Dodany: 29.08.2011 23:09|Autor: dziki22

Czytatnik: zrzuty

2 osoby polecają ten tekst.

Empik chce więcej



Empik sukcesywnie pożera nasz rynek książki. Na śniadanie Gandalf, na lunch Wilga, na obiad W.A.B. Niewiele brakło a schrupałby Merlina. Kiedy czytam artykuły o tej ekspansji zastanawiam się, czy wydawcy nie budzą się w nocy zlani zimnym potem. Już wkrótce będą konkurować z dystrybutorem swoich książek. Zaiste miła perspektywa.
Do tego ma się ponoć zmniejszyć liczba miejsca na półkach i stołach w najchętniej odwiedzanych księgarniach, bo firma chcę wygospodarować przestrzeń na inne towary. Oj, szykuje się walka o regał.
To jednak nic. Empik jest w tej chwili największym graczem na rynku książki elektronicznej. Jest jej dystrybutorem, sprzedawcą detalicznym i wydawcą. Podobno już wkrótce ma wprowadzić usługę druk książki elektronicznej na życzenie. Ma wyglądać jak normalna książka papierowa.
Jestem przekonany, że wraz z rozwojem rynku ebooków wyłuska z innych wydawnictw dużą część popularnych autorów, bo bardziej będzie się im opłacało wydawać w ramach self publishingu niż dzielić się pieniędzmi z pośrednikiem-wydawcą. Mało tego, autor będzie chroniony przez wielką machinę prawniczą koncernu, czego nawet średniej wielkości wydawnictwa mu obecnie nie zapewniają.
Dominacja Empiku z pewnością utrudni życie wydawnictwom, nie sądzę jednak, żeby miała negatywny wpływ na zwykłych czytelników, mogę nawet pokusić się o twierdzenie, że wzbogaci literaturę. Empik daje bowiem obecnie możliwość autorowi nie mogącemu przebić się w tradycyjnych redakcjach, wejść do szerokiej e-dystrybucji i zarabiać na swojej pracy.
W ubiegły weekend odkryłem na przykład Grzebyka. Na pierwszy ogień poszedł Astrolog - samo miodzio. W tę sobotnią noc sięgnąłem po A komu czasem nie odbija? Od kilku godzin zastanawiam się dlaczego pół Polski nie mówi dialogami z tej powieści. Trzeba powiedzieć, że tam na każdej prawie stronie pojawia się jakaś perełka. Co ciekawe, nie można się od książki oderwać, choć sensacyjna akcja toczy się leniwie. Zresztą wątek Maniusia Brzytewki, seryjnego mordercy, to tylko wisienka na wysoce kalorycznym torcie. Jeśli po przeczytaniu Astrologa byłem zauroczony, to po lekturze A komu czasem nie odbija? jestem w szoku. Według stopki redakcyjnej ta książka została napisana w 1998 roku. Ktoś ją wtedy wydał? Czemu o niej nie słyszałem?
Grzebyka polecił mi znajomy, któremu znów polecił go inny znajomy, który swoją wiedzę czerpał od innego znajomego itd. Sam nigdy bym na niego nie wpadł, choć sporo grzebię w sieci. Myślę, że najwyższy czas zrobić na takich portalach jak Biblionetka jakiś kącik poświęcony wymianie informacji o takich offowych, autorach i książkach, które nie pojawiają się w mediach. A nuż udałoby się odkryć parę diamencików, które dadzą sporo przyjemności w bezsenne noce i do tego wyłowić z niebytu jakiegoś nowego Sapkowskiego czy Krajewskiego? Ebooki mają to do siebie, że łatwo zweryfikować zachwyty polecających – ściąga się obszerny, darmowy fragment i po kilku stronach już wiadomo z czym ma się do czynienia. Zero ryzyka, zero kosztów. Każdego roku są 52 weekendy, plus kilka dni nudy na urlopie, które warto byłoby czymś smakowitym zapełnić. Znaleźć 70 przyzwoitych książek rocznie. Mission impossible?
Do tej pory tak, ale przecież wchodzimy w nową erę dziejów słowa pisanego. Erę Amazona i Empiku. Trzeba korzystać, póki ktoś nie wpadł na pomysł, żeby do szerokiej dystrybucji w internecie dopuszczać tylko wybranych.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1698
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: mysz.a 30.08.2011 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Empik sukcesywnie pożer... | dziki22
Słuszne spostrzeżenie. Najgorsze jest to, że nie tylko księgarnie na tym cierpią, ale to dotyczy wszystkich branż - ciuchów, jedzenia, mebli... Jestem przeciwnikiem kupowania w gigantycznych sklepach sieciowych jakichkolwiek produktów, ale też prawda wygląda tak, że znajdujemy tam największy wybór...
Przykro, bo marzyłam zawsze o założeniu własnego wydawnictwa.
Mam jednak nadzieję, że autorów offowych jest sporo i także staram się ich szukać.
Użytkownik: Zoana 31.08.2011 15:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Słuszne spostrzeżenie. Na... | mysz.a
Ja marzyłam zawsze o otworzeniu własnej księgarni, ale z tego, co widzę, z każdym rokiem zrealizowanie tego marzenia staje się coraz bardziej abstrakcyjne i w zasadzie - bezcelowe.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: