Dodany: 31.03.2012 18:50|Autor: Anastazja Kura

Japońskie warcaby


Go to tradycyjna azjatycka gra, porównywana często do europejskich warcabów. W Japonii jest bardzo popularna, natomiast w Europie, mimo prostoty zasad, go wciąż jest mało znane. Również „Meijin – mistrz go” nie należy do najbardziej znanych dzieł. Znamienne jest, że w Polsce pomysł przekładu i wydania wyszedł ze strony Polskiego Związku Go, a nie od miłośników literatury, i niemalże pół wieku po ukazaniu się powieści w Japonii.

Osią powieści jest ostatnia, pożegnalna partia odchodzącego na emeryturę mistrza go. Jakim cudem jedna partia prostej w zasadzie gry może stać się tematem całej powieści? Otóż, jedną z cech go jest to, że partie między mistrzami mogą ciągnąć się miesiącami i takim przypadkiem była ostatnia partia Honinbo Shusaia (1974–1940). To historyczny pojedynek, który odbył się w latach 1938-1939. Kawabata, jako dziennikarz i oficjalny sprawozdawca, był naocznym świadkiem. Po wojnie jego zebrane reportaże, okraszone wątkami fabularyzowanymi, przybrały kształt powieści, która jest hołdem zarówno dla odchodzącego mistrza, jak i dla samej gry.

„Meijin” to typowa dla tego pisarza spokojna i elegancka proza. Mimo tematu nie ma sportowych emocji, przynajmniej nie w znaczeniu przywodzącym na myśl rozwrzeszczanych kibiców na stadionach sportowych. Partia między schorowanym mistrzem a reprezentantem młodego pokolenia o agresywnym sportowym nastawieniu jest okazją do refleksji nad zmianami w charakterze gry, jej związkami z kulturą azjatycką, a także - w szerszej perspektywie - nad przemijaniem. Czytelnikowi znającemu „Śpiące piękności” nieobcy będzie klimat zbliżającej się po cichu śmierci. I to wszystko skontrastowane z komicznymi wręcz fochami przeciwnika mistrza i jego szczegółowo opisanymi problemami z pęcherzem. Raz po raz pojawiają się fragmenty, w których nie wiadomo, czy się można śmiać, bo same w sobie są zabawne, ale podane zostały przez Kawabatę na tyle poważnie, że po prostu nie wypada.

Miłośnicy eleganckiej prozy Kawabaty nie będą zawiedzeni. Powieść czyta się z przyjemnością, nawet jeśli nie zna się zasad gry. Jak podkreśla w przedmowie Leszek Sołdan, mistrz Polski w go, jest to:

„(...) historia o wielkości ducha, o dobrym stylu, etykiecie, a także szacunku i wpływie tych rzeczy na świat”*.

I nie ma w tym ani krzty przesady. Co nie zmienia faktu, ze przyjemność z lektury będzie o wiele większa dla osoby znającej podstawowe zasady gry, a są one bardzo łatwe do przyswojenia.


---
* Leszek Sołdan, "Przedmowa", w: Yasunari Kawabata, „Meijin – mistrz go”, wyd. Elay, 2004, s. VII.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1480
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: