Dodany: 08.04.2011 11:21|Autor: kornwalia

Literackie jajko Fabergé


W trakcie studiów moi wykładowcy czasem polecali nam pewne książki. Należałam do dziwaków, którzy otwierali wtedy kajecik i skrupulatnie zapisywali sobie te tytuły. "Lampart" jest jednym z nich, a wspominał go śp. prof. Sławomir Kalembka, człowiek-legenda. I powiem Wam jedno - chwała mu za to!

"Lampart" to literacki odpowiednik oryginalnych jajek Fabergé. Zachwyca już jego skorupka: mieniąca się i skrząca w oku czytelnika, przykuwająca uwagę a to eleganckim porównaniem, a to ozdobnym (a przy tym nie za długim) opisem przyrody, mebli, ubrań. Lśnią wyraziste charaktery bohaterów, błyszczą dialogi pełne ukrytych motywów. Wraz z przewracaniem kolejnych stron odsłania nam się bogactwo wnętrza, dokładnie jak w przypadku carskich jajek. Tam ukryte są już najprawdziwsze klejnoty, a im uważniej się im przyglądamy, tym więcej szczegółów jesteśmy w stanie dostrzec. Jakież trzeba mieć pióro, żeby tak subtelnie odmalować zmierzch pewnej epoki, umieranie arystokracji, zmianę świata, używając do tego celu tylko kilku pluszowych foteli, trzech zamkniętych skrzyń, spojrzeń młodszego pokolenia i wypchanego psa. Ostatnie dwa rozdziały rozłożyły mnie na łopatki swoim mistrzostwem. Nie wystarczy kilka tricków z podręcznika pisania powieści, żeby wyczarować przed czytelnikiem wrażenie nostalgii, tęsknoty za czymś bezpowrotnie utraconym.

Kim więc jest Lampart? Jest księciem Saliną, którego herb rodowy (z lampartem właśnie) oddaje charakter tej dominującej nad wszystkimi i wszystkim postaci. Wokół niego kręci się życie rodzinne, jest to więc i saga, ale mająca rolę symbolu, zwłaszcza że wydarzenia zostały wpisane w okres zjednoczenia Włoch (1860-62). Miejscem akcji jest Sycylia, opisana solidnie: od arystokratycznej góry, przez duchowieństwo, dorobkiewiczów, aż do ostatniego szczebelka biedoty. Historia Włoch nie przytłacza jednak całości. Lampedusa jest pisarzem jednej książki, jednej wielkiej powieści, ale jakiej. To możliwe - zdążyć skończyć coś pisać przed śmiercią i zyskać wieczną sławę i szacunek :).

Gorąco polecam!


[recenzję zamieściłam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3094
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Losice 17.12.2016 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W trakcie studiów moi wyk... | kornwalia
Bardzo esencjonalna recenzja, harmonijnie przedstawiająca całą niezwykłość powieści Giuseppe Tomasi di Lampedusa. Tak zgrabnie i pięknie to skomponowałaś, że .... przywołałaś u mnie wspomnienie harmonijnej i porażającej bohaterów urody młodej Angeliki we wnętrzach pałacu Donnafugaty.
.... a może zdradzisz inne tytuły książek z twojego tajemniczego kajecika ...
Pozdrawiam
Użytkownik: kornwalia 18.12.2016 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo esencjonalna recen... | Losice
Dziękuję za miłe słowa!

Wykładowcy często wspominali na zajęciach klasykę, ale też książki o historii czy publicystykę. W moim schowku mam chyba jeszcze jeden tytuł, który nic mi w sumie nie mówi, ale zaintrygował mnie na tyle, żeby tam trafić: Wykład profesora Mmaa (Themerson Stefan) .

Pozdrawiam.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: