Dodany: 19.05.2007 09:59|Autor: xdominikannax

Czytanie...


Czytanie to dla mnie swego rodzaju rytuał. Musi być absolutna cisza, spokój i dobry nastrój.Książka czytana w głośnym autobusie smakuje zupełnie inaczej niż ta, którą odkrywamy strona po stronie w zupełnej samotności, na ławce w ogrodzie... Prawda?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3202
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: Korniszon13 19.05.2007 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie to dla mnie sweg... | xdominikannax
Każdy ma swoje wymagania. :) Dla mnie to zależy od książki - dobrze napisana powieść czy opowiadanie wciągnie mnie w domu, w ogrodzie, w autobusie i na przystanku, ale nie potrafiłbym czytać Szymborskiej na przystanku, a nawet jakbym przeczytał, to nie wiem ile bym z tej lektury wyniósł. ;)
Użytkownik: xdominikannax 24.05.2007 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdy ma swoje wymagania.... | Korniszon13
No właśnie - czytanie czytaniu nie równe. Można przeczytać, ale nic nie wynieść sensownego z książki, prawda?
Użytkownik: Korniszon13 24.05.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - czytanie czy... | xdominikannax
Prawda. :)
Użytkownik: sail 19.05.2007 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie to dla mnie sweg... | xdominikannax
Na ogół potrzebuję ciszy, żeby czytać. Czasem jednak książka wciągnie mnie tak bardzo, że nie wiem, co się dookoła mnie dzieje. Tak jakbym przestała widzieć, słyszeć i czuć.
Użytkownik: Marylek 19.05.2007 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie to dla mnie sweg... | xdominikannax
Dla mnie nieprawda.
Gdybym miała czytać tylko wtedy, gdy wokoło panuje "absolutna cisza, spokój" - prawdopodobnie nie czytałabym w ogóle. Jeśli chodzi o "dobry nastrój" - czasem właśnie odpowiednia książka potrafi pomóc przełamać zły nastrój, porawić go, wyjść z dołka.
Do niektórych książek dołączane sa obecnie płyty z muzyką, aby w odpowiednim momencie lektury wzmocnić nastrój, dopełnić akcję dzwiękiem (np. "Imprimatur", "Secretum").

Dla mnie czytanie to żaden rytuał. To potrzeba codziennego dnia, jak oddychanie, jak jedzenie. Czytam wszędzie, gdzie tylko mogę, gdziekolwiek jadę czy idę, zawsze mam ze sobą w torbie książkę - a nuż znajdzie się chwilka czasu żeby poczytać? I tak mam od dziecka.

Choć rację ma Korniszon, że na przystanku raczej nie Szymborską. Ale jest tyle książek do przeczytania, że spokojnie mogę zostawić Szymborską w domu, zawsze się znajdzie coś odpowiedniego na przystanek. ;-)
Użytkownik: reniferze 22.05.2007 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie nieprawda. Gdyb... | Marylek
I co ja ma napisać? Całą wypowiedź mi wyjęłaś z głowy ;).
Użytkownik: Marylek 23.05.2007 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: I co ja ma napisać? Całą ... | reniferze
Hi, hi, hi! :-D Ale miło mi, że ktoś się ze mną zgadza. :-)
Użytkownik: verdiana 23.05.2007 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi, hi! :-D Ale miło ... | Marylek
Ja też się zgadzam. :D
W dodatku nie wiem, jak osiągnąć tę absolutną ciszę. Komorą deprywacyjną nie dysponuję. :P
Użytkownik: xdominikannax 24.05.2007 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się zgadzam. :D W... | verdiana
Absolutna cisza? Tylko w nocy! Albo gdzieś z dala od ludzi... :)
Użytkownik: verdiana 24.05.2007 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Absolutna cisza? Tylko w ... | xdominikannax
Dopiero to w nocy wszystko słychać! Kapanie wody z kranu, samochody za oknem, windę, spuszczanie wody w łazience sąsiadów, moje własne bicie serca - wszystko! A z dala od ludzi słychać przyrodę (nie umiem czytać nad Wisłą, bo mnie rozpraszają np. śpiewy ptaków - wolę ich słuchać, niż czytać :-)). Przy takim chaotycznym hałasie nie można się skupić. Trzeba go usystematyzować, najlepiej dobrze znaną muzyką, która już nie dziwi, nie rozprasza, a skutecznie zagłusza chaos innych dźwięków. I tak robię. :-)
Użytkownik: jakozak 24.05.2007 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero to w nocy wszystk... | verdiana
<nie umiem czytać nad Wisłą, bo mnie rozpraszają np. śpiewy ptaków - wolę ich słuchać, niż czytać :-))>
Dokładnie. Nigdy nie czytam w czasie weekendów w lesie. Najwyżej wieczorami w łóżku. Chcę kontemplować naturę. Na czytanie jest czas kiedy indziej.
Natomiast mój mąż bardzo lubi wziąć leżak, książkę i zagubić się w lekturze właśnie pod szum drzew, wiatru, śpiew ptaków.
Ot, różne upodobania.
Użytkownik: verdiana 24.05.2007 11:24 napisał(a):
Odpowiedź na: <nie umiem czytać nad ... | jakozak
Tak jak mój brat. Jak mnie odwiedza i chodzimy nad Wisłę, to ja sobie siedzę, rozglądam się, słucham, robię zdjęcia, bawię się z suką, a on czyta. W zasadzie też chciałabym się umieć wtedy skupić na czytaniu - to musi być przecież przyjemne... ale trudno. :-)
Użytkownik: Vemona 24.05.2007 11:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero to w nocy wszystk... | verdiana
(nie umiem czytać nad Wisłą, bo mnie rozpraszają np. śpiewy ptaków - wolę ich słuchać, niż czytać :-)).

Ja też nie umiem. Jak jestem nad morzem, to nie zabieram książek na plażę, wolę słuchać jak szumi, tak samo w parku. Przyjemniej wtedy popatrzeć na zieleń, oczy odpoczywają. Czytam głównie w domu, z tym, że wtedy raczej nie potrzebuję warunków, wyłączam się i niewiele mi przeszkadza (no, chyba że mój mąż ogląda film z dużą ilością huku i krzyku - wtedy dostaje polecenie założenia słuchawek:-)).
Użytkownik: jakozak 24.05.2007 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie to dla mnie sweg... | xdominikannax
Prawda. Nie potrafię czytać w tłoku, gwarze i niewygodzie. W ogóle wtedy nie rozumiem, co czytam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: