Dodany: 03.07.2007 15:26|Autor: Harey
Skrzyżowanie "Cienia wiatru" z "Kodem Leonarda"
Spodziewałam się solidnego tła historycznego, dokonanego z pietyzmem opisu poznańskich uliczek Starego Miasta, niestety - opis miasta ogranicza się do stwierdzenia, że jesteśmy na rynku, a historia to jakieś posklejane i mocno naciągane znaczki.
Jako czytadło na wakacje powieść może się podobać, szczególnie amatorom "Kodu Leonarda da Vinci" i "Cienia wiatru". Tania sensacja rodem z filmu klasy B przypomina bowiem bardzo najpopularniejszą powieść Browna, a atmosfera starego sklepu filatelistycznego przywodzi na myśl "Cień wiatru". W dodatku zwolennicy opowiadań erotycznych także rozsmakują się w tej powieści, znajdując dla siebie niemal anatomiczne opisy zbliżeń.
Jeśli szukacie rozrywki na deszczowe lato, "Filatelista" może okazać się trafnym wyborem, ale jeśli chcielibyście starymi uliczkami dotrzeć do reflekscji o życiu, człowieku, historii - trzymajcie się od tego "miasta" z daleka.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.