Dodany: 30.12.2010 16:51|Autor: karreu

Czytatnik: OR

Czy trup gorszy człowiek od żywego?*


Sztywniak: Osobliwe życie nieboszczyków (Roach Mary) 4.5/6

O czym jest ta książka? Podtytuł jasno to wykłada. Co się dzieje z doczesnymi szczątkami ludzi, gdy ci przejdą na drugą stronę? Cóż, czeka je wiele atrakcji. Mogą być ćwiartowane w celach naukowych, mogą pomóc rozwiązywać trudne śledztwa, mogą poprawić bezpieczeństwo pasażerów samochodów, mogą stać się obiektem szemranych eksperymentów lub posłużyć jako lekarstwo albo farsz do pierożków. Imponujący wachlarz opcji, prawda? Jak widać, wiele jest do zrobienia nie tylko w życiu, ale też, gdy się ono zakończy.

Lekkiego kuksańca dostaje przemysł pogrzebowy, ale są też opisy tego, jak pracownicy kostnic i zakładów ostatniej posługi sprawiają, że człowiek potrącony przez ciężarówkę wygląda w trumnie podobnie do siebie sprzed tej przykrej przygody.

Książkę połknęłam dosłownie w dwa dni. Czytało się całkiem dobrze, choć kilka razy miałam ochotę złapać autorkę i nią potrząsnąć (publikacja jest pisana w pierwszej osobie, z bardzo subiektywnej perspektywy; autorka była obecna przy sekcjach zwłok, patrzyła, jak układa się je w samochodach i przytwierdza do siedzeń, w celu rozwiązania zagadki pierożków z pośladków udała się nawet do Azji). Niektóre komentarze budziły niesmak, ale często rozładowywały napięcie pojawiające się na myśl o śmierci, rozkładzie, ranach kłutych i proszkowaniu palców. W sumie po kimś, kto postanowił napisać książkę o zwłokach można się spodziewać czarnego humoru i dużego dystansu.

Kilka razy robiło mi się niedobrze. Część opisów była na tyle drobiazgowa i działająca na wyobraźnię (np. opis stadiów rozkładu ciała czy większość rozdziału pt. "Zjedz mnie"), że przez okres czytania książki ograniczyłam jedzenie do minimum (a czytałam niemal cały czas, bo trudno się było oderwać - mimo nagromadzenia makabry, tekst Roach jest naprawdę wciągający). Mój żołądek był mi naprawdę wdzięczny (w przeciwieństwie do wnętrzności pewnej - chyba - modelki, o której możecie przeczytać w "Sztywniaku").

Książka przełamuje tabu. Autorka jak tylko może podkreśla, że skóra, kości, wnętrzności, mózg to tylko futerał, w którym nic już nie ma. Człowiek odszedł i przywiązywanie wielkiej wagi do tego worka organów jest niepotrzebne. To naprawdę bez różnicy, czy spocznie on w mahoniowej trumnie, spłonie w krematoryjnym piecu, użyźni glebę jako nawóz czy "przeżyje" kilka zderzeń z pędzącą ścianą bez zapiętych pasów albo zostanie rozczłonkowane. Bo po śmierci nie ma już przyjemności, ale nie ma też bólu.

Polecam, to naprawdę ciekawa, odważna, kontrowersyjna książka, która być może zachęci (mnie zachęciła), by zastanowić się czy nie warto zrobić czegoś ponad leżenie 6 stóp pod ziemią i pozwolenie, by zjadły nas jakieś larwy.

*cytat z książki "Kamień na kamieniu" W. Myśliwskiego

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 724
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: