Dodany: 24.07.2007 00:00|Autor: aśka16

"Hrabia Monte Christo" cz. I


Dziś skończyłam pierwszą część "Hrabiego..."; wciagające i nadspodziewanie interesujące:-] Chciałam przeczytać jakiś tekst Dumasa, żeby przekonać się, czy będzie mi odpowiadać jego styl, czy spodobają mi się tego typu powieści i jestem naprawdę mile zaskoczona - jutro biegnę do biblioteki po drugi tom:)
I chociaż jest w tej książce spora doza naiwności, swego rodzaju banału, a nawet niekiedy przewidywalności, chociaż przenosi cie ona do dawno umarłego świata, w którym wierzy się największemu bandycie na słowo i nie posądza młodzieńca o zdradę dlatego właśnie, że jest młody i pełen poczucia honoru, to jednak taka rzeczywistość wciąga w jakiś sobie tylko znany, subtelny sposób; nie wzbudza może fajerwerków zachwytu, ale raczej konsekwentnie zmusza Cię do kontynuowania podróży.
Nie tylko u Dumasa, ale w każdej książce fascynują mnie postaci osób, które - jak Dantes - dzięki wysiłkowi, determinacji i silnej woli zdobywają ogromną wiedzę i niezwykłe umiejętności; wyobrażam sobie, jak niesłusznie wtrącony do lochu biedak co dzień, nieodmiennie i wytrwale, przechodzi tajemnym korytarzem do celi Farii i pobiera u niego lekcje, poznaje tajniki filozofii i innych dziedzin nauki, chłonie doświadczenie starego księdza, jak z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc wie coraz więcej i zaczyna odczuwać głód jeszcze dokładniejszych i z szerszego zakresu wiadomości.
Może dlatego tak bardzo lubię czytać o podobnych ludziach, że sama chciałabym mieć na tyle silnej woli i zapału, żeby zdobywać wiedzę na własną rekę, nie poprzestawać na tym, co w szkole, nie ograniczać się do pewnej grupy przedmiotów, jednej dziedziny nauki, ale poszerzać horyzonty, poszerzać...Tyle tylko, że wygodniej jest widzieć siebie już jako oczytanego i tryskającego madrością Dumasowskiego hrabiego Monte Christo albo nawet ciężko pracującego nad sobą w więziennej celi Dantesa niż się nimi stać. Moim największym wyrzutem sumienia, gdy uświadamiam sobie nieprzystawalność swoich "chceń" do czynów i wysiłków jest fakt, że mam przecież dużo większe możliwości zgłębiania wiedzy niż zamknięty w celi skazaniec! Na dodatek skazaniec z XIX wieku... Co jakiś czas nawet zbieram siły i zaczynam proces dokształcania samej siebie; szukam czegoś, co mogłoby mnie zainteresować, zamienić się w pasję i uczynić akt zdobywania wiadomości na różne tematy konsekwencją przemożnej ciekawości, która odsuwa zmęczenie, ułatwia poswięcenie i sprawia, że niczym są niewygody. Niestety, moja nieustępliwość ustępuje szybko słomianemu zapałowi;)Może zresztą to wszystko nie jest z mojej strony głodem wiedzy, tylko najzwyklejszą i najbardziej próżną chęcią dokonania w życiu rzeczy niezwykłej? Bardzo prawdopodobne.
Pewne za to jest (piszę "pewne", bo fachowcy od rozlicznych końców świata wyznaczyli datę kolejnego na 2012r., kiedy to urywa się kalendarz Majów;), że jutro zaczynam drugą część "Hrabiego...":-]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1300
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Siledhel 24.07.2007 01:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziś skończyłam pierwszą ... | aśka16
Ach, ten XIX wiek... ;)
A książka jest niesamowita :)
Użytkownik: Gusia_78 24.07.2007 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziś skończyłam pierwszą ... | aśka16
Ciekawe obserwacje poczyniłaś Asiu. A książka jest pasjonująca, to fakt.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: