"O krasnoludkach i sierotce Marysi"- udręka!
Zawsze czytam zadane lektury, jestem wzorową uczennicą. Jednak kiedy w czwartej, czy piątej klasie zadana na lekturę była wyżej wymieniona książka, zadanie mnie przerosło. Książka była strasznie nudna, ciągnąca się jak toffi, z wieloma niezrozumianymi przeze mnie słowami. Na szczęście, nie zrobiono z "Sierotki Marysi" zadania klasowego, a ja niedoczytałam jej końcówki. Co o tym sązicie? Czy Wy też strasznie się męczyliscie, czytając te książkę? Proszę, odpowiedzcie, bardzo zależy mi na Waszych opiniach. Może spróbuję ponownie przeczytać zaległą lekturę...