Dodany: 09.08.2007 17:15|Autor: dansemacabre

Ladies and gentlemen!


Książka o dość prowokacyjnym tytule, który z pewnością zwiększył jej popularność, nie jest bynajmniej naukową dysertacją na temat zachowań seksualnych naszych wschodnich sąsiadów. I jeśli jest w niej mowa o jakiejkolwiek sferze seksualności, to tylko o intymnej sferze osobistych doświadczeń autorki wikłającej się w skomplikowaną i dość toksyczną zależność od malarza Mykoły.

I choć Zabużko rewelacyjnie zagrała na emocjach i poruszyła uwagę czytelników tytułem swej powieści, to jednak treścią, przesłaniem i skądinąd oryginalną formą jedynie rozczarowała. Ja przynajmniej czuję się rozczarowany, bo kiedy czytam na okładce (WAB, 2003), iż jest to wybuchowy Henry Miller w spódnicy, spodziewam się ważkich tematów, inteligentnego do nich podejścia, konstruktywnych i frapujących sądów o rzeczywistości. Autorka jednak gubi sama siebie w znaczeniowym gąszczu mocno chaotycznego monologu wewnętrznego, w którym teraźniejszość miesza się z przeszłością, a rozważania o naturze własnego narodu z ckliwym rozpamiętywaniem coraz to nowych znajomości z mężczyznami. Okraszone jest to konglomeratem niekoniecznie trafnych porównań literackich i odniesień do myśli intelektualistów i twórców zarówno rodzimych, jak i zachodnioeuropejskich.

Zasadniczy problem ma autorka ze swą tożsamością narodową. Z dalekiego dystansu amerykańskiego uniwersytetu, na którym wykłada, próbuje przyglądać się swej kalekiej, mocno poturbowanej przez historię i umęczonej ojczyźnie. Zderzenie kulturowe wynikające z pobytu ukraińskiej intelektualistki za oceanem rodzi nieustanną frustrację, poczucie bycia gdzieś pomiędzy dwoma krajami i postrzegania Ukrainy jako bolesnego wyrzutu sumienia. Jej Ukraina to kraj chęci, ale nie kraj działania. Kraj, któremu można pomóc obrać nową drogę, ale i kraj, który ten pomocy nie umie przyjąć. Zabużko pisze: "Rosjanie to mają z nami gorzej, trudniej, my jesteśmy właściwie ni to, ni owo, Europa zdążyła nas zarazić mętną gorączką indywidualnych dążeń, wiarą we własne „mogę!”, ale podstaw dla sprawdzenia tego, konkretnych struktur, które by to „mogę!” podchwytywały i utrzymywały, nigdyśmy nie stworzyli, szamotaliśmy się przez wieki na dnie historii – nasze ukraińskie „mogę!” jest samotne i dlatego bezsilne"*. Poczucie pochodzenia z kraju, który stojąc gdzieś obok współczesnego świata, nieśmiało próbuje czasem tupnąć nogą i zwrócić na siebie uwagę, jest dla Zabużko deprymujące i frustrujące. A jednocześnie cała jej ukraińska natura pozwala patrzeć na amerykańską rzeczywistość okiem uważnego obserwatora i z tego pisarka z pewnością jest dumna.

Zauważalny i ważny jest w tej książce motyw wyrywania się. Ukraina wyrwała się spod wpływów Rosji, sama Zabużko wyrwała się z przygniatającej i smutnej młodości w Kijowie. Jednocześnie wyrywa ona sobie na kartach tej książki jakąś cząstkę siebie samej, odpowiedzialnej za przywiązanie do kogoś, miłość i nieprzewidziane reakcje z tej miłości wynikające.

„Ladies and gentleman” – że użyję zwrotu stosowanego często przez pisarkę – miejcie na uwadze, że jest ktoś taki jak ja, taki antropolog świadomości miotanej przez nieustanne zmiany i z balastem narodowych kompleksów, który uwiera tak mocno, jak szaleńcze przywiązanie do Mykoły prowadzące do destrukcyjnych myśli o sobie samej. Taki komunikat odebrałem od Zabużko po przeczytaniu książki, którą niekoniecznie trzeba znać, a jeśli już ktoś zabierze się za lekturę, niechaj uważa na karkołomne poczynania stylistyczne i językowe, jakich autorka nie szczędzi w „Badaniach terenowych nad ukraińskim seksem” - dość mocno mogą zachwiać naszą percepcją. Do tego stopnia, iż możemy potem zapytać - po co to wszystko zostało napisane?



===
* Oksana Zabużko, "Badania terenowe nad ukraińskim seksem", tłumaczenie: Katarzyna Kotyńska, wyd. WAB, 2003, s. 32.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4072
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Harey 12.08.2007 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka o dość prowokacyj... | dansemacabre
Jak zwykle świetnie napisana recenzja - przeczytałam
z zainteresowaniem :)
Użytkownik: dansemacabre 13.08.2007 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak zwykle świetnie napis... | Harey
Podziękowania dla wiernej czytelniczki :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: