Dodany: 26.03.2012 20:20|Autor: zuzankawes

Niepokorni bohaterowie


Pokorne cielę dwie matki ssie. To stare przysłowie, zgodnie z tradycją i doświadczeniem naszych przodków chwalące posłuszeństwo i pokorę, za które spotkać ma człowieka nagroda. Bohaterowie książki „Pochwała niepokory”, wydanej przez Wydawnictwo Demart, to jedenaście postaci, które są potwierdzeniem tej tezy. Tyle że w bardzo przewrotny sposób. Swoim życiem udowadniają, że pokora to cecha im nieznana i że o wyznawane wartości warto walczyć. Nawet za cenę własnego dobra, własnych wygód i świętego spokoju. Bo konformiści zapewniają sobie w życiu nagrody, ale nie czyste sumienie i przekonanie, że to, co robią jest ważne i wartościowe. A tę pewność mają niepokorni.

Zaznaczyć muszę jednak na samym początku, że bohaterowie „Pochwały niepokory”nie buntują się dla samej idei buntu. To kontestatorzy–ideowcy, którzy nie godząc się z zastaną rzeczywistością, nie tylko ją negują, ale starają się zmieniać świat. To społecznicy szanujący drugiego człowieka, gotowi do poświęceń dla niego.

„Pochwała niepokory” tchnie olbrzymim optymizmem, mimo że opisuje ludzi, którzy z powodu swojej niespokojnej i niepokornej natury musieli wiele wycierpieć. Jest również dowodem na to, że marzenia się spełniają dzięki uporowi, determinacji i pasji. Nawet te marzenia, które wydają się nierealne.

Czytelnik znajdzie tu jedenaście historii, które różnią się od siebie diametralnie. Jedenaście ludzkich losów, osobowości godnych podziwu i szacunku za swoje dokonania. Często są to osoby zapomniane przez współczesnych, o których słyszało lub pamięta niewielu. Dzięki autorom książki mamy możliwość przypomnienia sobie wielkich nazwisk, choć w niektórych przypadkach być może będzie to nie przypomnienie, a poznanie. Obok postaci bardzo znanych, jak Jacek Kuroń, Marek Kotański, Stefan Kisielewski, Janusz Szpotański, poznać możemy mniej znane: Andrzeja Małkowskiego, Czesława Tańskiego czy Wacława Sieroszewskiego. Tym, co łączy ich wszystkich, jest pasja i waleczne serce.

Z uwagi na różne autorstwo biogramów, język w książce jest zróżnicowany. Miejscami niezwykle lekki i przystępny, momentami trudny, przesycony naukowym nazewnictwem. By opisać działalność bohaterów „Pochwały…”, konieczne było wprowadzenie do biogramów kontekstu historycznego, przez który jednak przebrną nawet osoby nieszczególnie zainteresowane historią, bo jest to historia w pigułce.

Dociekliwy czytelnik z lektury dowie się, który z bohaterów stracił nogę i w jakich okolicznościach połknął cygaro. Dowie się także nieco o początkach skautingu w Polsce, pasji latania, miłości do natury i drugiego człowieka. Książka ta przyniesie mu też wiedzę, że "święty" nie jest synonimem słowa "nudny" i że będąc świętym, tez może mieć "sporo za uszami" (biogram brata Alberta). Przy tej książce na pewno nie da się nudzić. Kilka razy na pewno zagwiżdżecie z wrażenia, kilka razy będziecie szczypać się w rękę, by upewnić się, że nie śnicie… A jeśli okaże się, że po lekturze któregoś z biogramów jest wam mało i chcielibyście wiedzieć jeszcze więcej na temat jego bohatera (lub bohaterki), dzięki zamieszczonej na końcu bibliografii będziecie mieć ułatwione zadanie.

Autorzy nie zapomnieli o jednej, podstawowej sprawie. Że piszą biogram, nie hagiografię. Dlatego poznać dzięki tej książce możemy, obok niewątpliwych zalet, różne grzeszki i wady bohaterów, które zostały śmiało omówione. To czyni postaci te bardziej ludzkimi, podobnymi do każdego z nas. W tym tkwi urok i siła „Pochwały niepokory”. To książka o ludziach i dla ludzi.


[Recenzja pochodzi z mojego blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 911
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: