Dodany: 04.07.2011 11:37|Autor: izabellag

Kraj, który umiera


Minimum objętości, maksimum treści. Bohater książki Kadarego, młody dziennikarz, zmierza na pochód pierwszomajowy. W ciągu godziny, którą zajmuje mu droga na trybunę honorową, zdąży dokonać rozrachunku swojego życia, pożegnać się ze swoją utraconą miłością - Suzaną, a także załamać ręce nad losem swojego kraju, doprowadzonego do ruiny nie tyle materialnej, co moralnej. Obywateli "Kraju" doprowadzono do tego, że dobrowolnie są w stanie oddać wszystko, a wkrótce to, co pozostało (czyli miłość i życie), także może zostać im odebrane.

Nie piszę, że historia ta dotyczy komunistycznej Albanii. Wydaje mi się to pozorne (dlatego przed chwilą użyłam sformułowania "Kraj" zamiast Albania). Im więcej czasu mija od lektury, tym bardziej ta historia wydaje mi się uniwersalna. Przede wszystkim przez rozmyte realia. Być może to wynik historii powstania książki (była przemycana na Zachód we fragmentach, jako tłumaczenia przeciętnie znanego niemieckiego pisarza), ale może być to też celowy zabieg. Do tego liczne nawiązania do dziedzictwa europejskiej literatury (choćby do Dantego - motyw kręgów piekielnych) czy mitu o Ifigenii - złożonej bogom w ofierze córce Agamemnona, a przede wszystkim atmosfera, żywcem wzięta z "Procesu" Kafki. I zaledwie jedna historia XX-wieczna - przytoczone zostają losy syna Stalina.

Mam wrażenie, że zabieg ten miał nam uświadomić, iż tyranie są wieczne. Miały się dobrze w starożytnej Grecji, kwitły w zeszłym stuleciu, a i teraz mają się nieźle, przynajmniej w niektórych miejscach na świecie. I zawsze, jeśli tylko da im się taką szansę, będą żądały od ludzi wszystkiego - odarcia się z godności, wielokrotnego zaparcia się swoich zasad, a na koniec na przykład także ofiary z własnego dziecka.

"Córka Agamemnona" to także portret społeczeństwa po wielu latach życia w komunizmie. Spustoszonego i do cna wypalonego. Moralnie i psychicznie. Które, nawet gdyby tyrania znikła z dnia na dzień, przez pokolenia będzie musiało dochodzić do stanu względnej równowagi. Jeśli w naszym kraju skutki komunizmu w społecznej mentalności trwają do dziś, a co gorsza, zdają się mieć lepiej, niż - jak się wydawało - 20 lat temu, to co musi dziać się w Albanii.

Rzadko używam tego sformułowania, ale tym razem sobie pozwolę - moim zdaniem to lektura obowiązkowa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 688
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: