Dodany: 24.02.2012 12:57|Autor:
z okładki
Dziś wśród starych rupieci znalazłam puszkę kleju do tapet, zrobionego z makaronowych odpadów. Ważyła kilogram! Cudownie! [...]
- Ugotujmy gęstą breję - Dima modlitewnie złożył ręce.
- Wykluczone - sprzeciwiłam się stanowczo. - Będziemy gotować zupę na stugramowych porcjach. Wówczas kleju starczy na dziesięć dni.
- Masz rację, naturalnie - zgodził się markotnie. - Ty zawsze masz rację - dodał mściwie.
Jelena Koczyna, "Dziennik czasu blokady"
Zaszłam do Achmatowej, mieszka w suterenie po dozorcy [...]. Na rzuconych niedbale deskach - materacyk, a na jego skraju - zawinięta w chusty, z zapadniętymi oczami - Anna Achmatowa, "muza płaczu", chluba poezji rosyjskiej - wyjątkowa, wielka Poetka. Jest skrajnie wycieńczona, chora, wystraszona. A ja mam napisać dla Europy, jak się broni Leningrad - centrum kultury na światowym poziomie. Nie dam rady tego zrobić, dosłownie opadają mi ręce.
Olga Bergholc, "Zakazany dziennik"
Podczas blokady pierwszym, najważniejszym warunkiem zabezpieczenia socjalnego była rodzina. [ ... ] Tak bolesne, tak straszne były te rodzinne powiązania w tak niezwykłej bliskości, w ciasnocie, że trudno było już odróżnić miłość od nienawiści - do tych, od których nie można uciec. Uciec nie można było; obrazić, dotknąć - tak. A więzy i tak się nie rozpadały.
Lidia Ginzburg, "Zapiski człowieka oblężonego"
[Ośrodek "Karta", 2011]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.