Dodany: 16.07.2007 18:19|Autor: norge

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: O sobie
Kieślowski Krzysztof

Kieślowski opowiada o sobie


Jaki był Krzysztof Kieślowski? Na pewno wrażliwy. Świadczą o tym jego filmy. On sam robił wrażenie człowieka skromnego i bezpretensjonalnego. Nie kreował się nigdy na wielkiego intelektualistę ani moralnego "guru", choć miałby do tego prawo. Miał zmęczone, smutne oczy, tak jakby odbijała się w nich cała gorycz i bezradność jego pokolenia. Uważał, że najważniejsze, co artysta może zrobić, to przyjrzeć się uważnie własnemu życiu, spróbować je zrozumieć. Że od tego się zawsze wszystko zaczyna. Bo jak inaczej można zrozumieć życie postaci, o których chce się opowiedzieć?

Nie czuł się obywatelem świata, choć nim był. Czuł się zawsze Polakiem. Do Paryża "tylko" przyjeżdżał. Czytał książki i dlatego już od dziecka wiedział, że istnieje coś więcej poza tym, czego można dotknąć czy kupić w sklepie. Zaczynał od kręcenia dokumentów. Już w tych wczesnych formach widać "to coś", co tak wyraźnie promieniuje z jego późniejszych, znanych filmów: tajemnica, niedopowiedzenie, ukryta między obrazami i słowami prawda o człowieku. Ale i tak stale towarzyszyło mu dojmujące uczucie, że uprawia dość dziwaczny i absurdalny zawód. Wyznawał: "Celu nie osiagnę tak czy owak. Nie mam dość talentu. Tym celem jest zobaczenie tego, co jest w środku, w nas, ale tego sfilmować się nie da"*.

Życie Kieślowskiego było naznaczone czasami i miejscem, w którym się urodził. Oto komunizm widziany jego oczyma: "Jest tym samym czym AIDS. Nie możesz się z niego wyleczyć. To dotyczy wszystkich, którzy się z komunizmem zetknęli, obojętnie po której stronie byli. Nie ma znaczenia czy byli komunistami czy antykomunistami, czy też nie angażowali się po żadnej ze stron. Kilkadziesiąt czy kilkanaście lat – to sposób myślenia, sposób życia, sposób postępowania, hierarchia wartości. To zostaje w środku. Z tym będę żył. I z tym umrę. Nie z powodu tego, ale z tym"*. Czy spotkaliście kogoś wielkiego, kto by się tak otwarcie do tego przyznawał?

Określał sam siebie jako pesymistę, któremu zdarzyło się wiele w życiu dobrego. Pisał: "Za każdym razem ta naiwna tęsknota do porządku, do przyzwoitości, do rozsądnego życia uruchamia nadzieję. Żyję już piećdziesiąt lat i miałem ją kilka razy w życiu. Niestety ona maleje. Zmniejsza się i zmniejsza za każdym razem. Wszystko jedno czy budzili tę nadzieję komuniści w 1956 i 1970, czy robotnicy w 1981, czy teraz nawet nasze władze w 1990 i 1991 – obojętnie. Za każdym razem bardzo szybko spostrzegamy, że to kolejne złudzenie, kolejna nieprawda, kolejne marzenie właściwie. [...] Czuję gorycz do mojego własnego kraju. Jestem zmęczony"*. Aż strach pomyśleć, co powiedziałby Kieślowski dziś, w połowie roku 2007...

W swoich najbardziej znanych filmach z pełną świadomością uciekał od sytuacji w Polsce. Doszedł do wniosku, że na najważniejsze pytania: Co jest właściwie sensem życia? Po co rano wstajesz? – polityka nie daje żadnej odpowiedzi. Ze wszystkich filmów Kieślowskiego nabardziej lubię "Podwójne życie Weroniki". Z wielkim zainteresowaniem czytałam, jak ten film powstawał, jak szukano do niego głównych aktorów, jak kilkakrotnie zmieniano tytuł, jak tworzono muzykę. "W »Weronice« gram na czystych uczuciach, bo o nich jest, o niczym więcej. Tam nie ma właściwie akcji. [...] A na czym mam grać? Co istnieje innego niż uczucie? Co jest w ogóle ważne? Tylko to. [...) Jeżeli w ogóle o cokolwiek w filmie chodzi tak naprawdę, przynajmniej mnie, to o to, żeby ktoś odnalazł tam siebie"*.

Ta autobiografia jest właśnie taka, jak moje o Krzysztofie Kieślowskim wrażenie. Skromna, bezpretensjonalna i podszyta smutkiem. Czytałam, probując odnaleźć klucz do świata jego wyobraźni, ale zdołałam zajrzeć tylko przez dziurkę od klucza. Dobre i to :-).



---
* Krzysztof Kieślowski, "O sobie", wyd. Znak, 1997.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 8262
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: Ina2 18.07.2007 08:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki był Krzysztof Kieślo... | norge
Zapytano Kieślowskiego jakie pytanie zada Panu Bogu, gdy kiedyś sie z Nim spotka. Odpowiedział "O nic nie zapytam, najwyżej powiem obudź się Panie Boże i zobacz co się dzieje ze światem, który stworzyłeś"
Użytkownik: giannini 22.07.2007 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki był Krzysztof Kieślo... | norge
ciekawa książka o ciekawym człowieku, robiącym ciekawe filmy, z których kilka ("Amator", pierwsza i szósta część "Dekalogu" czy "Niebieski") stanowi prawdziwe arcydzieła. Szkoda, że nie dokończył "Nieba"...
Użytkownik: Gusia_78 23.07.2007 14:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki był Krzysztof Kieślo... | norge
Bardzo dobra recenzja Diano. Osobiście szczególnie cenię Kieślowskiego dokumentalistę. Gorąco polecam m.in. filmy "Pierwsza miłość", "Siedem kobiet w różnym wieku" czy też "Z punktu widzenia nocnego portiera". Zachęcam także do lektury książki Stanisława Zawiślińskiego- "Kieślowski: ważne żeby iść".
Użytkownik: joanna.syrenka 21.08.2007 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki był Krzysztof Kieślo... | norge
Dziękuję, Diano. Kolejna książka do odnalezienia i przeczytania ze smakiem. Wstyd powiedzieć, ale nie miałam pojęcia, że Kieślowski napisał autobiografię.
Użytkownik: emkawu 22.08.2007 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, Diano. Kolejna ... | joanna.syrenka
Mogę Ci dorzucić do paczuszki z Grosmanem (który, wstyd się przyznać, od trzech tygodni leży w zaadresowanej kopercie na półce...)
Użytkownik: joanna.syrenka 22.08.2007 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę Ci dorzucić do paczu... | emkawu
Ooooo....!
No ale żal koperty rozdzierać.
Z drugiej strony... :P - jak Ci to nie sprawia kłopotu, to wrzuć! ;)
Użytkownik: emkawu 22.08.2007 01:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ooooo....! No ale żal k... | joanna.syrenka
Jak już rozdzieram, to mogę jeszcze tam upchnąć "Dziecko dawnej Warszawy". ;-) Ale w sumie nie wiem, czy warto. To nie jest rewelacja.
Użytkownik: joanna.syrenka 22.08.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już rozdzieram, to mo... | emkawu
Nabrałam ochoty na to "Dziecko", ale skoro twierdzisz, że nie warto...?
Użytkownik: emkawu 23.08.2007 23:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nabrałam ochoty na to &qu... | joanna.syrenka
Sama nie wiem. Nie chcę, żebyś czuła się rozczarowana. O ile świat przedstawiony jest bardzo ciekawy, o tyle rodzina autorki jest, szczerze mówiąc, dość antypatyczna.

Kiedy czytałam wspomnienia Estreicherów to tak ich polubiłam,że miałam ochotę przenieść się w czasie i zamieszkać u nich w domu. Natomiast rodziców bohaterki "Dziecka..." chciałoby się chwilami skopać. ;-)
Użytkownik: joanna.syrenka 23.08.2007 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Sama nie wiem. Nie chcę, ... | emkawu
Nie może być idealnie :]
Dorzuć!
Użytkownik: verdiana 22.08.2007 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę Ci dorzucić do paczu... | emkawu
A jak syrenka będzie mi odsyłała książki, to czy może razem z Kieślowskim? Proszęęęę ślicznie. :D
Użytkownik: joanna.syrenka 23.08.2007 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak syrenka będzie mi o... | verdiana
No nie wiem, nie wiem :P
Użytkownik: joanna.syrenka 14.09.2007 16:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki był Krzysztof Kieślo... | norge
Bardzo przyjemna lektura, niezwykle mądra - i choć nie mam zwyczaju wyłuskiwać i zapisywać "złotych myśli" - przy niektórych fragmentach zatrzymałam swoją uwagę na dłużej.
Przy okazji przywołałam w pamięci znane mi filmy Kieślowskiego i nabrałam ochoty na ich powtórkę.
Polecam!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: