Dodany: 02.02.2007 01:05|Autor: piotrowy
Ale błędy
Czytam właśnie Tai-Pana Jamesa Clavella (wydaną niedawno przez 'vis-a-vis/etiuda' z Krakowa). Ładnie wykonana, w twardej oprawie, aż przyjemnie się bierze taką pozycję do ręki... aż do momentu, gdy zaczynamy czytać. Jeszcze nie czytałem książki z taką ilością literówek, błędów (a wyczulony na błędy nie jestem) i czeskich błędów (przestawienie liter w wyrazie). Coś okropnego. Na dodatek w wielu miejscach źle są postawione wcięcia akapitowe, np. dzielą wypowiedź jednej osoby itd.
W czasie lektury co jakiś czas czułem się jakby ktoś tarł jednym kawałkiem styropianu o drugi, albo zgrzytał widelcem po talerzu - aż zęby bolą. Wydawcę takiej pozycji powinno się przeciągnąć pod statkiem.
A żeby jeszcze dobić czytelnika, na końcu książki znalazł się fragment (taka próbka zawartości) zdradzający ważne wydarzenie dla fabuły. Wrrrrr
Dodam, że książka chyba pojawiła się na półkach przed Bożym Narodzeniem, i być może pośpiech by zdążyć był przyczyną słabej korekty i składu tej fantastycznej skądinąd powieści.
Oczywiście nie będę się fatygował, ale zastanawiam się - czysto hipotetycznie - czy można by taki produkt reklamować. W końcu ktoś za to bierze pieniądze, a towar w pewnym sensie jest wadliwy.
Czy Wam też zdarzyło się trzymać w ręku tak niedbale wydaną książkę.
Pozdrawiam
PS. Nie byłem pewien gdzie wstawić w/w temat, więc umieściłem go w dziale 'książki'.