Dodany: 27.03.2012 23:11|Autor: Marylek
Byłam na spotkaniu z Marią Czubaszek
Jak w temacie.
Pani Czubaszek jest wulkanem energii. Poczucie humoru, wiadomo, satyryk musi mieć; powinien też sypać anegdotami jak z rękawa - tu Maria Czubaszek w pełni odpowiada wizerunkowi. Ale szybkość reakcji, orientacja w bieżących wydarzeniach kulturalnych, politycznych, medialnych, bezproblemowe przeskakiwanie z tematu na temat bez odrobiny zagubienia, to naprawdę imponujące! Dwie godziny minęły nie wiadomo kiedy. Jaka ona jest rzutka, jaka inteligentna! Jak fantastycznie potrafi przemycić między słowami ważną informację!
Spotkanie było jedną wielką przyjemnością. Pani Maria to żywa kronika redakcji rozrywki Programu Trzeciego Polskiego Radia, fanka kabaretu, miłośniczka teatru. Człowiek dużej klasy i kultury. Poza tym zdeklarowana psiara, a wszystkie jej psy pochodziły ze schroniska. Wydaje się, że częściowo stara się sprostać oczekiwaniom i być ostrą satyryczką, a tak naprawdę, to osoba wrażliwa i uczuciowa: opiekowała się swoją starą umierającą matką, choć znajomi dawali jej dobre rady, co można zrobić, żeby się pozbyć problemu; pomaga mężowi, wspierając go w dobrym i przymykając oczy na drobiazgi ("przez to mam takie małe oczka, ciągle je przymykam"); twierdzi, że jej ulubionym tematem jest śmierć - to niezły sposób na złamanie kolejnego tabu.
Bardzo jestem zadowolona, że udało mi się spotkać osobiście panią Marię Czubaszek. Mam jeszcze jedno miłe wspomnienie do kolekcji.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.