Dodany: 17.07.2011 13:42|Autor: Lilac_Wine

W świecie wszechogarniającej wyobraźni


Trudno pisać o Lovecrafcie. Każda nieprzychylna opinia na temat jego prozy to trochę tak jakby próbować przeczyć sławetnej tezie: „Słowacki wielkim poetą był”. Nie znaczy to, że Lovecraft nie jest klasykiem gatunku, pisarzem o wielkiej wyobraźni i niezaprzeczalnej inteligencji i tak dalej, i tak dalej... Można by pisać w nieskończoność. Jednak jego opowiadania są trochę jak gorzka czekolada; czasami mam na nią straszną ochotę, jednak nawet wtedy mogę zjeść jedynie kilka kostek. Po większej ilości zaczyna mnie już mdlić.

„Najlepsze opowiadania” (tom 1) to wybór przełomowych w twórczości pisarza opowiadań poprzedzony wstępem rzucającym światło na owiane legendą życie Amerykanina. Wspaniałą pracę wykonał tu T.S. Joshi, wyjaśniając liczne sprzeczności na temat życiorysu autora i pomagając tym samym zrozumieć istotę i fenomen jego twórczości. W całym zbiorze widać zresztą jego rękę, rękę nie tylko beznamiętnego naukowca, ale przede wszystkim fana, konesera i entuzjasty opowiadań grozy. Wszystkie bowiem zamieszczone w książce krótkie formy opatrzone są długimi i wnikliwymi przypisami wprowadzającymi czytelnika w świat prekursora „kosmicznego horroru” i pomagającymi zrozumieć filozofię jego życia.

Filozofią tą są przesycone głęboko wszystkie opowiadania zebrane w tomie. I to właśnie odróżnia prozę Lovecrafta od bezmyślnie posługującego się duchami i wilkołakami romansu grozy. To inteligentny horror, w którym autor odrzuca egocentryczny antropocentryzm, pokornie stawiając człowieka w tle wydarzeń kosmosu, pozbawionych „ludzkiej logiki”. Wielki i niepoznany Wszechświat, o którym ludzkość posiadła niezwykle ograniczoną i ułomną wiedzę, zderza się w większości opowiadań z lokalnym kolorytem przesyconych okultyzmem pradawnych zabobonów i prastarej magii terenów Nowej Anglii („Kolor z przestworzy”, „Koszmar w Dunwich”). I za ten wspaniały nastrój kocham Lovecrafta przede wszystkim, a także za zaduch uniwersyteckich bibliotek i kurz unoszący się z opasłych tomów pełnych tajemnej wiedzy, zgłębianej przez bohaterów jego opowiadań. Niesamowite, jak Amerykanin buduje atmosferę nadnaturalnej grozy, wyobcowania, niezrozumienia i przerażenia wobec nieznanego. W zamian jednak stawia pewne wymagania swojemu czytelnikowi, bo należy zaznaczyć, że twórczość tego pisarza nie jest literaturą łatwą. Szczególnie uznane za jedno z najlepszych opowiadań w jego dorobku, „W górach szaleństwa”, wymaga skupienia i niezwyklej uwagi. Bez obaw, Lovecraft odwdzięcza się zabierając nas w podróż wraz z ekspedycją naukową do najbardziej nieznanych zakątków globu, z niezmierzonymi połaciami nieskażonego lodu i śniegu oraz przytłaczającą, wszechogarniającą bielą. Niezwykle sugestywny efekt swojej prozy osiąga nasycając tekst specyficznymi słowami (znajdujemy nagromadzenie słów typu: plugawy, przerażający, fetor, pradawny itp.) i treścią.

No cóż… i tu kończy się ta kolejna laurka dla Lovecrafta. To prawda, że buduje on niesamowitą atmosferę i napięcie w mistrzowski sposób, niestety jednak punkt kulminacyjny i koniec jego prac zawsze trochę mnie rozczarowują. Opisy fantazyjnych kształtów, jakie nadaje Pradawnym Istotom i bóstwom, a także nagromadzonych człekokształtnych szczątków i olbrzymich krypt, momentami przeradzają się w groteskę. Wolałabym, żeby pozostało niedopowiedziane to, co Lovecraft skrzętnie wyjaśnia i opisuje, chciałabym, żeby dał czytelnikowi większą szansę wykazania się własną inwencją, by nie niszczył w sposób tak definitywny i ostateczny moich wyobrażeń. Być może jednak pisarz miał tak wszechogarniającą wyobraźnię i fantazję, że na swoisty „udział” czytelnika w jego opowiadaniach nie ma już miejsca? Trochę szkoda. Czyż nie jest bowiem tak, że każdy z nas ma własne „góry szaleństwa” zamieszkane przez jego koszmary i lęki; lęki, które opowiadania Lovecrafta pomogłyby wyzwolić i zmaterializować w konkretne kształty…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1997
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Kuba Grom 12.06.2013 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno pisać o Lovecrafci... | Lilac_Wine
Niektóre fragmenty "W górach szaleństwa" wręcz nudzą, gdy autor zaczyna opisywać całą historię i mitologię starszych istot, rzekomo wyczytaną z płaskorzeźb przez bohatera.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: