Dodany: 20.03.2007 20:18|Autor: Petrus76

"A słońce wschodzi na wschodzie, na zachodzie zachodząc"


Powieść Jacka Dehnela porusza pewne problemy w polskiej literaturze współczesnej, które od jakiegoś czasu były zaniedbywane i niezauważane. Również perspektywa opisywanego tematu jest w pewnym sensie nowa i świeża. Książka porusza kilka kwestii uniwersalnych, a jednocześnie aktualnych dla problemów współczesnego świata. Przede wszystkim łamie pewne stereotypy.

Jednym z nich jest antysemityzm. Z opowieści babci, tytułowej Lali, wynika, że już w przedwojennej Polsce był on na porządku dziennym w polskich szkołach i uczelniach. Postawy antyżydowskie były już wtedy głęboko zadomowione również wśród polskiego duchowieństwa.

Kolejną kwestią jest na przykład mit Niemca jako krwiopijcy, bezdusznej istoty wyzutej z ludzkich uczuć. Otóż z relacji babci okazuje się, że zdecydowana większość Niemców, z którymi podczas ostatniej wojny bezpośrednio zetknęła się główna bohaterka, to kulturalni i wrażliwi ludzie, którzy tak naprawdę nie chcą tej wojny i czekają na jej szybkie zakończenie. Płynie stąd przesłanie, że ludzi nie można dzielić na dobrych i złych, wrogów i przyjaciół na podstawie narodowości, poglądów czy wyznania, a wszelka tego typu granica jest płynna i przebiega raczej w umyśle każdego człowieka.

Mitem, jakże często obecnie lansowanym, jest mit prawdy absolutnej, jedynej i niepodważalnej. Powieść jest tak skonstruowana, że jej tok zdaje się podążać za pełnymi dygresji i przeskoków w czasie opowieściami babci autora. Czasem są przytaczane przez jej wnuka, i co najciekawsze, zwykle w zależności od ich adresata to samo zdarzenie może przybierać wyraźnie odmienny kształt. Niekiedy, na zasadzie „Znacie? No to posłuchajcie” są przytaczane w różny sposób w zależności od danej sytuacji. Jak się zatem okazuje, prawda jest ze swej natury subiektywna i nie istnieje coś takiego jak oficjalna, obiektywna historia.

Wielką zaletą powieści jest żywy, barwny język, a liczne, często pełne humoru dygresje nie zakłócają toku narracji i doskonale ubogacają opowieści babci. Książka skłania do refleksji nad nieprzewidywalnością ludzkiego losu, którym często rządzi przypadek i zwykły zbieg okoliczności. Można też się zastanowić nad ułomnością i kruchością ludzkiej pamięci, której ślady możemy co najwyżej utrwalić na kartach książki. Jedyne, co wiemy na pewno, to że słońce wschodzi na wschodzie, by zajść na zachodzie. Po prostu życie…

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 10967
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: emkawu 13.04.2007 08:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieść Jacka Dehnela por... | Petrus76
Petrus76 napisał bardzo dziwne zdanie: "Z opowieści babci (...) wynika, że JUŻ w przedwojennej Polsce był on [antysemityzm] na porządku dziennym w polskich szkołach i uczelniach. Postawy antyżydowskie były JUŻ wtedy głęboko zadomowione również wśród polskiego duchowieństwa."

To co napisałeś jest tak dziwne, że aż trudno mi się ustosunkować.
To właśnie WTEDY a nie kiedykolwiek później postawy antysemickie były na porządku dziennym na uczelniach i wśród duchowieństwa. "Lala" nic nowego na ten temat nie mówi.
Użytkownik: Petrus76 13.04.2007 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Petrus76 napisał bardzo d... | emkawu
Nie wiem co w tym dziwnego. Stwierdzenie zwykłego faktu.
Użytkownik: Marita1976 06.02.2009 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieść Jacka Dehnela por... | Petrus76
Jestem przeciwniczką i wrogiem antysemityzmu, wszelakich ksenofobii, ale muszę powiedzieć, że stosunek Dehnela do Żydów jest chwilami aż nieznośnie protekcjonalny. Jakby autor na siłę chciał udowodnić swoją polityczną poprawność.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: