Proponuję, aby tutaj zbierać cytaty, które skrzą się inteligentym dowcipem / są ciętą, ale i czasami żartobliwą ripostą / są językowym majstersztykiem / trafną i zwięzłą obserwacją lub komentarzem / zabawnymi błędami językowymi itp.
Źródła cytatów to: książki, internet, tv, filmy, życie, czyli każde źródełko przydatne do spożycia.
Nie wiem, czy też macie tę przypadłość, ale ja ciągle wynotowuję sobie [albo nie i potem żałuję...] takie fajerwerki i chciałabym, żeby powstał zbiór wspólny, taka "Gazeta Stańczyka", bo jeśli zechcielibyście, to tu na co dzień przybywałyby kolejne wpisy [krótsze lub dłuższe], dzięki czemu uchroniłoby się je od kurzenia się w przepastnych szufladach/twardych dyskach i innych kątach, jak również, być może, spopularyzowało samo źródło.
Na dobry początek dwa [tylko! trudny wybór z wielu...] cytaty z naszych Biblionetkowiczów:)
"Kniga z rasy tych, które przerażają swoim rozmiarem, bo ciężka, ubita, mająca blisko tysiąc dwieście stron w sporym formacie, czyli nie za bardzo nadająca się do zgrywania intelektualisty i czytania w autobusie, za to akuratna jako narzędzie zbrodni, bo jest czym pie***lnąć."
Z recenzji "zsiadumleko" "Atlasa zbuntowanego".
"Homer to nie jest na pewno" to o
Ulisses (
Joyce James)
To z tego wątku:
Mistrzowie zawoalowanych podpowiedzi (czasami, oczywiście, będzie potrzebne wyjaśnienie lub odesłanie do kontekstu).
I tak ...a propos, wywiad A. Andrusa z M. Czubaszek:
Andrus: Czym się kiedyś szpanowało?
Czubaszek: Piło się wódkę z Minkiewiczem. Nosiło się pod pachą >Ulissesa<. Nie żeby zaraz czytać...
A: Pod pachą niewygodnie się czyta.
Cz: Właśnie. Na szczęście wystarczyło nosić.
A: Ty przeczytałaś?
Cz: Nie uwierzysz, ale jednym tchem.
A: Całego? Od deski do deski?
Cz: Od deski do jakiejś dwudziestej strony.
I inne:
"Tylko wzrost oświaty może zmniejszyć nasze straty." A. Waligórski, wiersz[?] "Jagienka i orzechy"
"Dajmy ludziom trochę rozrywki między teleturniejami." z filmu "Gry uliczne” K. Krauze, bohaterowie planują jakiś program tv w związku ze śledztwem politycznym, które prowadzą.
z "Kabaretu Olgi Lipińskiej":
postać, która ma "parcie na szkło": "Mogę nawet leżeć na talerzu, byleby mnie wystawili na widok publiczny."
[dalej KOL] z dialogu o jakiejś nowej powieści:
on1: To jakiś beznadziejny gniot
on2: "Nowa proza". To jest teraz modne. Podoba mi się.
on1: Bo pan nie czytał.
"Jest coraz więcej środków przekazu, a coraz mniej do przekazania." wywiad z Zagajewskim w "Rozmowach na koniec wiek"
"Dla ułatwienia zdecydowałem na przyszłość, że jedynie prawdziwe jest to, co mi się wydaje. Żeby uniknąć takich nieporozumień , jakie były z obrazem Velazqeueza >Las Meninas<, o którym napisano parę setek stron, a i tak nie wiadomo na pewno, kto na nim na kogo patrzy i po co." J. Głowacki, "Z głowy"
"...hasła i gwarancje się przesunęły ze sztandarów do działu reklam." jak wyżej
W "Rzeźni" Mrożka stojące w pokoju Skrzypka popiersie Paganiniego [dla Skrzypka to "idol"] ożyło [jak to u Mrożka...:)] i przemówiło:
P: Zwyczajne jabłko jest więcej warte od genialności.
S: I to ty mówisz? Ty, geniusz?
P: Ja, właśnie ja. Bo ja mam w tej sprawie doświadczenie. Gdybyś spędził ostatnie sto lat w formie marmurowego kadłubka, też byś nie opowiadał głupstw. [...] Tkwisz sobie na jakiejś półeczce, która nazywa się piedestałem, muchy po tobie łażą i nawet podrapać się nie możesz ani kichnąć, taki już jesteś ostatecznie wysublimowany.”
[tu musiałam jak ...rzeźnik, wyciąć cały kawał, bo byłoby za dużo, ale Mrożka po prostu trzeba czytać w całości, taki jest ...genialny:)]
"W młodości sceptyk, niedawno przejrzałem katalog >Victoria’s Secret< i uwierzyłem w Istotę Najwyższą." W. Allen "Czysta anarchia"