Egzystencjalna makabreska
Makabryczna atrofia połączeń kostnych i mięśniowych powoduje, że coraz to nowi ludzie z otoczenia tytułowej Justyny giną okrutną śmiercią, stając się workami, w których swobodnie pływają wnętrzności i kościec. Do rozwikłania tej ponurej zagadki zostaje powołany policyjny psycholog - abnegat i człowiek kierujący się w życiu zasadą anempatii, czyli programowej niezdolności do przeżywania czyichś emocji i uczuć, wczuwania się w nie i doświadczania ich. Okaże się, iż kryminalna zagadka jest tylko pretekstem do rozważań o istocie ludzkiej natury i tkwiących w nich mrocznych siłach, tytuł powieści okaże się jednocześnie elipsą dotyczącą kondycji człowieczeństwa, zaś przeżywana przez bohatera rzeczywistość „tu i teraz” ustawicznie mieszać się będzie ze wspomnieniami z dzieciństwa i młodości.
Przeczytałem kilka książek Piątka i ta najmniej przypadła mi do gustu. Czytałem ją jednak z zainteresowaniem, albowiem sam autor uznał ją za najlepszą z dotychczasowych. Nie rozumiem, dlaczego tak uważa. O tej powieści można napisać z pewnością jedno - po raz kolejny, tym razem dosadnie i w swoiście filozoficzny sposób, lubujący się w opisywaniu ciemnych stron ludzkiej natury pisarz przedstawi nam swoją socjologiczną i egzystencjalną egzegezę postępującego upadku człowieczeństwa.
Książka jest niespójna, chwilami całkowicie pozbawiona związków przyczynowo-skutkowych, męcząca przez swe ustawiczne mieszanie teraźniejszości z retrospekcjami i irytująca licznymi, zupełnie nieuzasadnionymi i natrętnie wręcz powtarzającymi się wulgaryzmami.
Zdecydowanie odradzam ją purystom językowym, czytelnikom nadwrażliwym i zbyt silnie identyfikującym się z przeżyciami głównego bohatera. Obawiam się bowiem tego, że po lekturze tacy odbiorcy książki w metaforyczny sposób mogą zamienić się w „martwe worki”, tak jak denaci opisani na kartach tej dziwnej opowieści.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.