęło z wiatrem",przeł.Celina Wieniewska, wyd.CZYTELNIK,1988,s.33
Wyświetleń: 6765
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Zoana 14.07.2012 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.Słońce stało teraz poni... | karolcia87
2.

A chwila była taka:
Czerń i fiolet, i żółć, i biel. Obce kolory w obcej ich konfiguracji. Lico nieba w wojennym malunku. Lecz to wszystko się porusza, zmienia, płynie; tam zmagają się ze sobą w śmiertelnym wyścigu zahoryzontalne wichry, tysiącodcieniowe chmury zanurzone w ich zimnym nurcie suną nad ziemią szybciej od myśli... - ale to tam, w nieopisywalnej odległości, tam pędzi i mknie; stąd zaś widziane, zdaje się zgoła wisieć w koronie gwiazdy, rozedrgane mocą światła: rozczesane obłoki, mgły ponad możliwość podniesione, przejrzewające wiśniowo od bliskości słońca powietrze, samo słońce nad wyraz w tym Bagnie słoneczne. Tak daleko. A jednak żyje. Przestrzeń żyje. Czuć jej oddech w niezmiennej perspektywie zmiennych obrazów. (...) A słońce coraz bardziej rozedrgane, rozmywają się w chmurnej zawiesinie jego kontury; coraz mocniej słoneczne w swym zejściu pod ziemię. Chwchchchchwch... - tchnienie wieczornej pustki. Obejmować wzrokiem przestrzenie, jakich w całym swoim życiu nie przemierzysz. Czuć na skórze wietrzny dotyk dali najdalszych. Istnieć. Tak. Tak.
- Zachód słońca.

Jacek Dukaj, "IACTE"
Użytkownik: karolcia87 15.07.2012 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. A chwila była taka:... | Zoana
Super. Chciałabym umieć tak pisać.
Użytkownik: jakozak 15.07.2012 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: 1.Słońce stało teraz poni... | karolcia87
Wyłącznie wierszem. Prozą mnie nudzą. Zbyt rozwlekłe.
Oto najpiękniejszy:

<Słońce już gasło, wieczór był ciepły i cichy;
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany,
U góry błękitnawy, na zachód różany;
Chmurki wróżą pogodę, lekkie i świecące,
Tam jako trzody owiec na murawie śpiące,
Ówdzie nieco drobniejsze, jak stada cyranek.
Na zachód obłok na kształt rąbkowych firanek,
Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy,
Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy,
Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał,
Aż powoli pożółkniał, zbladnął i poszarzał;
Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło
I raz ciepłym powiewem westchnąwszy - usnęło.>


Adam Mickiewicz. Pan Tadeusz.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: