Dodany: 02.06.2007 00:02|Autor: bogna

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

OCZKO do OCZKA, czyli ROBÓTKI RĘCZNE wśród KSIĄŻEK” – KONKURS nr 44


Przedstawiam konkurs „OCZKO do OCZKA, czyli ROBÓTKI RĘCZNE wśród KSIĄŻEK”, który przygotowała Czupirek:

Nie samą książką człowiek żyje. Robótkami też. A z połączenia rozmaitych hobby powstał właśnie ten konkurs – mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Aby osłodzić wrażenie, że jest trudny, :-> postanowiłam ufundować nagrodę:
jest to robótkowa zakładka do książek. Nagroda zostanie rozlosowana wśród wszystkich, którzy odgadną przynajmniej dwa zestawy (autor + tytuł) książek (i tu ilość nie ma znaczenia, ktoś, kto zgadnie dwa fragmenty ma takie same szanse jak ktoś, kto odgadnie wszystkie).

Oczywiście część nazw własnych pousuwałam. W niektórych fragmentach już samo to, dlaczego akurat ten kawałek został ocenzurowany, powinno być podpowiedzią. Grzebiących po ocenach ostrzegam, że nie wszystkie z cytowanych książek oceniłam.

Nie wolno udzielać podpowiedzi typu „szydełko z osiemnastki jest Ci znane, a tatusia/mamusi czwórki cenisz wielce”, natomiast rebusy i zawoalowane mataczenia jak najbardziej mile widziane. :-)

W temacie maila (wysyłanego na adres [...] bardzo proszę, piszcie: Biblionetka – konkurs robótkowy – [nick].
Odpowiedzi nadsyłać zaś można do wtorku, 12 czerwca, do godziny 22:00.

Aha, jak widać, pytań dodatkowych nie ma, za każdy fragment można dostać 2 punkty (autor + tytuł). W przypadku, gdyby tytułem książki było coś rodzaju „Opowiadania zebrane”, proszę również o podanie tytułu konkretnego utworu.

UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum!



A teraz koniec marudzenia, czas na fragmenty. :-)



Każdą szanującą się robótkę od czegoś trzeba zacząć...


1.
Mamy już zatem materiał. Nie mamy autora wprawnego w sztuce dziergania, tkania, szydełkowania i gobeliniarstwa, ale mamy maszynę pisząco-szyjącą. I autora oddanego - szyciu! Potrzebny nam tylko prosty wykrój i łatwy sposób wykonania. Patchwork! Patchworkowa kamizelka, patchworkowa koszula, patchworkowa spódnica. Patchwork jest uniwersalnym, prostym, demokratycznym sposobem ubierania, to nie tylko strój, ale też światopogląd! Niechlujstwo w wykonaniu tylko podkreśla jego wdzięk.

Stukam w klawisze. Robię szew. Szyję opowiadanie, które ma być prozą kobiecą. Szyję prozatorską suknię, tnę ją wszerz i wzdłuż, chwila i wykrój mieć będę już, jestem ślimak-skryba, róż potrzebny mi bywa, taka ze mnie sroczka-gubioczka, tkaczka do wzięcia, która szuka księcia, autorka, która będzie szyć, choć nie ma igły, by przewlec nić. Niezgrabny ten pierwszy haft, tu będzie cięcie! Cięcie i ach! Mam wreszcie wątek! Czas zacząć początek!


Acz nie jest powiedziane, jak będzie kontynuowana.


2.
Oto co zrobiłam. Ustawiłam w komnacie krosna i zaczęłam tkać wielki kawał materii, głosząc, że to całun dla L., wypada mi bowiem stosownie wyposażyć teścia, gdyby przyszło mu ruszyć w ostatnią drogę. Dopóki nie ukończę świętego dzieła, nie wolno mi nawet myśleć o zamążpójściu, lecz kiedy całun będzie gotowy, niezwłocznie wskażę szczęśliwego wybrańca.
[...]
Nikt nie śmiał się sprzeciwić postanowieniu o tak nabożnej naturze. A zatem cały dzień pilnie tkałam, wygłaszając smętne uwagi w rodzaju: "To giezło bardziej niż L. przystoi mnie nieszczęsnej, skazanej przez bogów na śmierć za życia". Nocą zaś prułam materię i tak całun się nie powiększał.


A i koniec bywa rozmaity.


3.
- Antoni mówił to samo. A wracając do tego świętego Fernanda... Wystarczy odmówić litanię dziennie i sprawa załatwiona.
- Tobie pomógł?
- Kochana. Teraz tylko do niego się zwracam. To dzięki niemu trafiłam na tę kapę. Zaraz ci pokażę. Gdzie ona jest?
Zaczęła zaglądać do wszystkich szuflad. Potem poszperała w komodzie i bieliźniarce. Wreszcie zabrała się za kredens.
- Cholerna kapa. Wszystko przez ten tłok. Gdzież ją posiałam? - w tym momencie z górnej półki wypadł sznurkowoszary pakunek. - No widzisz? Antoni.
- Rzeczywiście piękna. Ktoś musiał ją robić ze dwa lata.
- Rok i trzy miesiące po cztery godziny dziennie. Babka zużyła ponad siedem kilo sznurka.
- Skąd to wiesz? Od niej?
- Nie, od jej młodszej siostry. Zaraz ci wszystko opowiem. Babce zmarł mąż. Na zawał, jak mój Antoni. Czy to nie dziwne?
- Babciu. W Polsce większość ludzi umiera na serce albo na wylew.
- Słuchaj dalej. Umarł, a ona nie mogła tego przeboleć. I najgorsze, że w ogóle nie mogła płakać. Tydzień po pogrzebie obiecała sobie, że wyrazi całą swoją żałobę za pomocą kapy. Każdy kwiatuszek, każde kółeczko to jedna łza. Codziennie jedenaście łez. Tak go opłakiwała. Skończyła kapę i miesiąc później umarła.


Przede wszystkim czasem trudno się nauczyć.


4.
Dom dziecka, dom dla dzieci. Dzieci przygotowywane są tu do przyszłego, dorosłego życia. Poza przedmiotami ogólnokształcącymi w domu dziecka nauczą się zasad przetrwania w skomplikowanym świecie, który zaczyna się za bramą szkoły. Chłopców uczy się obsługi instalacji elektrycznej, cięcia wyrzynarką, montowania i naprawy mebli, dziewczynki - szycia, robienia na drutach, gotowania. Wcale nie jest to łatwe - nauczyć chłopca bez rąk wymiany gniazdek elektrycznych. Nauczenie jednorękiej dziewczyny robienia na drutach wydaje się niemożliwe. To trudne. Naprawdę bardzo trudne. Naszym nauczycielom udawało się to, o czym rodzice dziecka kaleki nie mogli nawet marzyć.


5.
Miała nawet ochotę spróbować, ale właśnie weszła mama. Niosła koronkową serwetkę. Rozkładając ją na gładkiej powierzchni fortepianu powiedziała:

- Dlaczego ludzie nie mają widzieć takich ślicznych rzeczy, które potrafi robić Ewunia. Alboż ta serwetka na konsolce też nie jest piękna? Ogromnie podobają mi się te wszystkie robótki z tiulu i z minardizy! A jak tam twoja robótka, A.? Mam nadzieję, że znajdziesz dość czasu, aby wreszcie wyszyć te pantofle dla taty na imieniny.

Pantofle dla taty na imieniny?

A. chciała powiedzieć, że pierwszy raz słyszy o czymś podobnym, ale w porę ugryzła się w język. Najprawdopodobniej okaże się w najbliższej przyszłości, że istotnie miała robić coś takiego. Ale jak to się wyszywa? Nigdy w życiu nie potrafiła wyszyć w ogóle czegokolwiek, a cóż dopiero mówić o pantoflach! Ale może mama jakoś o tym zapomni.


Zdarza się, że efekt końcowy niezupełnie odpowiada zamierzeniu...


6.
E. wpatrywała się w pikowaną kołdrę pod ciałem staruszki, ponieważ zdarzają się takie chwile, kiedy jakiś drobny szczegół potrafi rozrosnąć się i wypełnić cały świat. Właściwie nie słyszała, jak Cern zaczął płakać; przypomniała sobie, że jej ojciec - choć zabrzmi to dziwnie - sam uszył tę kołdrę dwie zimy temu, kiedy śnieg napadał prawie tak samo głęboko i w kuźni nie było nic do roboty. Wykorzystał przeróżne gałgany, które przywędrowały do G. O. Z całego świata: takie jak jedwab, dylematowa skóra, wodna bawełna i wełna thargi. A że nie był dobrym krawcem, rezultat otrzymał dość dziwny i nierówny, bardziej przypominający płaskiego żółwia niż kołdrę, więc mama postanowiła wielkodusznie podarować ją Babci w ostatnią N. S. W., i...


...albo wbrew pozorom wręcz przeciwnie.


7.
Pierwszą makatkę M. K. ujrzał niedokończoną, rozpiętą na ramie. Nie sposób było zgadnąć, co miała przedstawiać. Kilka innych dziewczyna powiesiła na ścianie. Wszystkie łączyła jedna cecha - wyglądały ohydnie. Rzadko która miała tradycyjny kształt kwadratu, a każda składała się z nieregularnych łat. Co do użytych surowców, było w nich chyba wszystko. M. beztrosko łączyła kolorowe resztki włóczki, rzemienie i miękkie kawałki futra, skrawki jedwabiu, patyczki i włochate trzcinowe kitki... Tu i ówdzie poprzyszywała do tkaniny paciorki ze szkła albo gliniane skorupki. Wyglądało to na owoc pracy kompletnego szaleńca. Zakłopotany K. nie wiedział, co o tym sądzić, a M2. nie umiał mu tego objaśnić. Możliwe też, że nie chciał. Zapytany, wzruszył tylko ramionami, tocząc melancholijnym spojrzeniem po swych obrazach. K. odniósł nieco irytujące wrażenie, że zarówno rudowłosy artysta, jak i M. mają całkiem inny rodzaj wrażliwości, że został mu pokazany skrawek jakiegoś dziwnego sekretu, którego być może nigdy nie zdoła odkryć. Intrygowały go M-owe makatki mimo całej ich szpetoty. Lecz nigdy nie wpadłby na trop rozwiązania zagadki, gdyby sama tkaczka mu tego nie ułatwiła.


Jeśli nie wychodzą – głowa do góry!


8.
[...], jakie wykonuje moja Mama przy użyciu Specjalnego Czółenka, są takie precyzyjne, wdzięczne i ładne! Zaczyna się od małego oczka, a potem już tylko - ba, t y l k o! - snuje się i nawija w kółeczko, dorabiając oczka następne, oraz zawijaski, figlaski, ząbki, wypustki i inne dygresje. Kiedy raz siedziałam, wpatrując się z nabożnym podziwem w to, co Mamie udaje się wyczarować ze zwykłych nici, pomyślałam sobie na pociechę, że właściwie to i ja tak potrafię, tylko nie rękami, a głową.


Ale gdy zaczynają się udawać – robótki wciągają! (I można je tak uroczo poukładać...)


9.
Rozejrzałem się po pokoju. Wiktoriański dekorator wnętrz widocznie wyznawał zasadę: "Zakryć każdy kamień". Łóżko nakrywała narzuta, nakryta z kolei białym, ażurowym, szydełkowym czymś, komodę i toaletkę zdobiły białe lniane bieżniczki wykończone frywolitkami oraz bukiety suchych kwiatów, a szafkę nocną udrapowano w turecki szal, na którym leżała szydełkowa serwetka.

Nawet przybory toaletowe na komodzie miały pokrowce robione na drutach. Podniosłem je i obejrzałem z nadzieją, że nie będą tak enigmatyczne jak kuchenne utensylia. Nie, to były zwykłe szczotki, pędzel do golenia i miseczka z mydłem.


(i (nie)harmonijnie poukładać też się da)


10.
Któregoś dnia okazało się, że nie ma już nic do roboty w naszym mieszkaniu. Wszystko stało na swoim miejscu, wyczyszczone i poukładane. Grzałam plecy przy piecu i przyglądałam się serwetkom. W ich nicianym wzorze nie było jednak porządku. Ktoś szydełkiem robił dziury w ciągłości materii. Przez te dziury patrzyłam na Szafę i przypomniał mi się tamten sen. To od niej płynęła ta cisza. Stałyśmy naprzeciwko siebie i to ja byłam tym, co kruche, ruchliwe i przemijające. Ona stanowiła po prostu samą siebie. W sposób doskonały była tym, czym jest.


Służą jako zajęcie zasadnicze...


11.
Rousseau tymczasem rozsiadł się na wielkiej kłodzie i zaczął przeszukiwać swą wielką, marokańską torbę ze skóry. Ku memu zaskoczeniu, wyciągnął delikatną tkaninę i zaczął robótkę.

- Jako młodzieniec utrzymywałem się w Paryżu ze sprzedaży własnoręcznie robionych koronek, jako że nikt nie wykazywał zainteresowania pisanymi przeze mnie operami. Choć marzyła mi się kariera wielkiego kompozytora, co wieczór grywałem w szachy z Denisem Diderotem i Andre Philidorem, którzy, podobnie jak ja, niejednokrotnie oglądali dno własnej sakiewki. W niedługim czasie Diderot znalazł mi dobrze płatną posadę sekretarza hrabiego de Montaigu, ambasadora francuskiego w Wenecji. Nigdy tego nie zapomnę: była to wiosna 1743 roku. Tego właśnie roku w Wenecji miałem być świadkiem czegoś, co dziś jeszcze rysuje mi się przed oczami z niezwykłą wręcz dokładnością. Najgłębszy sekret szachów z M.

Odniosłem wrażenie, iż Rousseau odpływa w coś na kształt snu. Robótka wypadła mu z rąk. Podniosłem ją z ziemi i podałem mu.


...oraz jako zajęcie jedno z wielu...


12.
Kiedy sztuka wiązania węzłów przestała być atrakcją, Jose przyniósł jej szydełko, własnoręcznie wyrzeźbione z kości wołowej. Emilka wyszarpała z kawałka płótna żaglowego nitki, z których postanowiła szydełkiem zrobić serwetki na stół w kajucie. Obawiam się jednak, że musiała też dużo rysować, ponieważ ściany nad koją w krótkim czasie pokryły się gęsto gryzmołami, jak wnętrze jakiejś przedhistorycznej jaskini. Co powie kapitan, gdy to odkryje? Lepiej o tym na razie nie myśleć. Dobrej zabawy dostarczyły też zastygłe bąble olejnej farby na pomalowanych deskach, zawsze przypominające coś swoim kształtem: wystarczyło poprawić to ołówkiem, podkreślić albo uzupełnić, na przykład dodać foce oko albo dorysować królikowi brakujące ucho. Artyści nazywają to właściwym wyczuciem materiału,


...najczęściej jednak jako czynność pomocnicza.


13.
Przybrał ton chłodnej wyższości.
- Kobiety są mniej zdolne do rozważania abstrakcyjnych pojęć niż mężczyźni. Dlatego właśnie jedynym odpowiednim dla kobiety sposobem postępowania jest godzić się z opinią mężczyzny w tych sprawach. Arystoteles rozstrzygnął tę kwestię ostatecznie mówiąc, że niewiasta jest zdolna jedynie do posłuszeństwa.
Cóż, trudno dyskutować z Arystotelesem. To był miażdżący argument. M., niewątpliwie pokonana, pochyliła głowę nad robótką.
- Ten Arystoteles był mężczyzną, prawda?
Brat Grzegorz nie dosłyszał ostrożnej ironii brzmiącej w głosie M.
- Oczywiście - rzekł.
- Tak, oczywiście - odparła M. Dawno nauczyła się trudnej sztuki powstrzymywania uśmiechu.


14.
Zanim dokończyłam tej przemowy, dusza we mnie poczęła rosnąć, radować się najdziwniejszym poczuciem wolności i nieznanego dotąd triumfu. Wydawało mi się, że pękły jakieś niewidzialne więzy i niespodziewanie wydostaję się na wolność. I nie bez powodu odnosiłam to wrażenie: pani R. zdawała się wystraszona; robótka zsunęła się jej z kolan, podniosła ręce kołysząc się tam i z powrotem i nawet wykrzywiając twarz, jak gdyby się jej na płacz zbierało.
- Mylisz się, J.. Co się z tobą dzieje ? Czemu tak drżysz gwałtownie? Nie chciałabyś się napić trochę wody?
- Nie, dziękuję pani.
- Może czego innego życzysz sobie, J.? Zapewniam cię, że ci dobrze życzę.
- Nie, pani. Powiedziała pani panu B., że ja mam niedobry charakter, że mam kłamliwe usposobienie; a ja opowiem wszystkim w L., jaka pani jest i co pani zrobiła.
- Ty tego nie rozumiesz, J.: dzieci muszą być ukarane, jeżeli zawinią.
- Ja nigdy nie zawiniłam kłamstwem! - zawołałam dzikim, podniesionym głosem.
- Ale jesteś złośnicą, to musisz przyznać; a teraz wracaj do dziecinnego pokoju... no, moja kochana... i połóż się trochę.
- Niech pani do mnie nie mówi „kochana”, bo to nieprawda! Ja nie mogę się położyć; niech mnie pani jak najprędzej pośle do szkoły, bo życie tutaj jest dla mnie nieznośne.
- Rzeczywiście wyślę ją jak najprędzej do szkoły - szepnęła pani R. i zabrawszy robótkę wyszła nagle z pokoju.


Poszerzają horyzonty!


15.
Gdy Arachne rozwinęła chustę, kobiety cofnęły się od niej z trwogą. Najstarsze wdowy, które przycupnęły na niskich stołeczkach u paleniska i odmawiały modlitwę za duszę zmarłej, przycichły nagle, zmyliły rytm słów. Tylko ogień trzaskał pod kominem.

Chusta była błękitna, w kolorze ultramaryny; na Półwyspie przynależał on jedynie magom i stanowił znak ich mocy. Ale kiedy kobiety spojrzały z bliska, zobaczyły, że płótno, utkane z najcieńszego lnu, pozostawiono białe. To nici były błękitne i pokrywały całe tło gęstym ściegiem, który mienił się i połyskiwał jak letnie morze. Smukłe rybackie łodzie z białego lnu o żaglach wypełnionych wichrem płynęły po nim na zachód. Na odległych wschodnich wyspach kobiety zbierały plon z winorośli i oliwnych drzewek. Chłopcy paśli na skałkach białe, krzyworogie kozy. Brodaci kupcy pędzili drogą osły objuczone ciężkimi koszami. Biły rozkołysane dzwony kościołów. Białe ryby wyskakiwały nad powierzchnię wody. Gdy Arachne nakryła matkę chustą, kobiety z V. d. T. ujrzały cały wielki świat, spleciony z białych kwiatów róż i owoców granatu.

W B. nie znano podobnego haftu. Despina pokazała go córce, kiedy Arachne była jeszcze bardzo mała. Nigdy nie zdobiły nim wyprawnych sukien córek patrycjuszy ani obrusów i zasłon sprzedawanych w warsztacie. Dziewczyna wiedziała tylko tyle, że pochodził ze wschodu, z wysp, skąd przed wielu laty jej rodacy uciekli przed kapłanami w wielbłądzich skórach i ich ofiarnymi kołami.


I pozwalają zachować spokój ducha.


16.
- Wiesz, X., muszę ci wyznać otwarcie, że wasz zamiar to wielkie szaleństwo, wielkie ryzyko. Nie wiecie, co robicie! Wprowadzacie do waszego domu jakieś obce dziecko, stworzenie, o którym nic nie wiecie, którego charakteru najzupełniej nie znacie, nie macie pojęcia, kim byli jego rodzice ani też czym ono będzie w przyszłości. Właśnie w zeszłym tygodniu czytałam w gazecie, że jakieś małżeństwo z naszych stron przygarnęło do swego domu sierotę, chłopca z przytułku, a ten potwór podpalił ich dom - umyślnie! - i omal nie zginęli w płomieniach. Słyszałam też o innym wypadku, że taki przygarnięty sierota wypijał wszystkie jajka i gospodarze nie mogli go od tego odzwyczaić. Gdybyś się była mnie spytała o radę - czego nie uczyniłaś, X. - ja zaklinałabym cię na wszystko, byś tego nie robiła. Bezwarunkowo nie!
Ta spóźniona przestroga zdawała się ani nie przerażać, ani nie martwić X.. Spokojnie szydełkowała dalej.


(no, prawie)


17.
- Będziemy musieli płynąć łodzią - zauważyła mama marszcząc w wysiłku czoło nad jakimś skomplikowanym wzorem jerseyu, który robiła na drutach.
- Ale łódką płynie się dwa razy dłużej - oponował Larry.
- Nie możemy jechać samochodem, kochanie, bo Dodo będzie chorować, a zresztą i tak nie zmieścimy się wszyscy w samochodzie.
- Chyba nie zabierzesz ze sobą tego zwierzaka?! - w głosie Larry'ego brzmiało przerażenie.
- Muszę, kochanie... dwa lewe, jedno przerzucić... nie mogę jej zostawić... trzy lewe...przecież wiesz, jaka ona jest.
- Wobec tego wynajmij dla niej osobną taksówkę. Niech mnie diabli, jeśli będę jeździł po wyspie, jakbym przed chwilą obrabował przytułek dla psów!
- Ona nie może jeździć samochodem. Wiesz, że zaraz choruje... A teraz chwileczkę cicho, kochanie... liczę...
- To śmieszne... - Larry był zirytowany.
- Siedemnaście, osiemnaście, dziewiętnaście, dwadzieścia - mówiła matka głośno i z uporem.
- Przecież to śmieszne, żebyśmy jeździli dłuższą, okólną drogą tylko dlatego, że Dodo wymiotuje na widok samochodu.
- No widzisz! - zawołała matka gniewnie. - Znowu się pomyliłam. Prosiłam, żebyś się ze mną nie kłócił, kiedy robię na drutach.


Miewają znaczenia symboliczne.


18.
Trzy patchworki leżały jeden na drugim na zardzewiałym żelaznym łóżku. Kiedy Zepha je rozwinęła, zaparło mi dech. Były uszyte ze starego samodziału, a ściegi miały prawie tak samo równe jak Elli.

- O, co widzę, „wędrująca stopa” - powiedziałam, pokazując na farbowany domowym sposobem, niebiesko-biały patchwork.

- Broń Panie Boże. Ja nie taka durna, żeby pozwolić Blue spać pod „wędrującą stopą”. I tak trudno go zatrzymać w domu. Nazywam to „tureckie tropy”. Pod tym Blue może spać i nie ucieknie – powiedziała Zepha. Rozłożyła następny patchwork. - Ta ma kawałki naszyte, a nie zeszyte. Nazywa się „gardynia”.

- My na to mówimy gardenia – powiedziałam.

- No mówię, gardynia. A z tego jestem najbardziej dumna. To nie moja robota. Babcia Grace, nasza sąsiadka, go uszyła.

Zepha rozłożyła patchwork zrobiony z trójkątów nie większych od paznokcia mojego kciuka, wszystkie idealnie spotykały się w rogach. Nawet Ella nigdy nie uszyła takiego patchworku.

- Ludzie ciągle prosili babcię Grace, żeby go sprzedała. Jedna kobieta dawała jej dwadzieścia pięć dolarów, ale Grace nie wzięła. Nie sprzedałaby patchworku zrobionego z sukienki, w której utopiła się ciotka Bessie. To była jej najmłodsza córka. Babcia Grace dała mi go wieczorem przed naszym wyjazdem. Myślałam, że zemdleję. Nigdy w życiu nic mnie tak nie ucieszyło. - Zepha podniosła na mnie wzrok. - Babcia Grace pewnie dlatego mi go dała, że nazywa się „droga do Kalifornii”.


Przyczyniają się też do cudownych przemian.


19.
- Możesz odczarować twoich braci! - powiedziała. - Ale czy jesteś odważna i wytrzymała? Morze jest miększe od twoich delikatnych rąk, a jednak kształtuje twarde kamienie, ale nie czuje bólu, jaki będą czuły twoje palce, bo nie ma serca, nie lęka się, nie cierpi, tak jak ty będziesz cierpiała. Czy widzisz tę pokrzywę, którą trzymam w ręku? Wokoło groty, w której śpisz, rośnie wiele podobnych, zwracam ci uwagę, że możesz użyć tylko tych pokrzyw, jak również takich, które rosną na grobach cmentarzy; zapamiętaj sobie, musisz je zerwać, nawet gdyby twoja skóra pokryła się pęcherzami; musisz je pognieść nogami, wtedy otrzymasz włókna, z których masz upleść jedenaście koszulek rycerskich z długimi rękawami; narzuć je na łabędzie, a czar pryśnie. Zapamiętaj sobie jednak, że podczas pracy, dopóki jej nie skończysz, nie wolno ci mówić, nawet gdyby to miało trwać lata. Pierwsze słowo, jakie powiesz, przeszyje śmiertelnym sztyletem serca twoich braci; od twojego języka zależy ich życie. Zapamiętaj sobie dobrze to wszystko.


Czasem, niestety, nie pomagają (rzadko).


20.
Nacha ze swego długoletniego doświadczenia wiedziała, że dla T. nie ma takiego smutku, którego nie rozproszyłby smak gwiazdkowej bułeczki. Tym razem było jednak inaczej. Pustka, którą T. czuła w żołądku, wcale nie zniknęła. Przeciwnie, zaczęły jej dokuczać mdłości. Zdała sobie sprawę, że ta pustka nie bierze się z głodu, lecz z bolesnego wręcz uczucia zimna. Musiała pozbyć się tego przykrego chłodu. Najpierw włożyła wełnianą bieliznę i przykryła się ciężką kołdrą. Wciąż było jej zimno. Włożyła więc włóczkowe kapcie i naciągnęła na siebie jeszcze dwie kołdry. Na nic. Wreszcie wyjęła ze swojej szafki z przyborami do szycia kołdrę, którą sama zaczęła robić w dniu, kiedy Pedro wspomniał o małżeństwie. Kołdrę taką jak ta robi się szydełkiem mniej więcej przez rok. Tyle właśnie czasu Pedro i T. postanowili wtedy pozostawić sobie do ślubu. Zdecydowała więc, że zużyje włóczkę, zamiast ją wyrzucić i zaczęła z wściekłością szydełkować; szydełkowała i płakała, płakała i szydełkowała, aż nad ranem skończyła kołdrę i okryła się nią. Nic nie pomogło. Ani tej nocy, ani żadnej innej do końca swego życia nie zdołała zapanować nad zimnem.


Nie zapominajmy także o zastosowaniach mniej typowych.


21.
Wstając, dodała:

- Proszę, nie traktuj mnie inaczej niż dotychczas. Jestem tylko twoją służącą, nikim więcej.

- Powinnam cię przeprosić za te wszystkie razy, kiedy źle cię traktowałam - rzekła K. z zażenowaniem.

- Nic podobnego! - zaśmiała się Shizuka. - Przeciwnie, byłaś raczej zbyt pobłażliwa. Być może Noguchi nie nauczyli cię niczego pożytecznego, lecz przynajmniej nie wpoili ci okrucieństwa.

- Nauczyłam się u nich haftu - powiedziała K. - ale igłą nie można nikogo zabić.

- Można - zaprzeczyła Shizuka beztrosko. - Kiedyś ci pokażę.


22.
Unieruchomiłam całość na amen, sprawdziłam, czy chałupniczy autopilot działa, poprzyglądałam się przez chwilę jego pracy, po czym z bezgraniczną ulgą oddaliłam się z tego straszliwie skomplikowanego miejsca. Oddalając się, pomyślałam jeszcze melancholijnie i chyba w złą godzinę, do czego też może mi się przydać szydełko? Jak dotąd wszystko, co wywiozłam z Kopenhagi, okazało się nad wyraz użyteczne. Jedyny przedmiot, jakiego nie zdążyłam do niczego zużytkować, to było niewinne, plastykowe szydełko. Gdybym wówczas wiedziała, w jakich okolicznościach będę zmuszona się nim posłużyć, włosy stanęłyby mi dęba na głowie i kto wie, czy nie rzuciłabym się w fale oceanu...


W każdym razie najważniejsza jest intencja!


23.
A. postanowiła upiec wspaniały tort. C. i D., którym na czas przypomniano o zbliżających się imieninach ojca, uparcie i wytrwale ściuboliły rozmaite laurki, powiastki, wycinanki i figurki z plasteliny, a B. dziergała chusteczkę z mereżką, które to dzieło sztuki ojciec miałby ewentualnie nosić w butonierce. Nie zważając na podłe docinki wszystkich trzech sióstr, które tłumaczyły jej, że tato posiada wprawdzie bajeczne mnóstwo różnych eleganckich przedmiotów, ale na pewno nie posiada butonierki, B. dłubała w batyście, a łzy żalu kapały jej na mereżkę.

================================
Dodane 21 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu

Wyświetleń: 39562
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 130
Użytkownik: bogna 02.06.2007 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Czerwiec, długie dni, może by tak coś zrobić: szydełkiem, na drutach, a może igłą wyhaftować piękne wzory. Zaprasza Czupirek, propozycji sporo :-)
Użytkownik: Annika 02.06.2007 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Hi hi, to ja tu się odrywam od robótki, żeby spojrzeć na konkurs, a tu taka niespodzianka:)) Piękny temat Czupirku!
Użytkownik: joanna.syrenka 02.06.2007 00:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Pierwsze typy wysłane - zobaczymy, ilu oczek doliczy się Czupirek :)
Użytkownik: Anitra 02.06.2007 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Rzeczywiście konkurs nieco trudnawy. Mam parę z tych prostszych fragmentów, ale bez podpowiedzi dalej nie ruszę. ;)
Użytkownik: Ayame 02.06.2007 00:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Ojj, będzie cięźko, już to czuję :). Na razie tylko kilka zaledwie fragmentów coś mi mówi, zobaczymy, co będzie dalej.
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 01:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
No tak, a ja się tyle razy próbowałam nauczyć robić na drutach - i nic z tego;) Ale mimo to kilka fragmetnów wygląda znajomo, a niektóre nawet bardzo:) To się jutro powysyła:) Znaczy już dzisiaj w sumie;)
Użytkownik: Czajka 02.06.2007 01:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Pięknie! :)
I nawet na prawie bank znam siedem wielkiej urody. Natomiast, niestety, pozostałych też na zupełny bank nie znam.
Użytkownik: librarian 02.06.2007 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Pięknie! :) I nawet na p... | Czajka
Na bank rozpoznałam jakieś trzy, mniej więcej. A Twój ulubiony jest tu gdzieś, co mi się widzi, że znał się na żmudnych robótkach ręcznych.
Użytkownik: Czajka 03.06.2007 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Na bank rozpoznałam jakie... | librarian
Ja czekam na podsumowanie oczek. :)
Użytkownik: Akrim 02.06.2007 12:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Zaczynamy zatem dzierganie :-))
Posłałam cztery oczka do oceny :)
Użytkownik: Anna 46 02.06.2007 16:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynamy zatem dziergani... | Akrim
Omatko! Poddaję się! Wyciągam druty, narzucam oczka i zaczynam! :-)
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko! Poddaję się! Wyci... | Anna 46
A maszynę pisząco-szyjącą masz, żeby zacząć, Anno?;)
Użytkownik: Anna 46 02.06.2007 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A maszynę pisząco-szyjącą... | krasnal
Ni... zaczęłam na piechotę i wyszedł mi ściągacz ażurowy z gustownymi dziurami na guziki! :-)))
1. 3. i 4. na początek bardzo poproszę! W zamian daję (jedno ze swoich ukochanych) 6. i dorzucam 7! :-)
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ni... zaczęłam na piechot... | Anna 46
7 akurat mam:) Ale 6 bardzo poproszę:) Zresztą zaraz idę myśleć i kombinować:)
1 i 3 nie mam, to nie pomogę. Ale 4 mam już potwierdzoną, to mogę pomataczyć:) Najważniejsze w zamieszczonym fragmencie jest to, jakie dzieci są w tym domu dziecka. No i jeszcze to, że to nie jest tylko dom dziecka, ale jednocześnie dom takich, co to wręcz przeciwnie:) Bardzo dziwna instytucja to była. I mało przyjemna.
Użytkownik: Anna 46 02.06.2007 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 7 akurat mam:) Ale 6 bard... | krasnal
A ten dom miał może kwiatkową nazwę?
A nie leci już Czupirek z kłębkiem rozwianym, albo Milicja? :-)
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A ten dom miał może kwiat... | Anna 46
Na razie chyba żadne straszydła nie lecą;) Za to nazwy domu w ogóle nie pamiętam. Nawet nie pamiętam, żeby była jakaś. Ale to już może być kwestia mojej sklerozis:)
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Na razie chyba żadne stra... | krasnal
Niestety, 4. w dalszym ciągu pozostaje w poplątanym motku i rozplątać jej nie umiem - jakieś sugestie do tytułu może... :-)))
Użytkownik: Czajka 03.06.2007 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, 4. w dalszym ci... | Anna 46
Jasna sugestia, ale jeszcze nie potwierdzona. :))
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Jasna sugestia, ale jeszc... | Czajka
Dla kogo jasna, to jasna. Widzę ciemność, bo wręcz przeciwnie do dzieci to mi cuda wychodzą. :-)
Użytkownik: Czajka 03.06.2007 12:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla kogo jasna, to jasna.... | Anna 46
To już blisko jesteś, ale ja mam jeszcze nie potwierdzone. :)
Hihi, Anno, ona jest jasna ogólnie, nie tam, że dla wybranych.
Użytkownik: Akrim 03.06.2007 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, 4. w dalszym ci... | Anna 46
4 nie mam potwierdzonej, ale... :) Tytuł dwukolorowy. Życie w domu, o którym w dusiołku, ciemne i straszne :((
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 20:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ni... zaczęłam na piechot... | Anna 46
Hihi, no i wymyśliłam:) Jak ukochane - to wiadomo:) Tylko które ukochane? Ale to chyba to, gdzie jest G.O.:) Pójdzie na próbę:) Jeszcze pomyślę nad innymi, żeby wysyłać Czupirkowi strzały jakimiś rozsądnymi porcjami;)
Użytkownik: Anna 46 02.06.2007 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, no i wymyśliłam:) J... | krasnal
No, które z ukochanych! Górą baby! Znaczy, tak samo... :-)))
Użytkownik: librarian 02.06.2007 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, no i wymyśliłam:) J... | krasnal
No właśnie, które? Chyba z początku. Czy tak?
Użytkownik: Anna 46 02.06.2007 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, które? Chyba ... | librarian
Raz, dwa, trzy wychodź Ty!
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, które? Chyba ... | librarian
No właśnie takie, które tak samo:)
Użytkownik: librarian 02.06.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ni... zaczęłam na piechot... | Anna 46
Mówisz, że 6 czy to ten krąg którego się domyślam. Tam też dziergają?
Poproszę 7, ale nic nie mam do zaoferowania. Jeszcze nie potwierdzone, domyślam się 5, teraz już 6, 8, 16, 23, ale kto ich nie zna.
Użytkownik: Anna 46 02.06.2007 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz, że 6 czy to ten k... | librarian
Doyślasz się dobrze, ale to jest 7. a 6. to moje ukochane.
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mówisz, że 6 czy to ten k... | librarian
Nie wiem, kto ich nie zna, ale ja jeszcze nie wymyśliłam 5, 8 i 23. Ale możliwe, że znam, bo mi Czupirek napisała, że są jakieś dusiołki, które czytałam i nawet oceniłam na 6 - ale jeszcze nie rozpoznałam ich po ściegu;) Bo też ja się na ściegach kiepsko znam;)
Zresztą, co ja tu dziergam - uczyć się! Zaległości są! Sesja idzie! A tu mi bezczelnie jakiś konkurs robią...;) A w lecie ponoć ma być przerwa, jak nie będę miała nauki:/
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
No, poszły pierwsze pewniaki i strzały:)
A teraz może jakieś mataczenia...?;) Bo 15 mnie męczy;) Znaczy, na początek 15;) Ktoś coś wie?:)
Użytkownik: krasnal 02.06.2007 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: No, poszły pierwsze pewni... | krasnal
Chociaż, jakby się głębiej zastanowić, to może i mam tę 15... Idzie do sprawdzenia:)
Użytkownik: Piotrek S. 02.06.2007 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: No, poszły pierwsze pewni... | krasnal
Ja mam 15. Cóż, to zbiór większej ilości robótek połączonych jedną osnową. Czasem można oderwać się od robótek i spojrzeć raz w dół, a raz w górę... i dostrzec pewne analogie :-). Bardzo poetycki tytuł i bardzo rozpoetyzowana książka :-).
Użytkownik: jenny 02.06.2007 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Oj, myślałam, że sobie odpuszczę, bo ja + robótki to nieporozumienie :)
Ale te fragmenty są takie fajne... no i pierwsze typy poszły...
Użytkownik: _nika_ 02.06.2007 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Witam, witam! Juz mi się mordka cieszy, bo znów mamy konkursik. Z robótek ręcznych to ja na drutach i szydełku umiem. Na pierwsze czytanie chyba pewnych oczek mam 5, a szósty to bedzie oczko strzał:) Zaraz wysyłam.
Użytkownik: Joka Bees 02.06.2007 20:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Witam! Piękne te robótki. Czupirku, gratuluję konkursowego pomysłu.:-)
Spróbuję i ja trochę podziergac;-) Po pierwszym przejrzeniu włóczki wydziergam zaledwie jakieś 6 rządków. No ale przy robótkach ręcznych ważna jest podobno cierpliwośc, więc będę cierpliwie szydełkowac dalej;-)
Zwłaszcza, że przy takim temacie możemy sobie do woli p o m o t a c na forum, na co w skrytości ducha bardzo liczę.:-)))
Użytkownik: librarian 02.06.2007 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
O! Nowy przesympatyczny konkurs! Jeszcze gdyby nie był taki trudny. Rozpoznaję bardzo nieliczne robótki. A kiedy ja miałam ostatni raz w ręku druty czy szydełko? Już nie pamiętam. No nic, spróbujemy najprostszym wzorem typu pończocha, może coś się uprzędzie.
Użytkownik: mika_p 02.06.2007 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Mam 5., 6., 8., 14., 16., 22. i 23.

I prawie mam siódemkę.

Komu pomataczyć? ;-)
Użytkownik: mika_p 02.06.2007 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 5., 6., 8., 14., 16.,... | mika_p
Mataczę 6, uwaga.
Mataczenie odbędzie się przy pomocy innej książki tego autora, i zawiera charakterystyczny element okazji, która w zadanym fragmencie okreslona jest skrótem "N.S.W."

"Kochany W.!
Na S. W. bym chciała bębenek i lalkę i misia i Strasznom Izbę Tortur Omniańskiej Eksizycji z nakręcanym kołem i prawie prawdziwą krwią, kturej można użyć znowu, możesz jom znaleść w sklepie zabawkowym pszy Krutkiej, a kosztuje 5 dolarów i 99 pensów. Byłam grzeczna i zostawiam kieliszek szery i pasztecik dla ciebie i cztery rzepy dla Dłubacza i Kła i Grzebacza i Ryja. Myślę, że Komin jest duży ale muj pszyjaciel William muwi, że naprawdę jesteś tatusiem.

Pozdrawiam Wirginia Prod"

Jak się po tym zgadnie autora, to już będzie z górki :)

Użytkownik: librarian 03.06.2007 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mataczę 6, uwaga. Matacz... | mika_p
Jakie śliczne. Szkoda, że nie znam. Ale zgadywać zawsze można. Najważniejsze, że biorę udział w losowaniu :))
Użytkownik: Akrim 03.06.2007 07:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 5., 6., 8., 14., 16.,... | mika_p
Miko, mogłabyś pomataczyć ździebko 5 i 23? :-)
Użytkownik: librarian 03.06.2007 08:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Miko, mogłabyś pomataczyć... | Akrim
Znasz 5 na pewno. Tę sfrustrowaną panienkę co to w życiu szydełka nie miała w ręku i do tego musiała chodzić w ohydnych majtkach. Przepraszam Czupirku, ale nie mogłam się powstrzymać. :)
Użytkownik: Akrim 03.06.2007 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Znasz 5 na pewno. Tę sfru... | librarian
Majtki, do tego ohydne, to jest to! :-))) Ojej! chyba Czupirek nie będzie zła - rebusiki wszak dozwolone, a to właśnie jeden z nich... powiedzmy: majtkowo - czasoprzestrzenny ;-) Dzięki wielkie :-)
Użytkownik: Joka Bees 03.06.2007 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Miko, mogłabyś pomataczyć... | Akrim
23 z licznej rodziny pochodzi. Kochamy ją wszyscy (no, prawie). Tytuł dusiołka taki bardziej ogrodniczy. A jeśli nie uda Ci się odgadnąc za pierwszym razem, to próbuj dalej. Wszak "errare humanum est";-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.06.2007 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Jednak nie oparłem się pokusie… Pierwsze ściegi wysłane. Ciekawe czy po drodze do Czupirka kilka nie ulegnie rozpruciu. Choć na pewno nie będzie to np.1.:-)
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak nie oparłem się po... | KrzysiekJoy
Joy, jak Twoja robótka? :-)
1. 4. 12. 15. tak do tytułu może. :-)
Użytkownik: Akrim 03.06.2007 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy, jak Twoja robótka? :... | Anna 46
Aniu, 15 pięknie zamataczył wyżej Piotrek S :-) Dla nieznających książki (czyli dla mnie np.) ważne okazały się słowa, żeby spojrzeć w górę i w dół.. będą analogie :)
Tytuł 4 z kolei ja starałam się wyżej rozjaśnić...:)
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Aniu, 15 pięknie zamatacz... | Akrim
Podsumowując:
4. Tytuł dwukolorowy. Życie w domu, o którym w dusiołku, ciemne i straszne :((
1. Nie wiem czy znalazłabyś bohatera/kę w książce telefonicznej, plus metafora.
15. Dla nieznających książki (czyli dla mnie np.) ważne okazały się słowa, żeby spojrzeć w górę i w dół.. będą analogie :)
12. poproszę
Idę kombinować, ale nic z tego jeszcze nie wiem. :-)))
Użytkownik: krasnal 03.06.2007 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowując: 4. Tytuł d... | Anna 46
Tytuł dwukolorowy i tego się trzymaj, Anno:)
A 1. i 12 też jeszcze nie mam. Emkawu pisze, że jak się 1. czytało, to nie sposób nie zgadnąć... No bardzo śmieszne:/ A dla tych co nie czytali?
Użytkownik: Akrim 03.06.2007 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Tytuł dwukolorowy i tego ... | krasnal
No właśnie, co z nimi? ;-))
Ojej, Krasnalu, tylko tych dwóch nie masz? Ja też, ale nie tylko :(
Także 2, 3 i 9 niemożebnie mnie męczą... i kilka innych też :))
Użytkownik: krasnal 03.06.2007 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie, co z nimi? ;-... | Akrim
Oj, nie mam więcej:) Ale wprowadziłam dyscyplinę konkursową - mam naukę, a konkurs trwa wszak 2 tygodnie prawie:) Jak zacznę wszystkie dusiołki odgadywać od razu, to w sesji potem będzie mało śmiesznie;) Więc tylko tak po troszku dziergam:)
2, 3 i 9 też nie mam jeszcze:) I jeszcze kilku;) Ale to wszystko zgodnie z tytułem konkursu - generalnie same oczka;) Znaczy dziurki:)
A mam na pewno 4, 6, 7, 13, 15, 16, 19, 21 i 22. Na wysłanie do sprawdzenia czekają 5 i 23. Czyli w sumie połowa do rozgryzienia została:)
Użytkownik: Sherlock 03.06.2007 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Podsumowując: 4. Tytuł d... | Anna 46
Czy musimy się ograniczać do mataczeń szaradziarsko-rebusowych?
Autor/autorka "czwórki" urodził(a) się w Związku Radzieckim jako dziecko dotknięte paraliżem mózgowym. Rodzicami byli student z Wenezueli oraz córka sekretarza generalnego Hiszpańskiej Partii Komunistycznej (przebywającego z konieczności w ZSRR). Ów sekretarz (czyli dziadek dziecka) oddał je do państwowego sierocińca (wstydził się kalekiego dziecka). Matce dziecka powiedział, że dzieciak nie żyje. Dziecko przebywało w sierocińcach i szpitalach psychiatrycznych. W końcu zdołało stamtąd uciec (po osiągnięciu pełnoletniości) i - po wielu perypetiach - odnalazło matkę. Autor/autorka napisał(a) "dusiołka czwartego" na komputerze, posługując się jedynym palcem, który nie był sparaliżowany.
Użytkownik: librarian 03.06.2007 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy musimy się ograniczać... | Sherlock
Co za niezwykła historia i jednocześnie rekomendacja. Dzięki.
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.06.2007 12:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy, jak Twoja robótka? :... | Anna 46
Czekam jeszcze na potwierdzenie, ale jedynkę wiem na bank.
4 i 12 nie mam a 15 nie jestem pewien.
1. Nie wiem czy znalazłabyś bohatera/kę w książce telefonicznej, plus metafofora.

Powiedz coś o 7.:-)
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Czekam jeszcze na potwier... | KrzysiekJoy
7. na to trafiłam stosunkowo późno, mimo polecanek, że mamusia/tatuś pisze pięknie o takich, co je kocham od dzieciństwa i nie kojarzę źle.
Przeczytałam i mnie wzięło - numero uno u mnie obok "wiadomokogo"! :-)
Użytkownik: emkawu 03.06.2007 12:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jednak nie oparłem się po... | KrzysiekJoy
Jedynka idealnie pasuje do tego konkursu.
Jak się czytało - nie sposób nie zgadnąć.
Użytkownik: joanna.syrenka 03.06.2007 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jedynka idealnie pasuje d... | emkawu
No właśnie - znam ten fragment a ponoć go nie czytałam :((( Co to może być??
Użytkownik: Akrim 03.06.2007 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - znam ten fra... | joanna.syrenka
To samo wrażenie mam przy 2, 3 i 9... Może nie oceniłam, a tytuł, autor i zasadnicza treść uleciały z pamięci :( Nie wiem...
Z czasem się wyjaśni ;))
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To samo wrażenie mam przy... | Akrim
Akrimku kochana, dzięki za 4. - poszło!
2. przypomnij sobie kto ważny i znany tkał, żeby odwlec i to jest taka z przymróżeniem oka wersja; tytuł nie od pana - od pani! :-)
3. lekkie i łatwe, owocowe
9. to jest takie bardzo w hołdzie "pewnemu autoru i dziecku jego" dziecko kochane przez większość; w tytule: nie bierz go pod uwagę... :-)

1. i 12. mile widziane. :-)))
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.06.2007 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Akrimku kochana, dzięki z... | Anna 46
1. Mamy w BiblioNETce specjalistkę od literatury, z której pochodzi autor/ka 1. Książka rzeczywiście bardzo pasująca do tematu konkursu. Okazuje się, że książki można również "szyć".
12. Nie potwierdzoną mam, ale jestem raczej pewien, że to ta powieść (nad, którą notabene już się kiedyś męczyłem konkursowo) Imię własne, szczególnie dziewczynki bardzo pomocne.

Aniu a tą 2 to mam szukać w sadzie czy ogrodzie?
Najbardziej mnie cieszy, ze znalazłem chyba 11.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 03.06.2007 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Mamy w BiblioNETce spe... | KrzysiekJoy
Znaczy się 3 na drzewku czy krzewku? A co 2 też możesz coś szepnąć.:-)
Użytkownik: Akrim 03.06.2007 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Znaczy się 3 na drzewku c... | KrzysiekJoy
Na krzewku :-)
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Znaczy się 3 na drzewku c... | KrzysiekJoy
3. zdecydowanie krzewy, a jak dzikie - to ładniej pachną i duże; zwłaszcza świeże.
2. kto tkał, żeby odwlec nieuniknione? I oszukiwał, bo potem w nocy wręcz przeciwnie. Wersja "od strony żony" i tytuł taki więcej przewrotny, kojarzący się z oryginałem, niby eposowaty, ale po babsku. Jednym słowem mamusia/tatuś wywraca do góry nogami "wizerunek panamężowy".
Użytkownik: krasnal 03.06.2007 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 3. zdecydowanie krzewy, a... | Anna 46
Dziękuję za to mataczenie do 2, Anno:) Całkiem nieoczekiwanie w dzierganiu tego dusiołka w sukurs przyszła mi nauka;) Czytam sobie "Neurotyczną osobowość naszych czasów" Karen Horney - a tam właśnie w jednym momencie pojawia się motyw tkania i prucia, tylko z podaniem bohaterki, która tak przewrotnie robiła:) Wystarczyło dopasować do mataczenia:) Hihi, ale mi się udało:) A poza tym Twoje matacznie zachęca do przeczytania:)
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za to mataczenie... | krasnal
Warto! Czyta się lekko, humor przedni, choć czasem gorzkawo. :-)
Użytkownik: krasnal 03.06.2007 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Warto! Czyta się lekko, h... | Anna 46
Ale najpierw skończę Horney;) Może się jeszcze przyda;)
Użytkownik: Anna 46 03.06.2007 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale najpierw skończę Horn... | krasnal
Może Ci się skojarzy z 1. i 12? Motają i motają, starają się, a ja nic! Wełna (wena?) mi się skończyła i zastój posiadam niejaki. :-)))
Użytkownik: krasnal 04.06.2007 00:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Może Ci się skojarzy z 1.... | Anna 46
Też mam nadzieję, że pomoże z 1 i 12:) Jak pomoże - to chętnie pomataczę:)
Użytkownik: Akrim 04.06.2007 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Może Ci się skojarzy z 1.... | Anna 46
Chyba namierzyłam 1! :-)
Tytuł taki trochę... jakby z Wiecha:).. albo Mniszkówny:)
Imię mamusi/tatusia związane z księciem, a jednocześnie z przymierzem z sąsiadami :)
Użytkownik: Anna 46 04.06.2007 09:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba namierzyłam 1! :-) ... | Akrim
Buuu... włóczka mi się poplątała, oczka pospadały; nic już nie wiem... buuu i jeszcze: omatko! :-)
Użytkownik: Anna 46 04.06.2007 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba namierzyłam 1! :-) ... | Akrim
Super mataczenie! Istotnie jakby Wiech i Mniszkówna w tytule, ale ciężko było, oj ciężko!!! :-)))
I przymierze też pomogło, omatko, chyba sobie zrobię przerwę, bo mi się przegrzały łącza... :-)))
Dziękuję, Akrimku!
Użytkownik: krasnal 04.06.2007 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Super mataczenie! Istotni... | Anna 46
A mi się łącza przegrzewają, ale na razie nic z tego nie wynika:( I żaden Wiech ani Mniszkówna nic mądrego mi nie podpowiadają... I teraz nie wiem - czytać dalej Horney (kolejną) czy może Dollarda i Millera, żeby pomogło?;) Chociaż jak to Wiech i Mniszkówna razem, to może pomogą ksera o osobowości borderline;)
Użytkownik: Akrim 04.06.2007 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się łącza przegrzewa... | krasnal
Może nakieruj łącza na rodzica, może z tego coś wyniknie :-) Imię skojarz z kimś bardzo blisko związanym z.. Mieszkiem oraz z przymierzem między dwoma sąsiadującymi z sobą krajami. I to imię, w brzmieniu nie naszym, pomoże już chyba łatwo dotrzeć do rodzica i do tego żartobliwie - melodramatycznego w brzmieniu tytułu :-)
Użytkownik: krasnal 04.06.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Może nakieruj łącza na ro... | Akrim
Uff!!!
Mam!:) Znaczy 1 mam:)
Faktycznie, łatwiej poszło z szukaniem rodzica:) I Mieszko bardzo pomógł:)
Dołączam się do podziękowań Anny, Akrimku:)
Tylko zupełnie nie rozumiem tych wcześniejszych mataczeń... Tzn no jakby się uparł... Ale to mocno naciągane było i mocno mylące, jak dla mnie przynajmniej. Nie skojarzyłabym tego z Wiechem ani z Mniszkówną za nic;)
Pogrzały się łącza, ale jednak poproszę o tę ciepłą wodę...;)
W ramach samonagradzania podjadam truskawki:)
Użytkownik: krasnal 04.06.2007 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Może nakieruj łącza na ro... | Akrim
Ach, no właśnie mnie olśniło, dlaczego sztandarowa Mniszkówna to miała być - zupełnie nie tym tropem poszłam z skojarzeniach;) Bo to taki mniej oczywisty trop. Ale też by mi to wiele nie pomogło, by tytułu tej 1 nie kojarzyłam dotąd, nazwisko rodzica natomiast owszem. I imię:)
Użytkownik: Anna 46 04.06.2007 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się łącza przegrzewa... | krasnal
Krasnalku miła, mnie się tak przegrzały, że w mailu pisałam do Czupirka "Dorotko"! :-)))
Nie umiem tego mataczyć, bo to dla mnie zupełnie obca rzecz. Weź zdecydowany kierunek na Mniszkównę i jej "sztandarowe dzieło". Pomocne przy tytule.
Użytkownik: krasnal 04.06.2007 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Krasnalku miła, mnie się ... | Anna 46
Ech, no domyślam się, że sztandarowe, ale co dalej?;) Odpoczęły chwilowo łącza, może spróbuję jeszcze raz:) Zresztą spokojnie mogę te łącza przegrzewać - i tak chyba czeka mnie mycie głowy w zimnej wodzie, to się schłodzą;) Chyba że jednak pojawi się jakiś fakir od naprawy piecyków (mamy obiecane:)
Idę myśleć:)
Użytkownik: Joka Bees 04.06.2007 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi się łącza przegrzewa... | krasnal
Krasnalku, Anno, Akrimku-jesteście genialne! Zajrzałam i mam 1! Bez Was w życiu bym tego nie odgadła. Bardzo pięknie dziękuję.:-))) Zaraz ślę pocztę.
Użytkownik: krasnal 04.06.2007 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Warto! Czyta się lekko, h... | Anna 46
2 już w schowku:) Tylko ten biedny schowek kiedyś pęknie;)
Użytkownik: _nika_ 03.06.2007 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Tak sobie dziergam i dziergam. Wydziergałam sobie już całkiem sporo, ale 2 i 12 męczą mnie okropnie :( Mam wrażenie, że znam, ale chyba jednak nie...
Użytkownik: Vemona 04.06.2007 11:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Jaki ładny konkurs.:-) I wcale nie łatwy, widzę tylko kilka wzorów, zaraz wysyłam w celu potwierdzenia.:-)
Użytkownik: _nika_ 04.06.2007 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
A jednak znam nr 2, nawet bardzo dobrze znam.Tak sie nagłowiłam, nawymyślałam, a to takie proste:)A wpadłam na to, co to jest jak sobie NA GŁOS przeczytałam. Od razu sie w główce zamotanej rozjaśniło.
Użytkownik: Anna 46 04.06.2007 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A jednak znam nr 2, nawet... | _nika_
I teraz wszystkie powyższe mataczenia są jasne i zrozumiałe. :-)
Użytkownik: Vemona 05.06.2007 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: I teraz wszystkie powyższ... | Anna 46
Akurat!! Jak na razie wiem najłatwiejsze: 5; 16; 17; 19; 22 i 23 - to takie oczywiste, że od pierwszego "kopa" się doczytałam. Strzeliłam w 2 i 3, a co do reszty....
Użytkownik: Anna 46 05.06.2007 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat!! Jak na razie wie... | Vemona
Łatwe, łatwe! Lubisz rebusy, poczytaj motanie Akrim do 1. - jest genialne. I nie kombinuj za bardzo!
Użytkownik: Vemona 05.06.2007 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Łatwe, łatwe! Lubisz rebu... | Anna 46
Hmmm.... Z Mieszkiem to chrzest mi się kojarzy, a osobowo.... No tak, osoba też się nasuwa, zaraz zobaczę osobę.:-)
Użytkownik: Vemona 06.06.2007 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Jaka tu cisza zapadła, wszyscy już wszystko wiedzą??? :-)
Użytkownik: Anna 46 06.06.2007 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaka tu cisza zapadła, ws... | Vemona
Mniemam, że sesja za pasem... :-)
Użytkownik: Vemona 06.06.2007 12:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Mniemam, że sesja za pase... | Anna 46
Trochę późno... No, ale u mnie zawsze była wcześniej niż gdzie indziej, pewnie słusznie mniemasz. :-)
Użytkownik: krasnal 06.06.2007 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mniemam, że sesja za pase... | Anna 46
Bardzo słusznie mniemasz, Anno:) U mnie aż do 25. Ale jeszcze troszkę porobótkuję, na pewno:) W weekend pewnie:)
A czy 12 już może rozgryzłaś?:)
Użytkownik: Anna 46 07.06.2007 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo słusznie mniemasz,... | krasnal
Tak, po matactwie Joya, że miał wielkiego zgryza z tym dusiołkiem.
Nie umiem tego mataczyć, bo nie znam zupełnie; bardzo ładnie Akrim odwinęła tytuł niżej - można wydedukować. :-)
Mnie się nasuwa tylko takie coś, co można kojarzyć z tytułem:
"Nie szlałem. Z poważaniem X. Y."
Użytkownik: krasnal 09.06.2007 00:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, po matactwie Joya, ż... | Anna 46
Uff, mam 12:) Też po tym zgryzie konkursowym - konkursów poprzednich nie pamiętam, ale przeszukać można...;) Pod kątem matactwa Akrim, oczywiście:)
To było zadanie na wczoraj w sumie, więc spróbuję jeszcze coś porozplątywać:)
Użytkownik: _nika_ 06.06.2007 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Czy ktoś już mataczył 12? A jeśli nie, to może ktoś pomataczy?? :)
Okrutnie mnie męczy ta robótka.
Użytkownik: Akrim 07.06.2007 09:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś już mataczył 12?... | _nika_
Dorobkiem rodzica są dwie (przynajmniej tyle jest ich w Biblionetce) książki i obie możnaby - sądząc jedynie po tytule! - zaliczyć do powieści katastroficznych..;) Zjawiska atmosferyczne, których nazwy (różne zresztą) są w obu tytułach, występują najczęściej w pewnych regionach świata (ale zdarzają się coraz częściej, niestety, i u nas..). Takie naprawdę silne noszą nawet imiona.. :). Tytuł dusiołka konkursowego wskazuje też, gdzie to straszne zjawisko się zdarzyło..:)
Użytkownik: Sherlock 07.06.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dorobkiem rodzica są dwie... | Akrim
Były cztery powieści. Możliwe, że trzecia i czwarta nie zostały przetłumaczone na język polski. Rodzic pisał też sztuki dla teatru i dla radia. George Bernard Shaw określał je jako "najlepsze jednoaktówki, jakie kiedykolwiek zostały napisane".
Użytkownik: Ayame 07.06.2007 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Ech, ja na razie mam tylko 5, 6, 16 i 23 :/.
Użytkownik: _nika_ 07.06.2007 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Posłałam do sprawdzenia robótkę nr 12. Jeśli dobrze trafiłam, to tylko dzięki Wam :)))
Użytkownik: _nika_ 07.06.2007 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Do wydziergania zostały mi tylko robótki : 7,8,9,11,13,14,17,18. Zabieram się do pracy :)))
Użytkownik: krasnal 08.06.2007 01:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Do wydziergania zostały m... | _nika_
Ja się zabieram za robótkę 12 - i na dzisiaj może wystarczy;) Bo to późno cokolwiek, a ja po całym dniu w pociągu. No i w tym upale lepiej mózgu nie przegrzewać za bardzo;)
Użytkownik: krasnal 09.06.2007 00:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Czy ja się mogę ładnie uśmiechnąć o mataczenie jakieś do 9, 11, 14, 17, 18 i 20?:) Resztę już szczęśliwie skompletowałam:) No, oprócz 3, ale to już było mataczone i właśnie się zabieram za kombinowanie:)
Użytkownik: beatrixCenci 09.06.2007 01:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja się mogę ładnie uś... | krasnal
11 - nie czytałam osobiście, najlepiej skupić się na elemencie niewątpliwie najważniejszym, bo gdyby nie był najważniejszy, to...
14 - ta szkoła była jeszcze gorsza i bardziej traumatyczna, niż pani R., ale w zasadzie dzięki temu bohaterka trafiła w zupełnie inne miejsce, gdzie rozegrała się zasadnicza akcja (również z literką R. w podwójnej roli głównej).
17 - i dodaj jeszcze duuużo (ale nigdy dość! ^^) zwierząt wszelkiego autoramentu. Dodo to pestka! Wzmiankowany Larry też nie był w pojedynkę. :)

9 - było mataczone przez Annę, zaraz po robótce nr 3. :)
Użytkownik: krasnal 09.06.2007 02:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 11 - nie czytałam osobiśc... | beatrixCenci
Fakt, była mataczona 9 - i już mam:) I rzeczywiście, dusiołek mógłby się obrazić na mnie, gdybym go nie odgadła;)
Dziękuję za pozostałe mataczenia - dzielnie zabieram się za nie jutro:)
Użytkownik: _nika_ 09.06.2007 15:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja się mogę ładnie uś... | krasnal
nr 20 - w tytule jest coś z fauny i coś z flory ;)
Użytkownik: Akrim 09.06.2007 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: nr 20 - w tytule jest coś... | _nika_
I to jak podane! Pysznie po prostu :-)
Użytkownik: Sherlock 09.06.2007 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: I to jak podane! Pysznie ... | Akrim
Oryginalny tytuł jest całkiem inny - i kojarzy się z czymś bardziej pysznym...
Użytkownik: _nika_ 09.06.2007 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Oryginalny tytuł jest cał... | Sherlock
Zdecydowanie z czymś pysznym i słodkim :)
Użytkownik: _nika_ 09.06.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
A może by tak ktoś 9, 17,18.. .??? Proszę bardzo ładnie ;)
Użytkownik: Anna 46 09.06.2007 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A może by tak ktoś 9, 17... | _nika_
9. Jest taki dusiołek, w którym płeć męska "przyjemnie kołysze się wśród fal" i to jest tam, gdzie się jeździ nie tą stroną, co trzeba. Konkursowa robótka to jest rodzaj hołdu i ukłonu w stronę tego dusiołeczka śmiechotwórczego wybitnie.
17. Oni sporo podróżowali tak w ogóle, obaj braciszki parali się piórem, jeden przepięknie pisał o "i łaciatych, i kudłatych, pręgowanych i skrzydlatych, tych co skaczą i fruwają".
18. W tytule ulubiony wzór tkaniny, nawiasem mówiąc, zupełnie z robótkami się nie kojarzy, raczej z zagrychą... robótki tam były ważne w grupie wykonywane.
Użytkownik: _nika_ 09.06.2007 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Czy zawsze już tak bedzie, że nr 7 w każdym konkursie, to dla mnie pozycja nie do odgadnięcia?? ? Jakaś klątwa czy co? ;) A 7 to niby najszczęśliwszy numerek...
Użytkownik: krasnal 09.06.2007 23:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zawsze już tak bedzie... | _nika_
Klątwie należy przeciwdziałać!;) Ja tym razem 7 odgadłam bez problemu, bo fragment charakterystyczny. A dla wspomożenia tych, co nie wiedzą:
7 - tytuł taki trochę jakby o etykietowaniu:) I jakieś smoki są w środku (znaczy w środku książki, nie w środku tytułu). ;)
Mnie jeszcze męczą 11, 14 i 17. 17 już mataczone było, ale jakoś nie mogę zupełnie załapać, co zacz... Jeden pomysł cały czas mi się plącze po głowie - średnio pasuje, ale chyba w końcu spróbuję wysłać Czupirkowi.
Użytkownik: Akrim 10.06.2007 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Klątwie należy przeciwdzi... | krasnal
Tatuś/mamusia 14 miał/a siostrę, która napisała jedną z najsłynniejszych powieści o szaleńczej, tragicznej miłości :)
11 - ostatnie zdanie (nie dusiołka, tylko tego, co mówi przy robótce Rousseau) zawiera kwintesencję treści książki :)
Użytkownik: krasnal 11.06.2007 00:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Tatuś/mamusia 14 miał/a s... | Akrim
Dziękuję za 14 - olśniło mnie:) Nie czytałam, to trudno mi było załapać:)
A 11 jeszcze trudniej... Już było o tym, że ważny jest ten moment, nawet mi Czupirek mailowo podpowiadała - ale zupełnie nic mi nie przychodzi do głowy:( Może jakieś mataczenie do rodzica?;)
Poza tą 11 mam już komplet (no, jedno jeszcze do sprawdzenia pójdzie). :)
Użytkownik: _nika_ 11.06.2007 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za 14 - olśniło ... | krasnal
Też mnie męczy ta 11. Zamotałam się okrutnie, hehe. Uśmiecham się ładnie o jeszcze jedną robótkę - 18 - Pomocy!
Użytkownik: krasnal 11.06.2007 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mnie męczy ta 11. Zam... | _nika_
Z 18 dużo nie pomogę. Poszperałam, gdzie trzeba i wykombinowałam z mataczenia Anny - że tytuł od ulubionego wzoru tkaniny, co się z zagrychą kojarzy:) Ale osobiście z tą zagrychą ani wzorem nie miałam przyjemności, więc... No, może tyle podpowiem, że nazwisko rodzica kojarzy się z pewnym miastem:) Mam nadzieję, że nie zamotałam Ci dodatkowo;)
A z 11 będzie kiepsko, skoro Czupirek pozwoliła tylko na mataczenia do wątku - a jak ktoś nie czytał?:( A wszystko wskazuje na to, że krasnal nie czytał...
Użytkownik: Akrim 11.06.2007 07:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Z 18 dużo nie pomogę. Pos... | krasnal
18 - z pewnym miastem i z pewnym prezydentem (nie naszym..) :-)
Użytkownik: Akrim 11.06.2007 07:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Też mnie męczy ta 11. Zam... | _nika_
11 - Rodzic w tej ksiażce "z szaleństwem alchemików łączy powieść współczesną, historyczną, thriller i dodaje szczyptę średniowiecznych tajemnic" :)
Użytkownik: _nika_ 11.06.2007 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: 11 - Rodzic w tej ksiażce... | Akrim
Jeśli ten cytat jest o tej książce, to ja ją znalazłam już kilka dni temu. Myślałam,że to nie to, bo narrator w fragmencie konkursowym to mężczyzna.
Użytkownik: czupirek 11.06.2007 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 11 - Rodzic w tej ksiażce... | Akrim
Akrim, nie tak na tacy, proszę. "Kopiuj/wklej" potrafi każdy, a tu chodzi jednak o zabawę, a nie o umiejętność klikania.

czupirek z obawami pewnymi, bo nie chcę na nikogo krzyczeć, ale kolejne podpowiedzi będą bardziej - nomen omen - zawoalowane, prawda? Im większe zamotanie, tym lepiej. :-)

(Na maile odpowiadać będę później, teraz nie mam dostępu do mojego pliku z punktami.)
Użytkownik: Akrim 11.06.2007 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Akrim, nie tak na tacy, p... | czupirek
Czupirku, przepraszam, jeśli zrobiłam źle, przykro mi :( Ale pisałaś, żeby nie mataczyć tytułu, a treść można. Przeceniasz moją umiejętność klikania, kopiowania i wklejania ;) - fragment dotyczący książki przepisałam z okładki własnego egzemplarza i sądzę, że jest on zawoalowany w wystarczającym stopniu, aby nie psuć zabawy...
Ale to Ty tu szefujesz, przyjmuję żółtą kartkę i proszę o wybaczenie :)
Użytkownik: czupirek 11.06.2007 22:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czupirku, przepraszam, je... | Akrim
Akurat noty z okładki często występują w identycznej postaci w Internecie, więc tu już łatwo na nie trafić. Nie miałam na myśli Ciebie kopiującej, tylko kopiujących ewentualnych konkursowiczów - a jak już pisałam, zabawa na wklejanie jest słaba. Ale cóż, jeśli ktoś tędy wpadnie na ten fragment, to trudno, najwyżej będzie czuł niesmak, że zbyt łatwo mu to przyszło.

Żółtej kartki nie będzie, to nie ten konkurs. ;-) Macham czółenkiem na zgodę. :-)
Użytkownik: krasnal 11.06.2007 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Akrim, nie tak na tacy, p... | czupirek
Czupirku, cytat Akrim potwierdził mi dusiołka, ale żeby do niego zajrzeć i tak musiałam najpierw wpaść na pomysł, żeby w ogóle akurat tę książkę sprawdzić:) Więc zabawy raczej Akrim nie popsuła:)
Jak już pisałam niżej - najbardziej mi pomogło, że tytułu nie da się zamataczyć bez podania na tacy;) Chociaż właśnie mi wpadło do głowy pewne takie mataczenie... Tylko to już by chyba utrudniało, nie ułatwiało;)
Użytkownik: czupirek 11.06.2007 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Czupirku, cytat Akrim pot... | krasnal
> Jak już pisałam niżej - najbardziej mi pomogło, że tytułu nie da
> się zamataczyć bez podania na tacy;)

Lubię tego typu mataczenia - są takie zagadki logiczne zbudowane na podobnej zasadzie, uwielbiam je. :-)


> Chociaż właśnie mi wpadło do głowy pewne takie mataczenie... Tylko to
> już by chyba utrudniało, nie ułatwiało;)

Okrutna ciekawość nakazuje mi przymuszenie Cię do zdradzenia tego mataczenia na maila. ;->
Użytkownik: krasnal 11.06.2007 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: > Jak już pisałam niże... | czupirek
Poszło:)
A swoją drogą - co to za konkurs, żeby organizatorce trzeba było mataczyć dusiołki!;) I to pod przymusem;) Hihi:)
Użytkownik: czupirek 11.06.2007 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za 14 - olśniło ... | krasnal
Bardzo ślicznie proszę, coby nie mataczyć tytułu 11. Treść można, ale nie tytuł - jego się raczej nie da zamataczyć nie podając na tacy... A to, co w wątku, wystarczy. :-)
Użytkownik: _nika_ 10.06.2007 14:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Klątwie należy przeciwdzi... | krasnal
Na podstawie nr 17 BBC nakręciła film. Weź też pod uwagę wcześniejsze mataczenia – wklejam : Oni sporo podróżowali tak w ogóle, obaj braciszki parali się piórem, jeden przepięknie pisał o "i łaciatych, i kudłatych, pręgowanych i skrzydlatych, tych co skaczą i fruwają".
Użytkownik: _nika_ 11.06.2007 13:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Klątwie należy przeciwdzi... | krasnal
Krasnalku twoje przeciwdziałanie zadziałało, tym bardziej,że dzieła nr7 nie czytałam.Dzięki:)
Użytkownik: krasnal 11.06.2007 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Krasnalku twoje przeciwdz... | _nika_
A to się bardzo cieszę:) Ja wysłałam wczoraj 11 do sprawdzenia:) Czupirek ma później odpisywać, więc niecierpliwie czekam dalej:)
Jeszcze nie sprawdzałam, co mi daje mataczenie Akrim, ale jak dzisiaj przejrzałam dusiołka potencjalnego w sklepie, to też nabrałam podejrzeń, czy to to, bo też pamiętam, że fragment konkursowy ma mężczyznę jako narratora. Ale może jednak:)
Jeśli dobrze odgadłam, to najbardziej mi pomogło to, że tytułu nie da się mataczyć bez podania go na tacy;) Czyli Czupirek, może niechcący, zamataczyła:) Jeśli źle odgadłam, to i tak dalej pójdę tym tropem:)
Użytkownik: janmamut 11.06.2007 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
No, i zamachnęły się na mamuta kobiecą literaturą! Całą trąbę ma już zaplątaną w koronkach, a szydełko wbite w... drugą stronę!

Coś pechowa ta trzynastka. Mam wrażenie, jakbym skądś znał, a tu pod pokrytym futrem czołem pustka... I jeszcze gdyby ktoś powiedział, czy na 21 mamut by się chętnie położył...
Użytkownik: krasnal 11.06.2007 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: No, i zamachnęły się na m... | janmamut
Położył jak położył, może prędzej pochodził (zresztą kto tam wie, co mają w zwyczaju mamuty). ;) Chociaż nie wiem, czy mamut jest najodpowiedniejszym ku temu zwierzem;)
A literatura wcale nie wszystka taka kobieca:) Choć w sumie sporo tego...;)
A co do 13 - coż, z jakiej to epoki są poglądy brata Grzegorza?;) Ale jak pokazuje konkursowy fragment - nawet w tej epoce nie wszystkie kobiety pasowały do wzorca...
Użytkownik: janmamut 12.06.2007 01:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Położył jak położył, może... | krasnal
21. Tak jak sądziłem: położył, pochodził, a nawet pojadł :-).

A to poglądy brata Grzegorza nie są z obserwacji? ;-) Chyba jednak mam po tej wskazówce pomysł na książkę o najfałszywiej przedstawianej epoce.


Użytkownik: czupirek 11.06.2007 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam konkurs „ OC... | bogna
Mili moi mniej lub bardziej zarobótkowani! Ponieważ jutro dość późno wrócę do domu, termin kończenia robótek ulega przedłużeniu - do północy (czyli do północy z 12 na 13 czerwca).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: