Książka w zielonej okładce
Hej! Wiem, że to co pamiętam, to zdecydowanie za mało, żeby rozpoznać książkę, ale może jednak...
Dawno, dawno temu zaczytywałam się w niezbyt grubej, sympatycznej książeczce w miękkiej zielonej okładce. Wiem, że na pewno bohaterką była dziewczynka, dość często chyba przewijała się również jej mama. Pamiętam 3 krótkie "momenty": gdy bohaterka gdzieś się z kimś umówiła, ten ktoś gwizdał po drodze melodię z Most na rzece Kwai; fragment akcji na pewno dzieje się zimą, w supermarketach słychać było Jingle bells; dziewczynka i jej mama jedzą jakieś befsztyki czy rostbefy.
Chętnie wróciłabym do tej książki, żeby sprawdzić, czy po latach ciągle jest tak samo fascynująca :)