Dodany: 17.01.2011 11:36|Autor: Kuba Grom

Czytatnik: Czeczotka

Utracone, zaginione, rozproszone...


Biblioteka utraconych książek (Pechmann Alexander) jest książką powielającą pomysł znany mi już z książki Księga ksiąg utraconych (Kelly Stuart) - a więc omawia dzieła, których raczej nigdy nie przeczytamy, gdyż zagubiły się w mrokach dziejów, zostały zniszczone, ukradzione, zgubione, spalone, nieukończone lub nie napisane. Aż się prosi, aby napisać dziełko, które opisuje podobne przypadki dla literatury polskiej. Jakkolwiek nie jestem specjalistą w zakresie historii literatury, to jednak zarys tych kilku rozdziałów mógłbym ogólnikowo zakreślić.

Na początek zatem domniemana twórczość przedchrześcijańskich Słowian. Nic nie wskazuje na to, aby znali oni własne pismo. Niestety, przed łaciną i głagolicą najpewniej nie pisano niczego. Trudno jednak, aby żadne utwory nie powstawały, najpewniej zatem istniała jakaś tradycja ustna, której wielokrotnie przetworzone ślady znajdujemy w wierzeniach ludowych, i z których usiłuje się je rekonstruować. Kontrowersyjna Księga Welesa wydaje się współczesnym fałszerstwem. Mamy więc trochę mitów założycielskich w kronikach, i trochę starych zapisów, ale ogólnie nie wiele tego.

Następna nasuwa się na myśl Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią. Co prawda znamy ją, można nawet poczytać, ale tak na dobrą sprawę mamy do czynienia tylko z fragmentem oryginału - dokończenie dialogu jest raczej luźną rekonstrukcją na podstawie innych źródeł, więc na dobrą sprawę można mówić o dziele na wpół zaginionym.

Przez następnych kilka wieków literatura polska składa się głównie z poezji, i za wiele w tym temacie nie powiem.

Z dzieł XIX wieku na myśl przychodzi mi Mickiewicz, i jego Historia Przyszłości - poemat mający opisywać historię Polski. Oryginał zaginął, prawdopodobnie nawet nieukończony, znany tylko z opisów pierwszych czytelników.

Dalej mamy Słowackiego i jego Kordiana - pierwszą cześć pomyślanej trylogii dramatycznej. Nieukończony i może dobrze.

Kolejny będzie zatem Król-Duch powyższego, wielki poemat metafizyczny, nie ukończony, znaleziony po śmierci w postaci skrzyni z setkami luźnych stron.

Prus nie kończy swej powieści "Przemiany" bo w międzyczasie umiera.

Dalej mamy pierwszą powieść Sienkiewicza "Ofiara", w duchu pozytywizmu. Niezadowolony z efektu pisarz spalił manuskrypt. Nie ukończone pozostały też "Legiony" pomyślane jako powieść historyczna dla młodzieży.

Z okresu wojennego mamy choćby "Efebosa", powieść Karola Szymanowskiego. Rękopis spłonął w mieszkaniu Iwaszkiewicza podczas nalotów Luftwaffe. Podczas powstania warszawskiego spłonęła powieść Irzykowskiego "Wyspa", zachowało się streszczenie i kilka kartek. zginął też Baczyński, i można jedynie spekulować, co tez mógłby jeszcze napisać, gdyby przeżył.

Z lat późniejszych przychodzą mi do głowy "Kwiaty Polskie" Tuwima, będące bardzo długim poematem dygresyjnym, ukończonym w połowie. Oraz "Sknocony kryminał" Lema - czarny kryminał zarzucony przed punktem kulminacyjnym...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 842
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: