to tytuł aktykułu, który ukazał się ostatnio w portalu gazeta.pl...

Kryminały są w modzie. Piszą je teraz także Polacy, często debiutanci. Jak wygląda w nich Polska? I kogo mają za bohatera - policjanta, detektywa, zwykłego obywatela?

Ostatnie lata na księgarskim rynku w Europie to prawdziwy tryumf powieściowych cykli, w których kryminalna intryga zdaje się być ledwie pretekstem do opisania ukochanych miast ich autorów. Najlepsi z nich wzbogacają formułę kryminału sprawdzonym sposobem - pisząc o ciemnych sprawkach dochodzą (poprzez swoich bystrych bohaterów) do wniosków bardziej ogólnych na temat kondycji całego społeczeństwa. Tak jest m.in. w przypadku Manuela Vazqueza Montalbana (seria o barcelońskim detektywie Pepe Carvalho), Henninga Mankella (komisarz Kurt Wallander z Ystad), Iana Rankina (inspektor John Rebus z Edynburga), Andrei Camilleriego (sycylijski komisarz Salvo Monatalbano).

W Polsce tym tropem poszedł z sukcesem Marek Krajewski z tetralogią o radcy kryminalnym Eberhardzie Mocku z Breslau. Jak inni polscy autorzy radzą sobie z konstruowaniem zagadek kryminalnych przekonamy się przywołując kilka wydanych ostatnio polskich powieści sensacyjnych. Wędrówkę po kryminalnej mapie Rzeczypospolitej zaczynamy od stolicy.(...)

W dalszej części krótkie recenzje:

Warszawa (jako miejsce akcji)
"Bogini z Labradoru" Konrada T. Lewandowskiego
"Uwikłanie" Zygmunta Miłoszewskiego

Kraków
"Raport Badeni" Krzysztofa Maćkowskiego
"Kurs do Genewy" Bartłomieja Rychtera

Poznań
"Upiory spacerują nad Wartą" Ryszarda Ćwirleja
"Filatelista" Zbigniewa Wojtysia

Mazury
"Śmierci w klasztorze" Adrianny Ewy Stawskiej

Dolny Śląsk
"Labirynt von Brauna" Rafała Dębskiego
"Kurlandzki trop" Tobiasza W. Lipnego

źródło: http://tinyurl.com/2q8sgm