Dodany: 24.04.2011 19:54|Autor: zdrojek

Książka: Wszyscy byli odwróceni
Hłasko Marek

2 osoby polecają ten tekst.

Ciemność i brak zrozumienia


U Hłaski miłość plącze się z nienawiścią, a umiłowanie z pogardą - cała gama emocji w przeróżnych konfiguracjach. Klimatu dopełnia surowy i nieprzyjazny dla ludzi spoza kraju klimat Izraela, który należy traktować zarówno dosłownie, jak i metaforycznie - jako suchy grunt, który nigdy nie wyda plonów.

W powieści "Wszyscy byli odwróceni" ludzie krążą pomiędzy honorem a zdradą, szlachetnością a hańbą. Bohaterowie są od siebie uzależnieni, wiążą ich skomplikowane i trudne do jednoznacznego opisania więzy i relacje. Mamy więc człowieka, który z przywiązania do przyjaciela (towarzysza złego losu) nie może wyjechać z ukochaną kobietą. Choć dusi się w kraju, ma fatalne przeświadczenie, że jego miejscem jest Izrael - Ziemia Obiecana. Nie wie właściwie, co się wokół niego dzieje, nie potrafi zauważyć ulotności szczęścia i potrzeby rychłego wyjazdu. Ma poczucie swoistego obowiązku, którego nie może opisać ani wyrzec. Nie może opuścić przyjaciela, po prostu chce bezwarunkowo dzielić z nim zły los.

Ben Dov, przyjaciel opisanego wyżej Izraela Berga, to człowiek, nad którym wisi wyrok. Wyśmiany i poniżony; wszyscy się od niego odwrócili oprócz najbliższego przyjaciela. Nawet we własnej rodzinie uchodzi za nieudacznika i "faceta bez jaj", szczególnie z tego powodu, że opuściła go żona. Grzechy z przeszłości doprowadzają do tego, że nie może nawet bronić własnego honoru. W momentach, w których (kierowany poczuciem urażonej godności) miałby uderzyć wroga - przypomina sobie o marnym życiowym gruncie, po którym stąpa, a który jest kruchy jak lód i każdorazowo gotowy do załamania się.

Akcja, prowadzona w specyficznym klimacie prozy Hłaski, doprowadza do zderzenia dwóch równorzędnych i przeciwstawnych racji. Tragizm postaci Izraela polega na tym, że ma jedynie dwie drogi, którymi może podążyć. Z jednej strony - u boku kumpla, który ratuje go z opresji i nigdy go nie opuszcza, z drugiej - u boku kobiety mogącej (jako ostatnia deska ratunku) ukazać mu sens w pozbawionym znaczenia życiu.

Postaci ukazane przez pisarza szukają miłości i zapomnienia. Chcą wyrwać się z otaczającego świata, którego prawidła są surowe i niemoralne. Kierują nimi prymitywne popędy i instynkty. Podświadomie pragną siebie nawzajem, gotowi dojść do celu nawet kosztem drugiego człowieka. Szukanie sensu jest bolesne i odbywa się kosztem najbliższych - przyjaciół i rodziny.

Zachwycony tytułową powieścią, chciałbym jednak napomknąć o pozostałych dwóch dziełach zamieszczonych w zbiorze.

"W dzień śmierci Jego" to ukazanie cierpienia ludzi z marginesu, którzy najczęściej nie rozumieją cudzych potrzeb, skupiają się jedynie na sobie. Miłość dla nich to rutyna, nie wierzą w jej uzdrawiającą moc. Liczą na Chrystusa Zbawiciela, jedyną szansę widząc w śmierci i oderwaniu się od ziemskiego świata.

W "Opowiem wam o Esther" bohater próbuje stworzyć historię, kronikę swego związku z bezładu. Jest to beznadziejne dążenie do nadania życiu sensu, do szukania logicznych fundamentów naszego istnienia.

Bohaterom tej męskiej, twardej prozy, w której poetyckość miesza się z wulgaryzmem, potrzebny jest sens. Szukają go w brudnej miłości i ryzykownej przyjaźni ("Wszyscy byli odwróceni"), w religii ("W dzień śmierci Jego") albo próbują go wymyślić, ułożyć z kompletnego chaosu ("Opowiem wam o Esther").

Brudny, przesiąknięty tajemniczością rządzących człowiekiem sił i popędów. Brutalny, zwierzęcy i nieludzki. Niezrozumiany. Taki jest opisywany Izrael, taki jest świat, na którym przyszło nam żyć.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2626
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: jm1986 16.01.2013 03:42 napisał(a):
Odpowiedź na: U Hłaski miłość plącze si... | zdrojek
Co do "wszyscy byli odwróceni" dodałbym jeszcze, że u Hłaski powtarzał się dość często taki motyw, że związek mężczyzny i kobiety, który był albo i nie był piękny, ale miał dla nich wartość, zostaje zniszczony nie przez nich samych, ale przez innych ludzi. I tutaj ten motyw się powtarza, tylko zamiast mężczyzny i kobiety jest dwóch mężczyzn. Ben i Izrael. Tylko, że Ben to twardziel, budzi respekt i imponuje - zarówno mężczyznom, jak i kobietom; a Izrael, w porównaniu z nim, jest zdecydowanie słabszym człowiekiem; nie można o nim powiedzieć niczego złego, jest porządnym człowiekiem, ale w porównaniu z Benem jest słabszy. Nie przeszkadza im to, są przyjaciółmi, ale widocznie przeszkadza to ludziom, bo wciąż ktoś wypomina Izraelowi, że jest tym "gorszym", i to (tak myślę) ich przyjaźń podkopuje. A potem pojawia się kobieta, której to właśnie Izrael się podoba i dalej jest już tylko gorzej... Ale wszystko zaczyna się od tego wmawiania w Izraela, że jest tym "gorszym" od Bena.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: