Od razu trza mi uprzedzić, ze to jest jeden z moich ulubionych pisarzy. A może tylko podkochuje się w Eraście Pietrowiczu Fandorinie? Wszak rodzina sie nieźle przestarszyła, gdy oznajmiłam, zę potomek (włąściwie porobek) płci męskiej zostanie obdarzony imieniem Erast :)
I może dlatego, pomimo wszytkich elementów charakterystycznych dla powieści szpiegowskich, czegos mi brak - jakis smutek mnie ogarnął po skończeniu...
Wszak czytelnik znający powieści Akunina (no chyba, ze zaczął i skończył na Pelagii) domyśla się kim był Październiczyn ... a mnie z wyliczęn czasowych wynika, ze to może być nawet i późny syn Erasta skoro w 1941 ma 50 lat... nie moge uwierzyć, że syn Erasat Pietrowicza mółby byc Czekistą !!! no nie mogę :) chyba muszę baczyć czy Pan Akunin nie będzie gościł w Polsce i zadac mu pytanie o prawdziwe nazwisko Październiczyna no i o jego ojciestwo :)
Ale, ale to jest na prawdę wspaniał intrygująca powieść... tylko zachęcam by rozdział 11 przeczytać zgodnie ze struktura ksiązki, to znaczy tam gdzie jest :) ale o tym cicho szaaaa:)