Dodany: 19.04.2007 20:13|Autor: emilyb

Ogólne> Offtopic

Co studiować?


Ponieważ liceum trwa tylko (albo aż!) trzy lata, już w najbliższym czasie wypadałoby się zastanowić nad kierunkiem studiów. Tyle, że ja zupełnie nie widzę się na żadnym kierunku, a tym bardziej w żadnym zawodzie. Ale na coś trzeba się zdecydować. Pod uwagę na pewno biorę możliwości podjęcia później pracy, zainteresowania i własne możliwości.

I tu pojawia się moje pytanie: co Wy studiowaliście/ studiujecie/ zamierzacie studiować? Czy jesteście zadowoleni ze studiów, które wybraliście? Jakie możliwości dało Wam zdobyte wykształcenie?

I co doradzilibyście mi? Lubię historię, nie sprawiają mi trudności języki obce (najlepiej ze wszystkich przedmiotów w szkole czuję się chyba z angielskiego), czytanie książek (wiadomo;)), od biedy może być też matma (tylko, że jestem w klasie humanistycznej). Interesuje mnie szeroko pojęta kultura i sztuka;) Interesuję się polityką. I jestem niezdecydowana;)

Nie lubię występować publicznie, nie chcę zostać nauczycielką ani pracować w biurze.

Poopowiadajcie o swoich studiach.
Będę wdzięczna za wszelką pomoc:)
Wyświetleń: 11820
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 48
Użytkownik: hankaa 19.04.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Emilyb... jak to było ze mną... :)
Liceum - profil humanistyczny, maturka z histori, wosu i niemieckiego i polskiego - wsio prócz niemca na rozszerzonym. Szłam na humana z myślą o historii, archeologi, pedagogice albo psychologi. 2 miesiące przed maturą powiedziałam ze idę na poznańskie WSPiA na pedagogike. Złożyłam papiery, bo rekrutacja trwała od końca kwietnia. Maturka była. Po histori, polskim i niemieckim pisemnym przyszedł czas na wos. Wtedy można było dodatkowy przedmiot sobie odpuścić (nie wiem jak teraz jest...). Ale pojechałam na niego, z wielką niechęcią bo... dzień wcześniej olśniło mnie i stwierdziłam że chce iść na AR Poznań na technologie żywienia i żywności. I cała matura w sumie do niczego. Po prostu ją mam.
Aby sie dostać na AR musiałam pisać specjalny egzamin z biologii (zaliczyłam go 40/70 a wystarczyło mieć tylko 2 pkt :D ) i terez studiuje... W zeszłym tygodniu miałam egzamin z matematyki statystycznej, gdzie na moją grupę (ponad 30 osób) zdało nie wiecej niż 6 osób, ogólnie na roku ok. połowy zdała... I wkuwam chemie organiczną, teraz jeszcze fizyczną, fizykę, w I semestrze walczyłam z całkami, pochodnymi...

I nasuwa mi sie pytanie: czy warto się zastanawiać? planować? Wybrałam kierunek, gdzie pierwsze 3 semestry są po to by wyeliminować jak największą ilość ludzi ( i sie udało, ze 150 zostało 100). Ale co z tego? Ciesze sie z każdej 3 po egzaminie, gdyż zalezy mi na tym by zacząć się uczyc tego czego chce! a chce studiować TŻ choć nie wiem co mi ona da za 5 lat prócz tytułu i zubożenia o kilkanaście tysięcy złotych... hehe...
Nie przejmuj się studiami, idź na to na co chcesz, w czym się będzisz czuć, nie po to by się do czegoś zmuszać.
A studia jako studia są świetne!! :)
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Emilyb... jak to było ze ... | hankaa
Chciałabym, żeby wszystko okazało się "samo". Ale jak w trzeciej liceum wpadnę na "genialny" pomysł zdawania matmy na maturze, to może być ciężko:) Wolę zawczasu się określić, chociaż w przybliżeniu.
Użytkownik: Hypnos 19.04.2007 22:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Jeśli nie wiesz co studiować, a jesteś humanistką wybierz politologię. Jest to bardzo szeroki kierunek, łączący w sobie wiele różnorodnych dziedzin i pozwala na rozwinięcie swoich zdolności. Po studiach masz do wyboru wiele zawodów. Jestem już na 4 semestrze i jak dotąd nie żałuje.
Użytkownik: madzia z 20.04.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli nie wiesz co studio... | Hypnos
Ja kończę już pedagogikę i nie żałuję. Są to studia, gdzie jest szeroki wachlarz zajęć z różnych dziedzin nauki, np. psychologii(dzięki niej dużo lepiej poznałam ludzi), pedagogiki, filozofii, socjologii, literatury (tej dla dzieci i młodzieży), logiki, biomedyki,antropologii, psychoterapii i wielu innych. Przyznam szczerze, że było sporo nerwów i płaczu w czasie sesji, ale wszystko jest do przeżycia. Teraz miło to wspominam. Studia to jeden z najpiękniejszych momentów w życiu!
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 12:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja kończę już pedagogikę ... | madzia z
Moja mama jest po pedagigicznej uczelni i chyba nie będę szła w jej ślady. Chociaż ostatnio szkolna psycholog mówiła nam, że chociaż nie podobają nam się decyzje rodziców i mówimy sobie, że na pewno nie będziemy tacy jak oni, to postępujemy w wielu rzeczach dokładnie tak samo:) Więc prawdopodobnie, chociaż od nauczycielstwa się odżagnuję, to jeszcze wyląduję na pedagigice:)
Użytkownik: madzia z 20.04.2007 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Moja mama jest po pedagig... | emilyb
Ja akurat nie jestem na pedagogice nauczycielskiej, tylko opiekuńczej, bo też nie chciałam nauczycielskiej.
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli nie wiesz co studio... | Hypnos
Myślałam o tym, tylko że rodzina mnie zniechęca:)
Użytkownik: Hypnos 24.04.2007 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam o tym, tylko że ... | emilyb
Tylko, że to ty poniesiesz konsekwencję swojego wyboru, a nie Twoja rodzina, co nie oznacza, że masz zawsze postępować wbrew ich radom, ale chodzi o to żebyś wybrała to co najlepsze dla ciebie. Dowiedz się więcej o interesujących cię kierunkach, rozważ wszystkie za i przeciw, a potem samodzielnie zdecyduj. Mam nadzieję, że wybierzesz najlepszy dla siebie kierunek. Trzymam kciuki. Pozdro :)
Użytkownik: emilyb 24.04.2007 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko, że to ty poniesies... | Hypnos
Zobaczymy, w sumie to mam jeszcze trochę czasu do namysłu. Tylko, że im dłużej myslę, tym gorsze decyzje podejmuję;) No, ale nic... Jakoś to będzie;)
Pozdrawiam:)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 20.04.2007 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Ja studiuję sobie filologię słowiańską. Kierunek sam w sobie nie jest zły. Podoba mi się, chociaż już uczelnia mi się nie podoba tak jak na początku.

Jeżeli jesteś humanistką i lubisz się uczyć języków, to możesz nad tym pomyśleć. :)
Chociaż i tak na pewno wybierzesz to, co Tobie najbardziej będzie pasowało :).
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja studiuję sobie filolog... | mafiaOpiekun BiblioNETki
A co zdawałaś na maturze? I jakich języków się uczysz? Podejrzewam, że słowiańskich, ale jakich konkretnie?:)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 20.04.2007 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A co zdawałaś na maturze?... | emilyb
Ja zdawałam tą starą maturę. Zdawałam polski obowiazkowo, historię i rosyjski.

Na studiach mam rosyjski kierunkowy, a jako drugi miałam chorwacki. Do tego jeszcze angielski.

O tych martwych nie mówię:).
Użytkownik: cynkol 20.04.2007 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
wybierz anglistykę i zostać tłumaczem literackim! :)
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: wybierz anglistykę i zost... | cynkol
2 w 1:) Literatura i angielski. Fajnie, fajnie, wszytsko fajnie. I to jest właśnie najgorsze;) Mnie wszytsko interesuje, a nie wiem co konkretnie;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.04.2007 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Ja już o tym pisałam w jakimś wątku, ale mogę jeszcze raz. Humanistką jestem od urodzenia; czytam nałogowo od jakiegoś 6 roku życia, piszę (różne rzeczy i w różny sposób) od niewiele późniejszego wieku, łatwo uczę się języków, przynajmniej wizualnie - w związku z czym w niktórych potrafię czytać, nie umiejąc się rozmówić :(. Natomiast w zakresie przedmiotów ścisłych wykazuję się daleko posuniętą tępotą, wskutek czego szczytem moich umiejętności w tym zakresie jest obliczanie procentów. Za moich czasów szło się do 4-letniego liceum po 8-letniej podstawówce. Ponieważ miałam dobre świadectwo, mogłam wybierać pomiędzy dwiema szkołami (to znaczy, dwiema, do których nie musiałabym dojeżdżać). Jedna z nich miała dobrą reputację pod względem nauczania przedmiotów humanistycznych, ale kiepsko działający szczep harcerski, obowiązek noszenia paskudnych mundurków oraz nosiła imię "nie trawionego" przeze mnie poety (Wł. Majakowskiego), druga przeciwnie, specjalizowała się w przedmiotach ścisłych, ale patron był zacny (Żeromski), a szczep fantastyczny. Do wyboru była klasa ogólna (z francuskim, którego ja ani w ząb), biol-chem i mat-fiz (z angielskim, którego się już wcześniej uczyłam). Ponieważ w owym czasie nie lubiłam ani biologii, ani matmy, było mi wszystko jedno i poszłam do tej klasy, do której szła moja najlepsza kumpelka, czyli mat-fiz. Drogi moje i kumpelki nader szybko się rozeszły, a ja przeżyłam cztery lata matematyczno-fizycznych tortur. Smaczku całej historii dodaje fakt, iż miałam przez całe te 4 lata piątkę z matmy i czwórkę z fizy, nie mając zielonego pojęcia o tym, czego się uczę; jak to się stało, nie pytajcie, albowiem zjawisko, które mi pomogło przeżyć, jest dziś uważane za naganne, ba, niemal przestępcze ;). Przez trzy i pół roku byłam przekonana, że pójdę albo na filologię polską (miałam fantastyczną nauczycielkę), albo na angielską (j.w.), albo na historię sztuki (j.w. - zarówno od historii, jak i od rysunków, których przez rok uczył mnie prawdziwy artysta malarz). Po czym stchórzyłam haniebnie, dochodząc do wniosku, że:
- na polonistykę dostanę się bez problemu, ale cóż z tego, skoro z moim miękkim charakterem i nieustanną tremą na nauczycielkę się nie nadaję, a żeby "załapać" się np. na dziennikarstwo, trzeba być "po linii i na bazie" (był to rok 1977)
- na anglistykę na pewno się nie dostanę, gdyż krążyła wówczas fama, że aby się dostać, trzeba się jakiś czas uczyć języka za granicą
- z historią sztuki może być różnie, a że Panem Samochodzikiem raczej nie jestem, najwyżej wyląduję jako kustosz w muzeum i będę przez 40 lat w kółko oglądać te same antyki.
I wybrałam zawód niezmiernie "przydatny społecznie" i gwarantujący stałe zatrudnienie, czyli związany ze służbą zdrowia; co prawda rodzice pracujący w tejże początkowo mi to odradzali, ale skorom się uparła, nie oponowali. Zaległości z biologii nadrobiłam w ciągu trzech miesięcy dzięki kolejnej fantastycznej nauczycielce, naumiałam się na pamięć zbiorów zadań z chemii i fizyki - i klamka zapadła. Studia przeżyłam. Zawód zdobyłam. Reszta jest milczeniem. I jeżeli są momenty, że nie żałuję tej decyzji, to tylko dlatego, że podczas studiów poznałam wspaniałych przyjaciół oraz męża.
Więc jeśli coś Ci mogę doradzić - weź pod uwagę nie tylko możliwości zatrudnienia; znacznie łatwiej żyć robiąc to, co się kocha, niż to, co robić trzeba. Nie zakładaj z góry, że na jakiś kierunek trudno się dostać, więc nie warto próbować. A jeżeli się po drodze zorientujesz, że się pomyliłaś, nie bój się tego rzucić i spróbować od nowa - przynajmniej po 30 latach nie będziesz sobie mówić "jaka ja głupia byłam, że przynajmniej nie spróbowałam"....
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 18:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja już o tym pisałam w ja... | dot59Opiekun BiblioNETki
>>Zaległości z biologii nadrobiłam w ciągu trzech miesięcy dzięki kolejnej fantastycznej nauczycielce, naumiałam się na pamięć zbiorów zadań z chemii i fizyki - i klamka zapadła.

Podziwiam:)
A próbować będę, lepiej chyba zawsze mierzyć wyżej. Wszystko w końcu dla ludzi;)
Użytkownik: Sherlock 20.04.2007 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: >>Zaległości z biol... | emilyb
Masz rację - trzeba mierzyć jak najwyżej. Też lubiłem historię i też dobrze mi szły języki obce (niemiecki, łacina, rosyjski), ale czułem, że nigdy sobie tego nie daruję, jeżeli się nie dowiem, jakimi metodami matematycy "atakowali" w dziewiętnastym wieku Wielkie Twierdzenie Fermata. Domyślasz się więc, na jakie studia poszedłem...
Teraz uczę matematyki studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego i jestem z tego bardzo zadowolony.
Ty natomiast odpowiedz sobie na analogiczne pytanie: "Jaką wiedzę chcę koniecznie zdobyć na studiach? Czego sobie nigdy nie daruję, że mogłam o tym dowiedzieć się na studiach - ale na takie właśnie studia nie poszłam?"
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.04.2007 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: >>Zaległości z biol... | emilyb
Nie podziwiaj. To była głupota. Zawsze miałam dobrą pamięć i zamiast ją wykorzystać, zaśmieciłam ją kupą niepotrzebnych szczegółów.
Masz rację, lepiej mierzyć wyżej. Z perspektywy czasu jestem tego więcej niż pewna.
Użytkownik: dziata 20.04.2007 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
No to może zainteresuję Cię kulturoznawstwo?(moja koleżanka wymyśliła sobie takie studia, ma podobne zaineteresowania do Ciebie i bardzo lubi filmy)

Ja myslę nad psychologią, chociaz to bardzo wzięty kierunek, ale mimo to spróbuje... jeśli nie to albo pedagogika (tylko resocjalizacja) albo biologia.
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: No to może zainteresuję C... | dziata
Myślałam o kulturoznawstwie, ale w połączeniu jeszcze z czymś. Prawdę mówiąc to ja niczego nie wykluczam. A z psychologią to rzeczywiście kupa ludzi na miejsce... Ale społeczeństwo coraz bardziej zestresowane, więc praca przynajmniej będzie:)
Użytkownik: Cirilla 20.04.2007 20:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Chodziłam w liceum do klasy ogólnej z niemieckim. Na maturze zdawałam niemiecki, historię i język polski - wszystko pod kątem polonistyki. Po maturze powiedziałam sobie: po co mam iść na studia i męczyć się na kierunku który w ogóle mnie nie interesuje? I zamiast iść za głosem rozsądku poszłam za tęsknotą duszy - na astronomię. :-) To, czym się teraz zajmuję zawodowo coś tam ma wspólnego z fizyką, medycyną, chemią, psychologią, historią sztuki a nawet polonistyką. I oczywiście nie żałuję żadnej mojej "naukowej" decyzji. PS Pozdrowienia dla wszystkich Biblionetkowiczów, zwłaszcza " konkursowo zaangażowanych"! :-)
Użytkownik: Fil51 20.04.2007 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Znam ten ból... Dla mnie nawet wybranie profilu było trudne, bo nie mam jakiegoś specjalnego talentu (w końcu wylądowałam na językach). Też myślałam o historii sztuki, jednak po tym nie ma dobrej pracy:-/ Teraz myślę o medycynie albo dietetyce, ale bardzo możliwe jest to, że znowu mi się coś odwidzi i rozpaczliwie będę szukała nowego kierunku. Jak widać większość ma z tym problem:-)))
Użytkownik: emilyb 20.04.2007 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam ten ból... Dla mnie ... | Fil51
Marzenia i zainteresowania ścierają się niestety z pragmatyzmem i sprawami tak przyziemnymi jak pieniądze;)
Użytkownik: Fil51 21.04.2007 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Marzenia i zainteresowani... | emilyb
Pieniądze nie są najważniejsze, to fakt, ale z czegoś trzeba potem żyć, prawda?
Użytkownik: Lilia* 20.04.2007 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Mój wybór studiów też nie był łatwy.
Najpierw kupiłam sobie informator i wykreśliłam wszystkie kierunki, na które siłą mnie nie zaciągną - wybór znacząco się zmniejszył. Potem były konsultacje z rodziną nad pozostałą listą. Zastanawiałam się i nad karierą na Akademii Morskiej (po tacie, ale stanowczo odradzał), nad archeologią (zarzucona z powodu stanowczej odmowy finansowania ze strony rodziców) i w końcu stanęło na romanistyce - bo język znałam dobrze, kraj mi się podoba i z perspektywy czasu widzę, że to był najlepszy wybór.

Dodatkowo byłam też w poradni pedagogiczno-psychologicznej. Mają tam testy, które mogą pomóc zawęzić poszukiwania. Można też przyjechać na "dni otwarte" na różne uczelnie zobaczyć jak wyglądają zajęcia i porozmawiać z wykładowcami i studentami.
Użytkownik: Natii 20.04.2007 23:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Przez większość moich szkolnych lat byłam przekonana, że pójdę na polonistykę. W liceum mi się odwidziało, ale pozostał pewnik, że będzie to kierunek humanistyczny. Matura: polski, angielski, historia, WOS.

Miałam mnóstwo wątpliwości i pomysłów, zbyt wiele, żeby o nich pisać. Ostatecznie trafiłam na Akademię Ekonomiczną. Podobnie jak Hania męczę się (hm, Hania chyba już się nie męczy) z matematyką, co do pozostałych przedmiotów - generalnie jest ok i muszę szczerze przyznać, że nie żałuję. Ale oczywiście już mnie ciągną inne kierunki i myślę o rozpoczęciu drugiego, choć nawet jeszcze nie skończyłam pierwszego roku pierwszego kierunku...

Jeśli mogę coś poradzić - wybierz to, co Ci się wyda interesujące. Bo jeśli wybierzesz kierunek pod zawód, to możesz się zwyczajnie męczyć potem na studiach, a chyba nie o to chodzi, prawda?

Pozdrawiam :-)
Użytkownik: oblivion 21.04.2007 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Zawsze miałam podobne zainteresowania do twoich (no, może poza polityką...), ale już idąc do liceum, byłam pewna, że historia sztuki to studia dla mnie. Jestem teraz na pierwszym roku i w sumie jestem zadowolona...:) Na trzecim roku mam zamiar zacząć równolegle drugi kierunek, którego jeszcze nie sprecyzowałam - tu właśnie zaczyna się mój problem, bo sama nie wiem, co bym dalej chciała robić, a tyle jest rzeczy, które mnie jeszcze interesują... Tu oczywiście pojawiają się także względy praktyczne - powinnam wybrać jako drugi, kierunek bardziej "przyszłościowy" - tzn. taki, po którym znajdę pracę... ale ten pragmatyzm nie jest spójny z moimi zainteresowaniami...;)
Jeśli mam ci jakoś pomóc, to mogę co najwyżej odradzić historię sztuki... To naprawdę wspaniałe studia, ale dla tych, którzy rzeczywiście żyją sztuką. Bo wbrew pozorom, nie jest to wyłącznie oglądanie obrazów, zwiedzanie zabytków itp. itd. Oczywiście to także: mamy wyjazdy, ćwiczenia, na których stykamy się z prawdziwymi dziełami. Ale poza tym jest dużo teorii i uczenia się o rzeczach, które, mimo całej mojej miłości do sztuki, niekiedy, najzwyczajniej w świecie, nudzą... Zresztą, osoby które poszły na ten kierunek tylko dlatego, że nie miały innego pomysłu, same na ogół stwierdzają, że na tych studiach marnują czas i rezygnują...
Moja koleżanka wahała się między psychologią, kulturoznawstwem a socjologią. Ostatecznie wybrała socjologię i chyba nie żałuje. Oczywiście jest to tylko jakiś etap pośredni, ale jednocześnie swego rodzaju podstawa na przyszłość - daje czas na zastanowienie się nad tym, co dalej...
Życzę powodzenia:)
Użytkownik: illerup 21.04.2007 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Ja zdawałam bardzo dziwną maturę, niby "starą" ale jako przedmiot wybrany mogłam zdawać historię sztuki. Poza tym polski i niemiecki. Po maturze poszłam na historię sztuki tylko dlatego, że stchórzyłam przed egzaminem na archeologię (bo była ustna historia, a historia to moja trauma z liceum- nauczyciel był straszny). Po paru miesiącach na historii sztuki stwierdziłam, że jednak nie jest to coś co chciałabym robić w życiu (interesowanie się sztuką, a jej studiowanie to dwa kompletnie różne światy) i zdesperowana w następnym roku zdawałam na archeologię, no i się dostałam :]. Teraz jestem na 4 roku archeo i na 1 filologii germańskiej :)
Użytkownik: Harey 21.04.2007 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Jeśli najlepiej czujesz się z angielskiego koniecznie wybierz filologię agielską. Po pierwsze - jest to kierunek humanistyczny, po drugie - na pewno ie będziesz bezrobotna i ie staniesz przed koniecznością przekwalifikowania czy podjęcia pracy wbrew swojej aturze i zaiteresowaniom. Nie musisz być nauczycielką, choć uważam, że dla kobiety, która w przyszłości będzie miała a głowie Dom, jest to dobre rozwiązanie - (wakacje 2 msc, ferie...), znając język możesz zostać tłumaczem, lektorem, korepetytorem, kosulem itp, itd. :)
Gdybym mogła cofąć czas z pewością pozostałabym przede wszystkim - w zgodzie ze sobą, a nie wybrała kieryek po prostu wyłącznie pragmatyczny.
Obecnie pracuję z ludźmi, którzy skończyli między innymi: historię, geografię, politologię i są po prostu urzędnikami - nie udało im się znaleźć pracy w zawodzie.Biegła zajomość języka obcego to niezależność, a w przyszłości - podejrzewam, że knieczność.
Użytkownik: p_132 21.04.2007 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
A może by tak stosunki międzynarodowe? Z tego co się orientuję dość szeroki kierunek. Na uczelnie np. UJ, Uniwersytet Wrocławski, albo AE w Krakowie liczą się dwa przedmioty : język obcy, i do wyboru : matma, geografia, albo historia. Nie wiem jak jest w Warszawie.

Sama nie wiedziałam co w końcu mogę studiować i póki co trzymam się takiej wersji. Za rok może mi się jeszcze zmienić ;]
Użytkownik: emilyb 22.04.2007 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A może by tak stosunki mi... | p_132
Na stosunkach międzynarodowych jest moja kuzynka i bardzo sobie chwali te studia. Muszę ją zapytać dokładniej.
Użytkownik: p_132 22.04.2007 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Na stosunkach międzynarod... | emilyb
Wspomniałaś o tym, że radzisz sobie w angielskim, historii, od biedy matmą i interesujesz się polityką - no i właśnie to wpłynęło na taką propozycję. Stosunki międzynarodowe są coraz bardziej popularne i mocno oblegane - najczęściej ok. 20 osób na jedno miejsce <Kraków, Wrocław, w Warszawie chyba rok temu było ok.18>
"Stosunki międzynarodowe wykraczają daleko poza zakres oficjalnych stosunków politycznych między państwami oraz innymi uczestnikami i obejmują także kontakty gospodarcze, finansowe, kulturalne, naukowe itd. " <źródło wikipedia>
Więc może znajdziesz coś dla siebie :) Z różnych źródeł wiem, że po tych studiach łatwo znaleźć pracę w zagranicznych koncernach w Polsce <dość dobrze płatną> itp.
Ja bym najchętniej w ogóle się wybrała na europeistykę <jeśli będą tam przeliczane punkty z matmy xD> albo coś związanego z ukochaną Irlandią...
Użytkownik: emilyb 22.04.2007 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspomniałaś o tym, że rad... | p_132
Znaleźć to może bym i coś znalazła:) Chodzi o to, że ja we wszytskim znajduję coś dla siebie, bo mam zbyt ogólne zainteresowania, ale niczym nie zajmuję się tak na poważnie. Gdyby np. interesowała mnie kultura Arabów, to poszłabym na arabistykę, a tak to się uczę takiego oklepanego angielskiego, który znają praktycznie wszyscy. No, może bez przesady;) A co do europeistyki, to rzeczywiście dosyć modny ostatnio kierunek, aż strach startować;) I ludzie przebojowi moga się później naprawdę realizować. Przebojowi...
Użytkownik: p_132 22.04.2007 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Znaleźć to może bym i coś... | emilyb
Główny problem - zbyt szerokie zainteresowania, skąd ja to znam :-) Moje zainteresowania z rok na rok się wciąż zmieniają, chociaż niezmiennie pozostaję jedynie przy czytaniu książek, słuchaniu irlandzkiej muzyki, swego czasu próbowałam nauczyć się run <pisać, wyskrobywać w drewnie albo co tam można jeszcze z nimi robić>, języka celtyckiego itp <oczywiście na próbowaniu się zakończyło xD >. Angielski mnie w żaden sposób nie urządza. Ja mogę pleść jedynie bez ładu, składu, zero gramatyki w tym nie ma, o pisaniu to nawet mowy nie ma. Główny problem polega na tym, że nie mogę działać w dużej grupie bo się zacinam i na tym się kończy. Nienawidzę publicznych występów, nie chcę mieć nic z tym wspólnego. Moje zainteresowania nijak się mają do jakichkolwiek studiów no i w ogóle to już nie wiem nawet co zdawać na maturze, jakie studia wybrać itd... Nawet robiłam jakiś test określający predyspozycje - psycholog powiedział, że nie umie mi pomóc. To tyle.
Chociaż czy w europeityce przebojowi? To chyba zależy. To raczej kierunek, gdzie każdy może się rozwijać we własnych predyspozycjach związanych z tym kierunkiem. Zresztą nie wiem ;-)
Użytkownik: emilyb 23.04.2007 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Główny problem - zbyt sze... | p_132
Taa... Wszędzie nas rozwiną zgodnie z naszymi predyspozycjami:P Widzę, że muszę dostosowywać zainteresowania do studiów, a nie studia do zainteresowań;)

Moje zainteresowania, co prawda, od dłuższego czasu się nie zmieniają, ale zawsze brak mi czasu na ich rozwijanie;) Nie wiem, gdzie ja marnuję tyle czasu;)

Aha, a co do mojego angielskiego, to jest w nim chyba aż za dużo gramatyki i zanim skleję jakieś zdanie (przez pół godziny zastanawiając się czy aby napewno użyłam dobrego czasu), to inni zdążą mnie już przegadać;)
Użytkownik: p_132 23.04.2007 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Taa... Wszędzie nas rozwi... | emilyb
Niestety spora część musi się dostosować do studiów. Może polubię historię i ekonomię? xD

Jak to gdzie marnujesz? ;) Oczywiście czytasz książki, a to już nie jest marnotrawstwo. :)

Ja nie uwżywam szyków zdania. To po prostu zlepek słówek xD
Użytkownik: emilyb 23.04.2007 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety spora część musi... | p_132
Marnuję, naprawdę marnuję:) Ksiązki to ja ostatnio czytam w tempie... hm... trzech w miesiącu gdzieś. Słabiutko...;)
Użytkownik: Speculum 02.05.2007 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Główny problem - zbyt sze... | p_132
Areido, za rok na poznańskiej anglistyce będzie celtologia. :>
Zapewniam, że na anglistyce można nauczyć się działać w dużej grupie; choć w zasadzie zależy to od ludzi, z którymi się zetkniesz.
Wszędzie można trafić na wyścig szczurów w panicznym stadium.
Użytkownik: p_132 13.05.2007 13:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Areido, za rok na poznańs... | Speculum
Wszystko byłoby dobrze, tylko nie ta anglistyka xD
Może jak przez dwa lata podszkolę język to wtedy... A Poznań akurat mi pasuje :)
Wyścigu szczurów nie lubię, nie cierpię, nie chcę mieć z tym nic wspólnego.
A co do działania w dużej grupie - to wszędzie zależy. Ja mam pecha do osób, którzy mnie w ogóle nie interesują, ich zainteresowania i poglądy są sprzeczne całkowicie z moimi, no a jak już trafię na kogoś kto mi odpowiada... To jest za daleko, no ale trudno.
Użytkownik: kacper 22.04.2007 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
iiiiiiiiiiiiiiii-haaaaa!
W piątek koniec roku, a ja jeszcze nie wiem na jakie studia składać papiery. Tak to już jest z humanistami; czego się nie chwycą, to z góry wiadomo, że i tak się nie opłaci. ;-)
Jak na razie jednego jestem pewien - będzie to filologia. Jaka? Cokolwiek północno, południowo, bądź wschodnioeuropejskiego. Tyle.
Pozdrawiam:
Użytkownik: emilyb 22.04.2007 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: iiiiiiiiiiiiiiii-haaaaa! ... | kacper
:)) Ogłaszam wszem i wobec, że przestaję się martwić studiami:P
Również pozdrawiam:)
Użytkownik: svanso 22.04.2007 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: :)) Ogłaszam wszem i wobe... | emilyb
ach, żebym ja mógłbym powiedzieć to samo... a sesja zbliża się wielkimi krokami :/
Użytkownik: <mahti> 25.04.2007 15:37 napisał(a):
Odpowiedź na: ach, żebym ja mógłbym pow... | svanso
Ostatnio poszperałam trochę w internecie, popytałam znajomych i stworzyłam liste kierunków studiów, na które chciałabym złożyć papiery: Na pierwszym miejscy filologia polska (wok, komparystyka), dalej filologia hiszpańska, filozofia, teologia, religioznawstwo, socjologia, politologia, stosunki międzynarodowe, europeistyka, etnologia. Troszkę rozbierzne kierunki, ale mam nadzieję, że cos wybiorę :D
Do liceum szłam z myślą pójścia w przyszłości na prawo, dlatego wybrałam klasę prawno-społeczną [rozszerzona historia, wok, wos, polski, prawo]. Już mi przeszło, więc nic nie będę teraz wybierała, bo do matury jeszcze dwa lata, wszystko może się zmienić.
Pozdrawiam :D
Użytkownik: emilyb 26.04.2007 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio poszperałam troc... | <mahti>
Twoja lista kierunków jest mniej więcej tak samo długa jak moja:) Też jesteś w pierwszej klasie, tak?:) Niby możemy myśleć jeszcze całe dwa lata, ale dobrze byłoby jednak się na coś zdecydować...:)
Użytkownik: dejanira 02.05.2007 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ liceum trwa tylk... | emilyb
Hej! Ja to w ogóle nie wiedziałam, gdzie mam iść i co robić. W gimnazjum profil informatyczny, w LO biologiczno - psychologiczno - pedagogiczny. W końcu zdecydowałam, że chcę iść na administrację. Złożyłam papiery też na filologię polską i angielską. W rezultacie dostałam się tylko na filologie polską. I nie jest tak źle. Zawsze lubiłam czytać, a zajęcia też mnie interesują. Ale jedno wiem napewno. Na nauczycielkę nigdy w życiu nie pójdę. Zawsze chciałam pracować w jakimś urzędzie czy biurze. Więc później zrobię jakieś kursy lub pójdę na drugi kierunek. Pozdrawiam!
Użytkownik: emilyb 02.05.2007 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Hej! Ja to w ogóle nie wi... | dejanira
Z każdym postem nabieram przekonania, że wszystko okaże się z czasem samo;)
Również pozdrawiam:)
Użytkownik: send_me 07.05.2007 00:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Z każdym postem nabieram ... | emilyb
"Samo" raczej się nie okazuje. Jeśli ty nie zdecydujesz, to decyzję za ciebie podejmie ktoś inny. Ale czy tobie się to spodoba?
Użytkownik: emilyb 07.05.2007 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "Samo" raczej s... | send_me
A niech podejmuje, byle mądrze;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: