Zjawiskowa proza!
Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby lektura jakiejkolwiek książki wywołała przechodzące mnie ciarki, prawdziwy strach i potrzebę zapalenia światła, włączenia głośnej muzyki, zajęcia czymś myśli, aby tylko nie wracać do przedstawionych w niej obrazów. Powieść Saramonowicz traktuje o lęku, ale i wywołuje silny lęk. Nie można obok niej przejść obojętnie, nie można też zwyczajnie odłożyć jej na półkę. Tak silnego oddziaływania na czytelnika za pomocą dość prostych zabiegów formalnych nie spotyka się często w literaturze.
Niema bohaterka książki, Maria Auderska, zapada w zagadkowy letarg. W jej łonie rozwija się płód, zaś ona sama nie jest w stanie powrócić do życia, które stanowi dla niej traumatyczną rzeczywistość pełną bólu i strachu. Jej mąż dowiaduje się, że w podobnej śpiączce była już jako sześciolatka. Postanawia odkryć tajemnicę żony i zrozumieć przyczynę jej stanu. Decyduje się także walczyć o życie nienarodzonego dziecka, którego przyjścia na świat obawiają się lekarze, uznając to za wielką komplikację na drodze do poprawy stanu zdrowia matki.
Pojawiające się w powieści postacie są niezwykle tajemnicze. Ułatwiają mężowi Marii dotarcie do skrywanej przez lata prawdy, ale udźwignięcie jej wydaje się ponad jego siły. Przerażającą atmosferę odkrywania sekretu kobiety podsyca enigmatyczny narrator nazywający ją „siostrą”.
Odważne tezy i koncepcje myślowe Saramonowicz ocierają się tu o literackie i historyczne tło. Jest to bowiem inicjacyjna powieść intertekstualna, której znaczenie nie jest jasne i klarowne. Opisana historia, którą śledzi się z zapartym tchem (od książki nie można się po prostu oderwać, chłonie się ją całą i czyni to całym sobą) przenosi nas w niepokojący i pełen przerażających prawd świat, poruszający w czytelnikach te emocje i uczucia, o jakich najczęściej chcielibyśmy zapomnieć.
Trzeba sporej odwagi, aby sięgnąć po tę książkę i przeczytać ją do końca. Jest po prostu zjawiskowa.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.