Dodany: 01.03.2007 18:27|Autor: Morwen

Anne Rice - styl i język


Mam pytanie do wszystkich czytelników powieści Anne Rice. Co myślicie o jej stylu i języku, którym się posługuje? Czy uważacie, że jest to prosta/trudna literatura? Poruszam ten temat, bowiem od jakiegoś czasu czytam "The servant of the bones" i jakoś nie zafascynowała mnie ta książka. Ciekawa jestem, czy ktoś z was rozczarował się może jej pisaniem? Zapraszam do dyskusji.
Wyświetleń: 13824
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: Korniszon13 01.03.2007 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Często książka zyskuje wiele dzięki tłumaczowi. Podałaś tytuł angielski, myślę więc, że czytasz w oryginale. :)
Użytkownik: verdiana 01.03.2007 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Często książka zyskuje wi... | Korniszon13
Rice niestety dzięki tłumaczowi traci. :( W oryginale cała seria wampirza czyta się lekko i przyjemnie.
Serii o Sleeping Beauty nie da się natomiast czytać ani po angielsku, ani po polsku - to najgorsze, co Rice napisała. :-)
A IMHO jej najlepsza książka to "Krzyk w niebiosa" i ta książka jest nieźle przetłumaczona - polecam ją wszystkim.
Użytkownik: Korniszon13 02.03.2007 07:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Rice niestety dzięki tłum... | verdiana
Mam "Krew i złoto" (po polsku :)). Może spróbuję przeczytać tez coś po angielsku, skoro lekko i przyjemnie. :)
Użytkownik: Edycia 02.03.2007 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Rice niestety dzięki tłum... | verdiana
No to ja skorzystam i już wrzucam do schowka. Już dawno zauważyłam, że polecanki od Ciebie Verdiano u mnie się sprawdzają.:-)
Ostatnio po którymś z twoich komentarzy sięgnęłam po "American Psycho" i tak samo oceniłam.:-)))
Użytkownik: Edycia 02.03.2007 14:14 napisał(a):
Odpowiedź na: No to ja skorzystam i już... | Edycia
Oczywiście to nie jest Pani Rice.:-)
Użytkownik: verdiana 02.03.2007 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: No to ja skorzystam i już... | Edycia
Cieszę się, chociaż może akurat nie z "American Psycho". :-)
A z książek wampirzych bardzo gorąco polecam 3-tomowy cykl Jeanne Kalogridis. W oryginale. Polskie tłumaczenie chyba też wyjdzie, bo widzę, że historyczne książki Kalogridis wyszły, więc to pewnie będzie kontynuowane. Ale ona też, jak Rice, należy do autorek, które lepiej się czyta w oryginale.
Użytkownik: Edycia 02.03.2007 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, chociaż może ... | verdiana
No tak.:-) Książka rzeczywiście bardzo kontrowersyjna.
A ja jak zwykle, jak mnie "coś weźmie" to albo daję 6, albo 1. Zastanawiałam się dlaczego akurat tak oceniłaś?
Oprócz wiadomego wstrząsu, przyznam się, że niektóre fragmenty bardzo mnie ubawiły. Chyba coś ze mną jest nie tak.:-)))
Użytkownik: verdiana 02.03.2007 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak.:-) Książka rzeczy... | Edycia
Bo chcę, żeby Bnetka polecała mi podobne książki. Ellis tak wspaniale zbudował postać główną jak Irving w "Jednorocznej wdowie", a dla mnie postacie w powieściach są bardzo istotne.
Użytkownik: Edycia 02.03.2007 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo chcę, żeby Bnetka pole... | verdiana
Ja też takie chcę, ja też chcę.:))) Verdiano zlituj się, już tak ładnie zaczęłam opróżniać schowek, a przez ciebie doładowałam dwie następne.:-)))
Przeczytałam wtej recenzji "Jednorocznej wdowy", że generuje również w sobie komizm. Czy przy Amerikan też nie mogłaś się powstrzymać od śmiechu, czy tylko ja jestem taka zdziwaczała?
Użytkownik: verdiana 02.03.2007 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też takie chcę, ja też... | Edycia
Prawdę mówiąc, to nie pamiętam, żebym się śmiała... ale ja to dawno czytałam. Utkwiła mi w pamięci główna postać i parę pojedynczych scen, np. ta ze szczurem... i z oczami żebraka. Przejmowało mnie to obrzydzeniem (do oprawcy!) i grozą.

A schowek po to jest, żeby puchł. :P
Użytkownik: Edycia 02.03.2007 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdę mówiąc, to nie pam... | verdiana
To chyba ze mną jest coś nie tak.:-)Chciałabym miec schowek uprzątnięty, no przynajmniej tak, żebym mogła spokojnie coś do niego wkładać, a nie ciągle myśleć: Kiedy ja to przeczytam. teraz jak idę do biblioteki, to najpierw proszę o książki ze schowka, a dopiero później samam coś szukam. A ty jesteś w końcu w jakiejś bibliotece czy nie?
Użytkownik: verdiana 02.03.2007 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To chyba ze mną jest coś ... | Edycia
W żadnej, ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Wymieniam się książkami ze znajomymi i bnetkowiczami - i to na kilogramy, więc bez biblioteki jeszcze długo będę mogła się obchodzić. :-)
Użytkownik: Ingeborg 23.06.2007 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Jak na razie czytałam tylko jedną jej książkę. Czekam na jakąś niezłą okazję na Allegro, żeby się zaopatrzeć w Kroniki wampirze.
Z tego co pamiętam, to pisze dobrze, nie jakoś szczególnie trudno, ale i nie tandetnie (jak np. Sandemo).
Użytkownik: rissy 28.06.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Hm z tego co pamiętam, mimo że czytałam tłumaczenia (Wywiad z wampirem, Lestat, Mumia) powieści Rice bardzo mnie "wciągały". Nawet trochę bardziej niż większość innych książek :) Nie bardzo wiem, co się mogło do tego przyczynić, ale może bardzo plastyczne i bogate opisy miejsc, bohaterów, ich zachowań, myśli oraz przeżyć wewnętrznych... Tak się zastanawiam, czy właśnie nie zapolować na oryginał :)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 08.07.2007 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Przeczytałam wszystko, co ta kobieta napisała (z wyjątkiem 2. i 3. tomu "Sleeping Beauty") bo ją jako autorkę uwielbiam :-)) Ale muszę przyznać, że jej książki są nierówne. "Kroniki wampirów" aż gdzieś do "Merrick" są boskie - znakomicie i nowatorsko napisane (w końcu to Rice utworzyła postać wampira - istoty pięknej, zmysłowej i... ludzkiej, w przeciwieństwie do dawnych demonicznych i potwornych postaci), potem zaczyna się niewiadomoco - "Blood and Gold" i "Blackwood Farm" (tytuły podaję angielskie, bo przeważnie czytałam zanim wyszły po polsku) mnie zmęczyły, a "Blood Canticle" wręcz wkurzyła. Trylogia o czarownicach z rodu Mayfair początkowo mnie męczyła nadmierną rozwlekłością, potem przywykłam i polubiłam, ale nie aż tak, jak wampiry. "The Mummy or Ramzes the Damned" było niezłe, przy tym bohater jest wspominany w "Kronikach wampirów", przez co uzyskany został efekt kompletnego świata. Z pojedynczych powieści "Sługa kości" podobał mi się, natomiast przez "Skrzypce" ledwo przebrnęłam. Niefantastyczny "Cry to Heaven" jest IMHO znakomity - nie tylko jako świetna powieść obyczajowa, ale też jako źródło informacji o tamtych czasach i środowisku (nie wiedziałam np., że kastraci wyrastali niesłychanie wysocy, długonodzy i długoręcy, i zachowywali możliwość uprawiania seksu - żyłam w stereotypie wyniesionym z baśni z tysiąca i jednej nocy - kastrata tłustego i aseksualnego). Z powieści poruszających tematy erotyzmu najbardziej podobał mi się "Exit to Eden" - też z racji obalania stereotypów, lepiej pojęłam, czym są relacje sado-maso, czego są wynikiem i czemu tak naprawdę służą. "Belinda", będąca swojego rodzaju rozprawką na temat pedofilii (co nią jest, a co nie, i czemu przegięcia w jej ściganiu są szkodliwe), podobała mi się, ale mniej - natomiast z trylogią "Sleeping Beauty" nie doszłam do ładu. Początkowo miałam tylko pierwszy tom, który przeczytałam bez większego zachwytu - a kiedy po dłuższej przerwie dostałam do ręki dwa dalsze, już nie miałam najmniejszej ochoty kontynuawać. Nie dlatego broń Boże, żebym się brzydziła "pornografią" - ale jakoś mi ten temat nie pasuje, "Exit to Eden" było o wiele lepsze.
No i ostatni produkt pani Rice, dla którego porzuciła nasze ukochane wampiry: pierwszy tom kronik Chrystusa. To akurat mnie, starej ateistce, podoba się niezmiernie - wspaniale, żywo przedstawiony świat tamtego czasu i miejsca, doskonale oddane stosunki w żydowskiej wielkiej grupie rodzinnej (a raczej rodowej), obyczaje, obrzędy, z całym ich duchem i tłem historycznym. Plus odrobina fantastyki - cuda i inne zdarzenia mistyczno-magiczne. W sumie zalecałabym ten cykl jako lekturę obowiązkową, szczególnie naszych czołowych antysemitów :> Kiedyś jeden taki udowadniał mi na Onecie, że Jezus nie był Żydem, tylko Synem Bożym - nie mam do końca nadziei, że taka lektura by mu przywróciła właściwe proporcje, ale powinien się z nią zapoznać :>
Użytkownik: norge 30.07.2012 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam wszystko, co... | Ysobeth nha Ana
O zadnych wampirach ani czarownicach nie czytuje, bo mnie to smiertelnie nudzi, ale ostatnio wpadlam na ten dwutomowy cykl o Jezusie autorstwa Anne Rice, o ktorym wspominasz. Zaczelam pierwszy tom z lekkim niedowierzanim, ze to mi sie moze spodobac, bo nie mialam zaufania ani do autorki (te wczesniejsze wampiry!), ani do poruszanej tematyki (tez cos, powiesc z Jezusem jako narratorem!). No i wszystkie uprzedzenia trzeba bylo schowac do kieszeni :)

Obydwie ksiazki sa bardzo dobrze napisane, wrecz porywajace i zachwycily mnie wlasnie tym, o czym piszesz. Klimat tamtego swiata sprzed 2000 tysiecy lat jak zywy, mnostwo dopracowanych szczegolow i szczegolikow, fasynujace opisy zwyczajow i sposobu zycia owczesnych Zydow, nienatretny watek religijny - to sprawilo, ze czytalam jak zaczarowana.

Mam jeszcze w planach te powiesc o kastratach.
Użytkownik: dżaga 21.07.2007 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Czytałam prawie wszystkie książki tej autorki (niestety w przekładach). Język którym sie posługuje nie jest zbyt trudny ani skomplikowany - mnie przypomina raczej powieści XIX-wieczne. Co do stylu, tu sprawa jest trudniejsza. Początkowo połykałam wszystkie powieści Rice jakie tylko znalazłam (nawet Śpiącą Królewnę, choć to raczej pozycja dla specyficznego czytelnika)ale z czasem zaczeły mnie nudzić. Opisywane historie straciły swój klimat, stały sie nieco monotonne i przewidywalne. Nawet Lestat, gdzieś po drodze stracił swój diabelski urok. Nadal jednak polecam ksiązki tej pisarki, są naprawde dobre i wciągające, o ile czyta sie je w umiarze.
Użytkownik: amelanchier 09.07.2008 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Przyznam się, że nie czytałem innych postów odpowiadam tylko na pytanie. Jeżeli masz możliwość czytania Anki Ryż ;) w oryginale, to koniecznie tak rób! Anne Rice dużo traci na przekładzie zwłaszcza, że obecne tłumaczenia są niezdarne i pełne błędów. Jeżeli czytasz "Servant of the bones" to akurat nie trafiłaś w jej najlepszą książkę, powiedziałbym nawet, że trafiłaś na kiepską. Gorąco polecam "Witching hour", "Lasher" i "Taltos" nie wspominając już o kronikach wampirzych. W Ance Ryż na prawdę można się zakochać, ja od pierwszych stronic jej twórczości jestem absolutnie wiernym fanem :) Pozdrawiam gorąco.
Użytkownik: dianalis 16.07.2008 10:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
.jak na razie czytałam książki z cyklu 'kroniki wampirze', mumię oraz sługę kości i muszę przyznać, że pisarka z czasem zaczyna nudzić i powtarzać się, tematycznie oraz językowo :(...
Użytkownik: kasandra97666 11.08.2008 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: .jak na razie czytałam ks... | dianalis
ja uwazam ze "Mumia" jest swietna historia... naprawde wspaniala... i obok"wampir Armand" jest moja ulubiona ksiazka... ale trzeba przyznac ze pomimo wszystko w niektorych momentach trudno przez nie przebrnac... uwazam ze totalna literacka porazka jest"Wywiad z wampirem" jest po prostu cholernie i tragicznie nudny i wlecze sie w nieskonczonosc...
Użytkownik: wenoma 12.08.2008 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Pani Rice to jedna z nielicznych sytuacji, gdy wybieram oryginał. Polski w literaturze jest dla mnie dużo bardziej przyjemny niż angielski, ale tu chyba nie zdało to egzaminu..
Użytkownik: Valaya 12.08.2008 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Pani Rice to jedna z niel... | wenoma
Całkowicie mogę się zgodzić z Tobą i przedmówcami. Anne Rice w oryginale brzmi nawet bardziej mrocznie w oryginale, opisy wydają się bardziej plastyczne i nie nużą tak bardzo jak niektóre polskie fragmenty. Przeczytałam prawie wszystkie Kroniki w oryginale, jeszcze przed polskimi wydaniami. Najbardziej podobał mi się "Wywiad..." i "Memnoch the Devil". Z przyjemnością wrócę kiedyś do tych dwóch książek. Powieści łączących Kroniki z czarownicami Mayfair jeszcze nie czytałam. Stoją na półce, ale jakoś tak... nie mam nastroju. Może to lekkie znużenie fantasy (boć to przecież fantasy - 'dark', 'black', jak zwał tak zwał), może "pacjent" już nie przekonuje tak bardzo, nie wiem. Pewnie oba czynniki zaważyły na tym, że nie pałam już tak wielkim zainteresowaniem co do autorki. Totalnie nie zdzierżyłam "Skrzypiec". Próbowałam nawet wprowadzić się w odpowiedni nastrój słuchając "Violin for Anne Rice", ale nie pomogło, niestety. Mam wrażenie, że po śmierci męża poszła w drugą skrajność - religię. Przedtem nurzała się w wampirach, erotyzmie i raczej zajmowała się tą ciekawszą (jak dla mnie) częścią duszy ludzkiej. Teraz zajęła się opisywaniem dziejów Jezusa, co może dobrze robi na jej zdrowie psychiczne, nie wiem.
Użytkownik: agafrutek 20.08.2010 17:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie do wszystkich... | Morwen
Przeczytałam cykl o wampirach w polskim przekładzie i jak dla mnie powieści są bardzo nierówne, a ostatnie dwie pozycje musiałam rozłożyć sobie na raty. Za to cykl o czarownicach Mayfair strasznie mi się spodobał i przeczytałam go jednym tchem. Jest trochę prawdy w tym, że z czasem Lestat traci swój diabelski urok, niestety... A narracja, mimo że prowadzona przez różne postacie staje się monotonna i naprawdę rzadko zaskakująca. Pierwsze trzy tomy wampirzego cyklu "połknęłam", kolejne dwa przemęczyłam, ale za to "Wampira Armanda", "Merrick" i "Krew i złoto" znowu przeczytałam dosłownie w chwilę. Ostatnie dwie pozycje totalnie mnie zawiodły. Nie wiem z czego wynika taka nierówność - być może to zwykłe zmęczenie materiału, a może apetyt rośnie w miarę jedzenia?
Użytkownik: frozette 20.11.2012 15:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam cykl o wampi... | agafrutek
Całkowicie się zgadzam! Moje ulubione pozycje Anne Rice to właśnie "Dzieje czarownic z rodu Mayfair". Szczególnie pierwsza część, która opisuje przeżycia i szaleństwa poszczególnych czarownic. Niesamowity klimat, który odmalowała w "Wywiadzie" i "Wampirze Lestacie" powraca dopiero w części o Armandzie. Z kolei historia Merrick Mayfair wprawiła mnie w wielkie osłupienie. A dokładniej przyczyniły się do tego wyprawy i zaklęcia, których się imała. ;)
Jestem zafrapowana najnowszą książką pani Rice, ponieważ po raz pierwszy opisuje życie wilkołaka, który chyba nie tak często pojawia się w literaturze jako główny bohater (jeśli się mylę, bardzo proszę o oświecenie). Mimo że słyszałam nieprzychylne wypowiedzi na temat tej nowości, czekam na prezent w postaci tej książki od jakiejś dobrej duszy.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: