Dodany: 11.07.2012 10:36|Autor: Urodzony 31 czerwca

Książki i okolice> Książki w szczególe> Wrócę po Ciebie (Musso Guillaume)

1 osoba poleca ten tekst.

Nie wrócę po ciebie, Guillaume!


Guillaume Musso jest z wykształcenia ekonomistą. Idąc dalej: jest również świetnym biznesmenem. Pisze z powodzeniem dla milionów. Czytelników i dolarów.
"Wrócę po ciebie" wpasowuje się zdecydowanie w nurt popkultury literackiej. Jest "harlequinem" przyprawionym odrobiną sensacji i fantastyki. Autor bez żenady korzysta z pomysłów zgranych z wcześniejszych utworów innych twórców. Nie wstydzi się powoływać wprost na stronach swojego plagiatu na niedościgniony "Dzień Świstaka". Jego prawo autorskie opiera się na wymieszaniu tych pomysłów i utkaniu z nich intrygi, która do końca ma trzymać w napięciu i zaskakiwać. Robi to jednak tak nieudolnie, że mniej więcej w połowie książki (dokładnie od momentu, w którym bohater ogląda nagrania z kamery w klubie) wiedziałem już kto (i z czyjego nadania) zabił. Nie w przenośni - dosłownie.
Prymitywny język literacki i papierowe postacie, pełne niespójnych zachowań, uwikłane w irytujące dialogi to słabe strony autora. Intryga - na poziomie Grishama trzeciej kategorii. Suspens - piąta woda po Kingowym kisielu (obaj klasycy popkultury są chętnie przywoływani przez autora). I chyba ze względu na te łatwo wyczuwalne niedostatki, autor postanowił okrasić swoją powieść niezliczoną ilością cytatów z dzieł, jak na popkulturę przystało, które wszyscy dobrze znają (lub powinni) i lubią (lub polubią). Ot, choćby zaczyna się wszystko cytatem z "Cienia Wiatru" Zafona, który nijak się ma do treści opowiadania. Ale co z tego?! Liczy się chwyt marketingowy!
I nie to, żebym miał coś przeciwko kulturze masowej! Odrzuca mnie to, że ten literacki kicz jest pełen irytujących, melodramatycznych idiotyzmów. Aż mnie kusi aby rzucić przykładami! Podam wam dwa z pośród pozostałych dziesiątków nonsensów. Co powiecie chociażby o profesjonalnym mordercy, zimnym i bezwzględnym draniu, który ma na swoim koncie wiele płatnych ofiar, a jednakże na kartach tego dzieła niespodziewanie załamuje się i popełnia samobójstwo gdyż mordując sobie pewnego gościa... postrzelił niewinną osobę?!?! A jak zareagujecie na histerycznego i spazmatycznego szczeniaka, lat kilka, który bez opamiętania i bez przerwy wydziera się, a to, że chce być indianinem, a to, że chce iPhonaaaaaa! doprowadzając swoją matkę do takiego rozstroju nerwowego, że ta prowadząc auto śmiertelnie potrąca przechodzącą przez jezdnię dziewczynę, po czym słyszy z ust nagle wydoroślałej i opanowanej latorośli: "mamusiu, to nie twoja wina, to wina tej dziewczyny, przechodziła i nawet nie popatrzyła, czy coś jedzie". Jaka niespodziewana spostrzegawczość połączona z empatią, prawda?!
Ku zaspokojeniu popkulturowych potrzeb, tekst opływa też morze popularnych marek (odzieżowych, motoryzacyjnych, etc.), miejsc, które należy znać lub w nich bywać (knajpy, kluby, etc.). Jest tu bogactwo, blichtr, sława. Jednym słowem, całe przedsięwzięcie jest cool, hip and trendy. American glamour z domieszką francuskiego snobizmu (jedna gwiazdka Michelina dla niedawno założonej knajpki). Biznes na całego. Miliony czytelników (ach, te miliony dolarów...) mają mieć wrażenie, że liznęły wielki świat i wielką literaturę.
Ja się nalizałem aż do estetycznych nudności i przekazuję do skupu makulatury.
Wyświetleń: 2424
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: norge 11.07.2012 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Guillaume Musso jest z wy... | Urodzony 31 czerwca
Potwierdzam, że autor pisze słabiutko. Czytałam tylko "Ponieważ cię kocham" i po więcej na pewno nie sięgnę. Kicz, żenada, poziom harlekina. Krótki opis z okładki, oceny w Biblionetce, gatunek "literatura współczesna zagraniczna" - nic nie przygotowało mnie na takiego gniota.
Użytkownik: Lutka 66 03.05.2013 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Potwierdzam, że autor pis... | norge
W pełni się zgadzam. Po zachwytach i wysokich ocenach - totalne zaskoczenie niskim poziomem książki (czytałam tylko "Wrócę po ciebie"). Książka słabo napisana, w sumie nudna i bardzo pretensjonalna, nafaszerowana życiowymi mądrościami a'la Coelho. Dla mnie zupełnie nie do przyjęcia i na więcej książek tego pana nie mam ochoty.
Użytkownik: temm 05.05.2013 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Guillaume Musso jest z wy... | Urodzony 31 czerwca
Każdy czyta to co lubi.Każdą ksiązkę Musso przeczytałam od początku do końca , miło spędziłam przy tym czas , nawet poleciłam znajomym . Czytając ksiązki nie wgłebiam się czy to chwyt marketingowy czy nie. Pochłaniam tony różnych ksiązek -tych ambitnych i tych mniej ambitnych .Jeżeli totalnie mi się nie podoba to oddaję z powrotem do biblioteki . " De gustibus ............."
Użytkownik: Mmyszunia 25.10.2015 07:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Guillaume Musso jest z wy... | Urodzony 31 czerwca
W większości podzielam zdanie o książce. Utkana misternie ze zbyt wielu cytatów i wzniosłych prawd o życiu, które stanowią ogromną część powieści.
Dziwna powieść, bo choć mnie zaciekawiła przedstawiona historia, na tyle, że nie rzuciłam jej w kąt, to jednak męczy swą patetycznością i melodramatyzmem. Jeśli ktoś lubi taki styl to polecam, nie rozczaruje się. Ja tego autora czytałam wcześniej tylko Papierowa dziewczyna (Musso Guillaume) ale miałam po niej lepsze odczucia. Temu Panu już podziękuję.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: