Piękno. Na półeczce obok łóżka
Rodziewiczówna, Bratny, Kawalec. Nazwiska, które od jakiegoś już czasu chodzą za mną jak cień. Muszę Wam się przyznać: jestem najzwyczajniejszą w świecie fanką. Nie jakiegoś modnego rockowego zespołu, nie znanej piosenkarki; przynajmniej nie o tym teraz mówię. Mówię o ludziach, do których nazwisk nie pasuje nawet słowo „fanka”, więc zastąpię je słowem: „wielbicielka”. Albo raczej: „miłośniczka”...
Rodziewiczówna, Bratny, Kawalec. Cóż jest fascynującego w tych zapomnianych (wnioskuję po liczbie ocen w BiblioNETce) autorach? Czym pani Maria oraz panowie Roman i Julian trącają tak delikatnie struny mojego serca?
...to jest jak... poezja, tyle, że nie przybierająca formy wiersza, tylko rozwlekłych opowiadań...
Wystarczy sięgnąć po „Harfę Gorców”, żeby poczuć zapach buków rosnących na szlaku prowadzącym na Turbacz. Niemal namacalnie czujemy pod palcami muskaną słońcem, pięknie pachnącą trawę, namiętnie głaszcząc dywan, na którym położyliśmy się po to, żeby odprężyć się na górskim zboczu, świeżym, pachnącym wiatrem powietrzu. A ten dobór słów u Bratnego? Sąsiedztwo liter, które smakuje się jak... kiedyś użyłam już tego porównania – jak czerwone, wytrawne wino. A to dobro, które aż bije z kart ich książek? To serce, które nam emanuje tysiącem uczuć prosto w twarz? Oni są jak najlepsi przyjaciele w chwilach zwątpienia, naprawdę. Wiem, że zabrzmiało to patetycznie, ale to prawda: przywracają wiarę w Boga i ludzi, choć nie sądzę, żeby takie właśnie było ich zamierzenie, kiedyś tam. W tak piękny sposób można odnaleźć siebie, gubiąc po drodze pomniejsze zmartwienia, podczas czytania o tych biednych rodziewiczowych ludzieńkach, wiernych sercom i sumieniom...
Ta moja Rodziewiczówna ze swoim sposobem pisania. Ten mój Bratny, czyli pani Maria w spodniach. I Kawalec, tak cudownie komponujący się z poprzednimi dwoma nazwiskami, bo myśląc o tym, za co kocham książki Marii i opowiadania Romana nie mogę nie pomyśleć od razu i o nim. Chciałabym zawsze mieć ich na półce obok łóżka, żeby w chwilach ogromnej potrzeby znalezienia piękna móc od razu do nich przybiec i to piękno w nich znaleźć.
PIĘKNO. Najwyższą wartość estetyczną.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.