Dodany: 27.06.2011 12:38|Autor: Averil

To nie kosmiczny „Avalon”, ale przeczytać można


Z „Kronik Darkoveru” w Polsce ukazało się pięć tomów, wydawanych chyba bez żadnego planu i chaotycznie. „Rozbitkowie na Darkoverze” są częścią 7. cyklu, napisaną w konwencji sci-fi, skądinąd wiem, że poprzednie części (niewydane w Polsce) są napisane w konwencji fantasy. Następne tomy to (chwilami interesująca) mieszanka sci-fi i fantasy.

Przeczytałam wszystkie części cyklu dostępne po polsku i mam mieszane uczucia. Zdecydowanie najlepiej zacząć od „Rozbitków na Darkoverze”, jeżeli w ogóle zamierzamy zabrać się do czytania tego cyklu. Ale czy warto? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jeśli chodzi o całość serii. Zdecydowanie nie są to książki tej klas co „Avalon”. Przeczytałam, że cykl „Darkover” w oryginale cieszy się niezwykłą popularnością, cóż, może nie przetłumaczono u nas najlepszych części? A może po Marion Zimmer Bradley po prostu oczekiwałam czegoś więcej?

„Rozbitkowie na Darkoverze” to poprawnie napisana i momentami wciągająca powieść, z dostępnych po polsku części cyklu podobała mi się najbardziej. Tylko zakończenie wydaje mi się dziwnie urwane, podejrzewam, że było na siłę dopasowane do wcześniej wydanych części.

Pomysł, by stworzyć planetę pełną magii nie jest nowy, tu jednak wydaje się świeży i ciekawie przedstawiony. Moim zdaniem, można przeczytać powieść jako osobną pozycje i na niej poprzestać, zostanie w pamięci nuta tajemnicy i niedopowiedzianego.

Można też przeczytać dalsze części, które do „Rozbitków”, szczerze mówiąc, mają się nijak, jako że dzieją się setki (tysiące?) lat później. Ale o nich może w innym miejscu.

Co do „Rozbitków na Darkoverze”, jestem raczej na tak niż na nie, choć kosmiczny „Avalon” to nie jest, niestety.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 964
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: