Dodany: 28.12.2011 20:21|Autor:

Książka: Zajazd "Jerozolima"
Grimes Martha
Notę wprowadził(a): hetman11

nota wydawcy


Piąty tom z Richardem Jurym!

Nie ma bardziej depresyjnej pory niż Boże Narodzenie, tak przynajmniej sądzi sympatyczny inspektor. Niechętnie więc opuszcza rodzinny Londyn i wybiera się na święta do Newcastle, do okropnie nudnej kuzynki. Podczas postoju w małej miejscowości udziela pomocy samotnej kobiecie, która zasłabła. Skwapliwie przyjmuje jej zaproszenie na drinka i po miłej pogawędce oboje postanawiają zobaczyć się nazajutrz. Kiedy Jury przychodzi na spotkanie, okazuje się, że kobieta nie żyje. Zszokowany inspektor chce wyjaśnić okoliczności jej śmierci. Rozmawia z sąsiadką zmarłej, odwiedza sierociniec, w którym ta bywała. Śledztwo jest tym trudniejsze, że miejscowi policjanci nie darzą Jury'ego sympatią. Niebawem wychodzi na jaw, że kobieta została w dzieciństwie adoptowana przez znaną rodzinę szlachecką i że coraz więcej tropów prowadzi do zajazdu "Jerozolima"...

[W.A.B., 2011]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1043
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: ka.ja 13.12.2014 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Piąty tom z Richardem Jur... | hetman11
Kryminał podwójny - ktoś tajemniczy otruł Helen Minton, a tłumacz zarżnął powieść. Redaktor i korektor powinni siedzieć za współudział. Zdaje się, że narzędziem zbrodni był niewinnie wyglądający internetowy translator Google. Nie dobrnęłam jeszcze do połowy, a naliczyłam już kilkanaście kwiatków w stylu "Mężczyzna blady, ale bynajmniej nie zmarnowany" - normalny słownik podpowiedziałby zbrodniczemu chałturzyście, że "wasted" po angielsku to owszem, zmarnowany, ale też nietrzeźwy.

Chwilami w ogóle nie wiadomo, o czym bohaterowie rozmawiają:

- Jestem przekonana, że wszyscy myślą, iż to ja zmusiłam Toma do lekcji muzyki, a jest odwrotnie, sam chciał. Nie mam pojęcia, po co mu one. Ale gram w to... och, proszę wybaczyć ten kiepski żart.
- I żart, i pianino, lady St. Leger.
Opuściwszy wzrok na robótkę, powiedziała:
- Ale oboju nie.

Pal diabli pokraczność całego dialogu, ale konia z rzędem temu, kto mi powie, skąd się nagle wziął ten obój.
Użytkownik: Raptusiewicz 18.07.2015 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kryminał podwójny - ktoś ... | ka.ja
Tom grał też na oboju.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: