... Zatkało mnie kompletnie.
- "Steuben"? - zapytałem po chwili.
- No wiesz, pewności nie ma. Ale popatrz na wymiary - powiedziała.
Statek ze zdjęcia miał ponad 160 metrów długości. To tak jak "Steuben".
Na zdjęciu widać było charakterystyczny dodatkowy pokład, w którym mieścił się kambuz (kuchnia), tyle samo szalup, okien i pokładów spacerowych co na planach "Steubena". Dokładnie w tej samej odległości od dziobu mostek kapitański i maszty. Ten sam profil...

... W tamtym czasie o „Steubenie" mało kto wiedział cokolwiek pewnego. Ja sam przeczytałem kilka książek, w których wspominany był ten okręt, ale próżno było szukać jakiejkolwiek konkretnej wzmianki o miejscu jego zatonięcia. Wiadomo było wówczas, że był wielkim pasażerskim liniowcem, że został storpedowanyprzez radziecki okręt podwodny i że zginęło na nim 3-5 tysięcy ludzi. Titanikową triadę tworzył z „Goją", na pokładzie której utonęło 6-7 tysięcy ludzi, oraz z „Wilhelmem Gustloffem", który byt grobem dla 5-10 tysięcy osób; jednak żadne szacunki dotyczące liczby ofiar nie były wówczas pewne...

... Opadam prosto na rufę. Najwyższy punkt wraku jest na głębokości około 30 metrów. (...) lewa burta "Gustloffa" dotyka piachu. Lina opustowa opada wzdłuż skośnie sterczącego tylnego pokładu. Odpływam od niej i powoli machając płetwami zbliżam się do pokładu. Dębowe deski są nienaruszone przez ząb czasu! To dzięki temu, że Bałtyk ma wyjątkowe właściwości wody, tak świetnie zachowują się w nim wraki. Rozglądam się dookoła - nurkowie rozpłynęli się wokoło i oglądają rufę. Podpływam do relingu. Gdyby nie omułki zwisające z balustrady i delikatna warstwa osadu, można by powiedzieć, że okręt zatonął wczoraj...


Marcin Jamkowski - dziennikarz niezależny, podróżnik, fotografik. Interesuje się także nurkowaniem i wspinaczką. W 2004 roku kierował międzynarodową wyprawą na wrak statku "MS Steuben". Należy do Explorers Club.

[Świat Książki, 2010]