Dodany: 24.09.2011 19:27|Autor: norge

Książka: Wypalone cienie
Shamsie Kamila

3 osoby polecają ten tekst.

Wielokulturowa saga rodzinna


Gdyby mi ktoś powiedział parę lat temu, że zainteresuje mnie powieść młodej pakistańskiej pisarki, trudno byłoby mi w to uwierzyć. Jeśli coś związanego z Azją, to raczej reportaż, literatura wspomnieniowa lub podróżnicza. Do tej pory niemal wszystkie moje eksperymenty z "egzotyczną" beletrystyką kończyły się rozczarowaniem. Nie żeby książki były złe albo nudne, nie, one mi po prostu nie odpowiadały.

Powieść Kamili Shamsie wciągnęła mnie niemal od pierwszej strony i uważam ją za jedną z lepszych, jakie czytałam. Spróbuję się zastanowić i wyjaśnić dlaczego, choć w pierwszym porywie mam ochotę odpowiedzieć: bo jest piękna, ciekawa i mądra.

"Wypalone cienie" można śmiało nazwać sagą rodzinną. Historia zaczyna się w Nagasaki w roku 1945, potem przenosi się do Delhi, Karaczi, Nowego Jorku, zaś końcowe sceny rozgrywają się w Afganistanie roku 2002. Wraz z główną bohaterką, Japonką Hikoro i niemiecko-angielską rodziną Weissów/Burtonów przeżyjemy pół wieku, doświadczając szeregu wydarzeń – zarówno tych wielkich, tworzących historię, jak i drobnych, które okażą się ważne tylko dla nich. Gdzieś w tle będą pobrzmiewać dramatyczne echa II wojny światowej, wybuchnie bomba atomowa, podzielą się Indie, nastąpi końcówka panowania Brytyjczyków, zacznie się konflikt afgański, narośnie problem terroryzmu.

Tak jak w życiu, tak i w książce, wszystko jest zbiegiem i splotem małych przypadków, wypadków, okoliczności, które jakoś się ze sobą wiążą, jedne na drugie nakładają, powodując całą lawinę zdarzeń. Niejednokrotnie powstrzymanie się od jednego gestu, od jednego słowa mogłoby zmienić jej kierunek… Każdy rozdział przypomina mały, kolorowy kłębek wełny. Strona po stronie, powoli je rozplątywałam, docierając do kolejnych zwojów, do kolejnych warstw. Opowiadały one o otrzymanych w życiu szansach, wyobcowaniu, przystosowaniu. O przenikaniu się kultur, tęsknocie, lojalności. O miłości wreszcie. Co charakterystyczne, żaden z bohaterów nie jest miłością ot, tak po prostu obdarowany. Każdy musi o nią walczyć, nieraz długo i żmudnie.

Niewiele wiedziałam o Pakistanie, o Karaczi nic. Kamila Shamsie pisze o tym mieście z takim entuzjazem, że - jak się można domyślić – jest to jej miejsce na ziemi. Jednocześnie nie ukrywa, że ma ono wiele różnych twarzy: jest pełne nierówności, nierozwiązanych problemów etnicznych, konfliktów i przemocy. Czytając, przekonujemy się, że tak naprawdę nieistotne jest, jakie ludzie noszą ubrania, jak pachną i co jedzą, gdzie i do jakiego boga się modlą i w jaki sposób zawierają małżeństwo. Jakkolwiek banalnie by to zabrzmiało, w życiu każdego człowieka najważniejsze jest to samo: rodzina, przyjaźń, miłość, poczucie wspólnoty.

W jakimś wywiadzie autorka – urodzona i wychowana w Pakistanie - mówi, że od dziecka obracała się wśród ludzi, którzy cenili fantazję, układali bajki i uwielbiali słuchać różnych barwnych historii. Czy to dlatego stała się tak wspaniałą gawędziarką, doskonale panującą nad językiem, fabułą i tempem opowieści? Bardzo podobał mi się jej styl; miejscami delikatnie humorystyczny, i - co bardzo doceniam - zupełnie pozbawiony taniego sentymentalizmu. Podziwiałam bogactwo i kwiecistość porównań, metafor, oryginalność opisów miejsc i krajobrazów, które jednak nigdy nie przekraczały granic mojej wytrzymałości na językowe udziwnienia :).

Cała książka robi wrażenie spójnej, przemyślanej, a do tego nasyconej wielkimi emocjami. Ma świetne, trzymające w napięciu do ostatniego zdania, zakończenie.

Polecam.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2033
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: anetam 02.10.2015 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdyby mi ktoś powiedział ... | norge
Żałuję, że sięgnęłam po tę pozycję, dla mnie zbyt rozwleczona i nudna, nie polecam
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: