Dodany: 20.04.2007 15:04|Autor: Lenia

Książki i okolice> Pomoc

Ne


"Ne". Czy znacie takie słowo? Słyszałam je kilka razy w życiu, zawsze na Podkarpaciu, co ma znaczenie, bo słowo jest raczej gwarowe i być może mówi się tak tylko właśnie na Podkarpaciu. Nie wiem. Wiem o tym słowie jeszcze, że jest stare (ale nie ba-ardzo ba-ardzo) i że używa się go w sytuacjach, kiedy coś się komuś podaje/daje. Więc znaczy tyle co "masz" "trzymaj".
Czy znacie takie słowo? Interesuje mnie, czy jest ono używane w innych regionach i w tym samym znaczeniu.
Spodobało mi się czemuś takie "ne" i dlatego pytam.
Wyświetleń: 3085
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: Paulina_ 20.04.2007 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ne". Czy znacie takie sł... | Lenia
Po cygańsku ne oznacza "tak". :)
Użytkownik: Jakolinka 20.04.2007 16:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ne". Czy znacie takie sł... | Lenia
Na Śląsku w tym kontekście mówi sie "na". Ale możliwe, że gdzieś na Śląsku mówi się też "ne" bo nasza piękna gwara ma niezliczoną ilość mutacji.
Użytkownik: jakozak 20.04.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Śląsku w tym kontekści... | Jakolinka
Na Śląsku - tam gdzie ja się obracam - tak się nie mówi. Natomiast "na" mówiło sie w kieleckim. Oznaczało "masz - weź".
Użytkownik: sonja1 20.04.2007 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Śląsku - tam gdzie ja ... | jakozak
"Na" mówiła również moja babcia (albo "naści", w tym samym znaczeniu) - północne Mazowsze z dziada pradziada:-)
Użytkownik: madzia z 20.04.2007 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Na" mówiła rów... | sonja1
Moja babcia mieszka koło Kielc i mówi tak na "masz", "trzymaj"
Użytkownik: Jakolinka 22.04.2007 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Śląsku - tam gdzie ja ... | jakozak
No właśnie, na Śląsku praktycznie w każdej miejscowości mówi się inaczej. Moja prababcia często do mnie tak mówiła (bo często mi coś dawała ;P), ona pochodziła z Żernicy a przez pół życia mieszkała w na granicy Smolnicy i Gliwic i nie wiem skąd jej sie to wzięło, w każdym razie u mnie w rodzinie tak się mówi.
Użytkownik: krasnal 20.04.2007 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ne". Czy znacie takie sł... | Lenia
Moja babcia też tak mówiła, w tym samym znaczeniu, ale raczej w formie "na". Podkarpacie:) Przy czym babcia była już mocno starszą panią, rocznik 1912, a u nikogo poza nią nie słyszałam tego słówka. Z moich obserwacji wynika, że już nie jest używane, albo baaardzo rzadko. I na pewno tylko w gwarze.
Użytkownik: Lenia 20.04.2007 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja babcia też tak mówił... | krasnal
Dziękuję za odpowiedzi :-) Widze, że częściej spotykana jest forma "na". Faktycznie to już stare słowo i coraz rzaziej używane i to prawie tylko przez starsze osoby (prawie, bo ja na przykład je słyszałam od dwudziestoparoletniego brata swego), a szkoda, bo takie ładne. Przynajmniej mnie się podoba bardzo. :)
Użytkownik: Sherlock 22.04.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za odpowiedzi :-... | Lenia
Na Kresach też się tak mówiło, o czym świadczy cytat z dobrze znanej nam wszystkim lektury:
- Tak jak prawie zaręczona! tak jak prawie zaręczona! - rozszczebiotała się nagle Antolka. - Jaśmont ze swatem przyjeżdżał... nasza mama tobie go wyswatała.., Może nie mówiłaś, że ładny?

I koszyk z wiśniami pod samą prawie twarz przyjaciółki podsunęła.

- Na, jedz wiśnie!

Elżunia pełną garścią zaczerpnęła z koszyka czerwonych jagód i wnet je do ust poniosła, ale od płotu zabrzmiał męski głos z gniewnym i groźnym akcentem wołający:

- Alżunia! a ty tu czego? Czy to tobie w chacie roboty nie stało?... Alżunia!

Człowiek, który przed chwilą głowę znad ogrodzenia ukazywał, przestąpił niski płotek w tym miejscu, gdzie stała podstarzała, mizerna kobieta, i poważnymi, ale szerokimi kroki dążył ku domowi Anzelma ustawicznie dziewczynę przywołując. Córka tu przyszła niby po wodę, ojciec przychodził niby po córkę. Nie zlękła się ona bynajmniej, tylko umilkła, może dlatego, że usta miała pełne wisien, i usunęła się trochę pomiędzy wysokie malwy. Żółty Mucyk z gwałtownym szczekaniem zabiegł drogę przybywającemu, ale on go końcem buta odtrącił i z fantazją w postawie wśród obecnych stanął. Średniego wzrostu był, krępy, w surducie z grubego sukna i wysokich butach, z twarzą bardzo podobną do takiego rydza, w którego by wprawiono zadarty nos, kępkę sterczących wąsów i małe, błyszczące oczy.

- Niechże i mnie będzie pozwolone przywitać Anzelmowego gościa - zaczął z niejaką nadętością w głosie i wymowie, a oczki jego drwiąco trochę świeciły. - Dawne to już czasy, kiedy przez nasze ubogie progi przestępowały takie znakomite nogi, a nie wiadomo, co by to pan Korczyński powiedział, gdyby wiedział, że siestrzenica jego znajduje się w bohatyrowieckiej okolicy, tak jak prawie w samym gnieździe jego największych wrogów!...
Użytkownik: Lenia 22.04.2007 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Na Kresach też się tak mó... | Sherlock
O widzisz, czytałam parę miesięcy temu, ale nie zauważyłam.
Użytkownik: nisha 20.04.2007 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: "Ne". Czy znacie takie sł... | Lenia
U mnie, na Śląsku, można się czasami spotkać z "na", ale "ne" jeszcze nie słyszałam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: